Wigilia

Temat przeniesiony do archwium.
Halo, halo, dziś wigilia! Wstawać już! Powiadają, że jaka wigilia, taki cały rok więc nie wylegiwać się za długo! Rodzinko, wszyscy krewni i powinowaci, pobudka! :)
Obecna :)
No tak, od innej części zaczęłam forum ,ale idę już sobie, bo muszę robić pyszniutkie rzeczy na dzisiejszą kolacyjkę.A co się je u Was w domach?
Moje dzisiejsze menu:
1.Barszcz czerwony + uszka z grzybami
2.Karp smażony
3.Śledziki w śmietanie
4.Rladki z łososia wędzonego nadziewane krewetkami
5.Muszle w vieiras nadziewane małżami i krewetkami i zapiekane w beszamelu.
6.Kluski z makiem
No i zapomniałam o mojej wspanialej kapustce z grzybami i śliwkami!
U mnie nieco skromniejsze menu ;) ale za to w tym roku postanowiłam po raz pierwszy samodzielnie "zmierzyć się" ze śląską tradycją w kuchni ;D tak że jest mały stresik, na szczęście jednak jak dotąd wszystko idzie w miarę spokojnie bo już od wczoraj sobie pichcę ;) Ostatecznie - kiedyś musi być ten "pierwszy raz" :D :P
Jestem tatq :D hyhy ja dopiero wstałem i wcale nie mówię, że mi sie nie spodoba jeśli cały rok będę spał do tej pory :D Znowu wcinam gyrosa, a taki pan co mieszka ze mną sie pluje, że na święta (jak dziś sa już świeta ). I musze zaraz chujankę ubierać, bo taka pani mi kazała hyhy Ja toże żełaju wam wsiowa dobrawa w dzen razdzenia christowa :D (nie ma rosyjskich czcionek ;/ hyhy )
Mamciu :D Ja nie czekam na gotowe jeśli o mnie chodzi, bo ja bym kuchnię chyba spalił zanim bym cos upichcił :) Kiedyś robiłem naleśniki ... spaliła mi sie patelnia, na ścianach i podłodze tłuszcz i ciasto (nosz, bo nie wiem jak się podrzuca naleśniczki, no wiecie jak) no i mama o taka pani co ze mną mieszka o mąło co zawału nie dostała a ze mna wiecie co było ... krucho ;/ hyhy Dlatego łaże i sprzątam ewentualnie podżeram no i świtlki tu i tam sypnę coby łyso nie było :D Ale dobry chłopaczyna ze mnie :D:D:D Bardzo dobry :d hyhy
ehh... jak miło sobie przypomnieć taką beztroskę ;) gdy ja byłam na tyle mała, że bardziej bym przeszkadzała w kuchni niż pomagała, moim stałym obowiązkiem było przygotowywanie pokoju, w którym jadło się wieczerzę a przede wszystkim stołu wigilijnego. Potrafiłam go tak "przygotowywać" i stroić cały dzień ;D
Oj,to mój rok będzie krótki, bo dopiero wstałam.
U mnie dziś będzie polsko - hiszpańsko - paragwajsko - meksykańsko - wenezuelsko. I nie przyjdzie Mikołaj tylko Olentzero :)

Spokojnej Wigilli wszystkim, i udanych Świąt. I żebyśmy się nie musieli za dłguo potem odchudzać :)
Synq, chyba trzeba będzie popracować w nowym roku, cobyś serdeczne uczucia, jakie żywisz do nas czyli wirtualnej rodzinki, skierował także na, jak powiadasz, panią i pana w Twoim domciu. To chyba będzie właściwy kierunek i pole działania, n'est-ce pas? :)
Je ne pas compris tatq hymmm ... niech zostanie tak jak jest ;p No przecież rozmawiając z wami nie mogę zdradzić tej odwiecznej tajemnicy, że wiem, ze mnie adoptowaliście, no ;p;p;p Więc ciiiiiiiiiii .
O u mnie też międzynarodowo. Własnie zabieram się za rybę... o ironio - po grecku :)
Barszczyk miał być, ale co to za zakwas, robiony bez żytniego chleba...
no tak, tylko ja się pochawliłam menu, a tu dziecko szalone, acercapo, o Tobie mówię , jak zwykle wszystkim zamieszało( a swoją drogą to ciekawe, że ja z reguły z przekąsem na choinkę zawsze mówię chujanka:) ))
A swoją drogą, te ciekawsze potrawy u mnie zrobiła siostra, było pysznie , a dzisiaj dalsza część świętowania, Wam też życzę miłej atmosferki świątecznej.
Acercapo, szanuj tych ludzi co z Toba mieszkają, kiedys będzie Ci łyso jak sobie znikną z Twojego życia.
Ojjj mamciu :P Nosh ja przecie szanuje :D Przecież ;p o mako :( Ja łysy nie chce być :( Mam aż nadmiar włosów ;p hyhy :D Ja jedyne co pamiętam to jakas pyszna sałatka :D No i ryby, których nie znoszę, ale jak to się nazywa to ja nawet nie wiem
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia