Ale poziom czego? Jakiegoś konkretnego przedmiotu (hiszpańskiego)? POziomu nie da się jednoznacznie dla wszystkiego określić... zalezy na kogo trafisz. W każdym razie pewne jest że z każdym rokiem coraz bardziej schodzi na psy.
Mamy 4 nauczycieli hiszpanów w szkole, zerówka ma zajęcia z 5 nauczycielami, w tym 2 lub 3 hiszpanami. Samo chodzenie na lekcje nie gwarantuje że ktoś będzie wymiatać po hiszpańsku nawet po 2 latach, trzeba włożyc w to duzo pracy, ale warto. Jeśli masz zdolności językowe to test predyspozycji który trzeba zaliczyć na co najmniej 50% nie będzie dla ciebie żadnym problemem, a jeśli wyżej wymienionych zdolności nie masz to się nie dostaniesz, i tak będzie lepiej dla ciebie. Bo zerówka jest przyjemna, nie ma co zrobic z wolnym czasem. Trzeba się uczyć praktycznie tylko łaciny i historii, czasem matmy. Ale od 1 klasy zaczyna się rzeźnia, bo dochodzą wszystkie przedmioty i jeszcze te hiszpańskie i naprawdę trudno jest się uczyć do tego co cię interesuje i co chcesz zdawać na maturze, więc paradoksalnie nie chodzi się do szkoły żeby sie pouczyć... Jak masz jeszcze jakieś konkretne pytania to strzelaj.