Ale to już byłooooo.....
No nic. Atmosfera w zerówce jest spoko bo jestes oderwana od rzeczywistości, a potem robi się beznadziejnie, bo ta szkoła generalnie zeszła na psy (pozdrawimamy nową dyrekcję :-/). W każdym razie macie mieć dużo lepszą siatkę godzin niz my mieliśmy i o ile nie odziedziczycie naszej wychowawczyni (ale jest wielce prawdopodobne, że ja jednak odziedziczycie), to możecie się nawet czegoś nauczyć. Od pierwszej klasy oprócz kultury hiszp, literatury, lenguy i języka jako takiego macie jeszcze dwujęzyczną biologię i geografię, co uważam za ogromną niesprawiedliwość. Są stypendia, sponsorowane wycieczki, festivale, masa programów, jak sie dobrze zakręcisz to ambasada zasponsoruje wakacje a może nawet studia, tylko kryteria wyboru szczęśliwców zawsze tajemnicze i podejrzane. Od czasu do czasu wpadnie jakis gość zza granicy, wyślą nas do kina na hiszpanski film, etc. Za to nie ma już łaciny, i nie podejrzewam żeby ktoś z tego powodu płakał (oprócz mnie.... bo nawet nie wiecie co tracicie).