No cóż, ja tam wolę waletować u przyjaciela niż we własnym domu mieszkać z wrogiem :)
Jakby tak:
- polskich dresiarzy zamknąć w Guantanamo,
- gwałcicieli łażących bezkarnie po ulicach oddać na przeszczepy,
- nauczyć kutury wszelki post-komunistyczny personel pierwszej linii
- kierowcom uświadomić, że jak przepuści pieszego na przejściu to mu się od tego nic nie stanie
To byłoby - mimo wszystko - całkiem znośnie w tym kraju.
A jak jeszcze znajdę w Polsce takie miejsce, z którego w wysokie, zaśnieżone zimą góry i nad (w miarę ciepłe w lecie) morze dojadę w dwie godziny smaochodem to może zostanę :)