Czy hiszpański E. Iglesiasa jest typowo kastylijski?

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 70
BeaI, ostatnio (tzn. wtedy gdy okazało się, że Argazedon i Cristobalito nie umieją stosować czasownika estar i przyimka a) już napisałem, że jednak nie opuszczę tego forum. Wątek był ciekawy, więc się wypowiedziałem...
Pedrito, za siebie mówić nie będę, bo nie mi oceniać tego, czy dobrze znam hiszpański czy źle. Jednak, w przeciwieństwie do ciebie, ktos moją wiedzę weryfikuje i jak dotąd nie mam kompleksów z powodu złego poziomu językowego (mimo, że na prawde wiele mi brakuje do doskonałości). Natomiast, zarzucanie niekompetencji Argazedonu jest po prostu bezczelne wg mnie. Wielu forumowiczom nie dorastasz do pięt, a masz się za nie wiadomo kogo.
Co do nauki hiszpańskiego z nativami: jest to dobry pomysł, ale pod warunkiem, że ich poziom hiszpańsiego jest wyższy od twojego polskiego :)
Z błędów jakie popełniasz wynika tylko to, że jesteś baardzo ubogi w wiedzę, a hiszpańskim próbujesz się dowartoścować. Jesteś niesamowicie zakompleksionym człowiekiem, któremu pewnie nic w życiu nie wyszło i zdajesz sobie też pewnie sprawę, że długo nic nie wyjdzie.
Nie ty ustalasz normy j. hiszpańskiego i nie ty decydujesz, kiedy stosuje się estar, a kiedy ser.
A te, za którymi opowiadamy się my, już dawno stały sie standardem i póki co nikt nie zamierza tego zmieniać.
popieram w 100 %...
dodam jeszcze, ze to nieustanne wystawianie sie pedrito, na posmiewisko, zakrawa na masochizm...
no, ale...skoro mu z tym dobrze
ale jesteście wredni puta hahahahaaa nie moge, dlaczego tacy jestescie? super mili jesteście, jak to typowi polacy.
'native speakerzy' z Hiszpanii zazwyczaj 'seplenią' tzw. 'ceceo' ale oczywiście dla niektorych tutaj to seplenienie jest bledem, albo rozumieją definicje 'ceceo' jako wymawianie litery zet hahahaha to jest zabawne ;d
Ceceo to wymawianie [θ] zamiast [ s ], np. zamiast [siete] powiesz [θiete].
edytowany przez Cristobalito: 23 maj 2011
Zwykły troll internetowy jeżeli ma słownik to marny więc nabijając posty ani mu do głowy nie przyjdzie się dokształcić i odróżniać zastosowanie pewnych określeń w specyficznych kontekstach. Dlatego dla niego "ceceo" to będzie seplenienie bo nie wie, że czym innym jest określenie ogólne i potoczne a czym innym specjalistyczne. Nie wie czym sie różnią określenia logopedyczne od lingwistycznych tak samo jak nie znajdzie w swoim słowniczku słowa "sigmatismo".

Dlatego już tu napisałem abyście nie karmili trolla bo żadna merytoryczna dyskusja z takimi osobnikami nie jest możliwa.
edytowany przez argazedon: 23 maj 2011
Mnie za przeproszeniem cholera weźmie. NIE JESTEM -PAPI. i najprędzej podejrzewam któregoś z forumowiczów o pisanie pod dodatkowym nickiem.
-Papi, nikt nie mówił, że się "z" mówi po hiszpańsku. Jedynie ja po tym jak się zacząłeś z tego śmiać wspomniałem, że coś takiego też istnieje. Nie wiem czy odróżniasz seplenienie w postaci ogólnego niewyraźnego wymawiania od głoski [θ] - to są dwie różne rzeczy.

Jeśli chodzi o samą definicję ceceo z mojego postu (jak ktoś czyta ze zrozumieniem) wynika, że istnieją dwie różne definicej tego zjawiska będące w obiegu:

Cytat: Pedrito_88
Z tego co ja wywnioskowałem z wypowiedzi Argazedona, sugeruje, że "s" (jak w wyrazie sapo) gł. na pewnych obszarach Andaluzji czyta się jak "c" w wyrazie cepa według standardu Hiszpanii, czy też może prościej "podobnie do polskiego f" (OK - to nieścisłe, ale aby Ci którzy nie czytają ze zrozumieniem tym razem zrozumieli...). Ogróżnijmy to wyraźnie od seseo (czyli czytania obu głosek podobnie do polskiego "s"). O ile faktycznie w pewnych gwarach pojawia się wymowa "sapo" podobnie do polskiego "fapo" (upraszczam wymowę, by mnie aby na pewno zrozumieli), a na obszarach z seseo wyraz familia nieraz mówią jak samilia/jamilia, to jednak pod pojęciami ceceo i seseo poza tym co podał Argazedon, również rozumie się dokładnie to, co podała tamta nauczycielka (ponieważ ceceo obejmuje "s" generalnie raczej w mowie "ludzi prostych", a u wykształconych obejmuje tylko "ce", "ci" i "z", podobnie jak ja osobiście, choć cepa wymawiam jak polskie "sepa" (seseo), to jednak familia nadal zwykłem mówić przez "f", mimo, że w "moich regionach" zdarza się mówić też jak przez hiszp. "j" i spoko - rozumie się) i moim zdaniem dyskusja czysto terminologiczna do niczego nie prowadzi, a ważne jest jak się wymawia... Tak więc zarówno Argazedon, jak i tamta nauczycielka mają rację i prowadzicie dyskusję czysto terminologiczną.
Pedrito, przestań wklejac te swoje cytaty, bo szlag trafia, jak widzi się co drugi twój post w takiej postaci.
Cristobalito, chyba nie co drugi post, a wklejam moje cytaty by mi nie przypisywano słów, których nie wypowiedziałem, lub wypowiedział jakiś -Papi. Ja stwierdziłem, że zarówno Argazedon, jak i nauczycielka mieli rację. Kiedy jednak Argazedon nie ustapił, stwierdziłem, że się myli (uznając wyłącznie swoje rozumienie ceceo). Według mnie oboje mają rację i powinniście oprócz swojej definicji uznać też rozumienie ceceo tamtej nauczycielki. Chcę aby była jasność co do tego jak wygląda moje stanowisko w tej sprawie.
Nie wiem jakiej definicji uczą w Polsce na studiach, Ty mi powiedz skoro studiujesz. Ja natomiast mówię, że nativi często rozumieją ceceo tak jak tamta nauczycielka...
-Papi natomiast choć ma rację w krytyce forumowiczów, krytykuje ich w błazeński sposób i chyba nadal nie rozumie o co chodzi z tą wymową.
Cytat: Srutito
Pedrito_88
dzisiaj, 15:48

Cristobalito, chyba nie co drugi post, a wklejam moje cytaty by mi nie przypisywano słów, których nie wypowiedziałem, lub wypowiedział jakiś -Papi. Ja stwierdziłem, że zarówno Argazedon, jak i nauczycielka mieli rację. Kiedy jednak Argazedon nie ustapił, stwierdziłem, że się myli (uznając wyłącznie swoje rozumienie ceceo). Według mnie oboje mają rację i powinniście oprócz swojej definicji uznać też rozumienie ceceo tamtej nauczycielki. Chcę aby była jasność co do tego jak wygląda moje stanowisko w tej sprawie.
Nie wiem jakiej definicji uczą w Polsce na studiach, Ty mi powiedz skoro studiujesz. Ja natomiast mówię, że nativi często rozumieją ceceo tak jak tamta nauczycielka...
-Papi natomiast choć ma rację w krytyce forumowiczów, krytykuje ich w błazeński sposób i chyba nadal nie rozumie o co chodzi z tą wymową.

u góry podałem ci skróconą definicję ceceo.
edytowany przez Cristobalito: 23 maj 2011
rozumiem o co chodzi z tą wymową bo sam taką stosuję... Pedrito czytaj ze zrozumieniem. Każdy kto mówi, że hiszpanie seplenią ma na myśli właśnie wymawianie w specyficzny sposob ce,ci,z, czyli ten dzwiek jak angielskie th w slowie think. Na ceceo czasem niektorzy mowia seplenienie, może to nie jest poprawne, ale ceceo po hiszpansku to wlasnie znaczy seplenienie... ;] to jest moje 1 konto na tym forum, nigdy wczesniej zadnych innych nie zakladalem i w ogole juz nie bede tutaj zadawac pytan, bo pytalem zupelnie o co innego, ale oczywiscie ludzie zaczynają się wymądrzać i oceniać innych. A tak przy okazji to nie musicie tu wklejać definicji ceceo, bo na kazdej stronie jest wlasciwie taka sama, a to, że ktoś kogoś wyzywa bo ktoś to nazwał seplenieniem to już jest błazenada. niektórzy myślą, że pojedli wszystkie umysły, że są najmądrzejsi i inni powinni się od nich uczyć, oj proszę nie ulegajcie każdemu kto mówi, że wie lepiej i wkleja jakieś pseudo definicje, ktore każdy może znaleźć w internecie. Nie zadawajmy już pytań i nie wyzywajmy się, bo wszyscy zaniżamy poziom dyskusji - ja też. przepraszam, dziękuję. que tengais un buen diia
Cytat: -Papi
Pedrito czytaj ze zrozumieniem. Każdy kto mówi, że hiszpanie seplenią ma na myśli właśnie wymawianie w specyficzny sposob ce,ci,z, czyli ten dzwiek jak angielskie th w slowie think. Na ceceo czasem niektorzy mowia seplenienie, może to nie jest poprawne, ale ceceo po hiszpansku to wlasnie znaczy seplenienie... ;]
Na mój słuch Hiszpanie seplenią nawet gdy nie chodzi o głoskę [θ], ale to już inna sprawa... :)
-Papi, rzecz nie w tym, że ktoś nazwał ceceo seplenieniem, tylko w definicji ceceo. Dla Ciebie, wymowa ce, ci o raz z jako [θ] to ceceo. Dla Argazedona, Uny i Cristobalito natomiast ceceo to wymowa s jako [θ]. I o to jest cała ta kłótnia...

Pytań faktycznie nie masz co zadawać i nie mówię Ci tego ze złośliwości, tylko dlatego, że nie otrzymasz na forum sensownej odpowiedzi, jak się już przekonałeś... Zebrała się tu grupka osób (np. Argazedon, Una, Cristobalito, Cambiar, BeaI) i lansują jakąś swoją dziwną wizję języka hiszpańskiego. Jeśli ktoś się z nimi nie zgadza, lub pyta o dialekty, automatycznie Cambiar, BeaI i Argazedon stwierdzają, że jest mną, co zaszło np. w tym wątku na temat wymowy Inglesiasa, lub jakiś czas temu w wątku na temat Cejrowskiego i voseo. Na forum można poprawić pracę domową, ale nie można dowiedzieć się nic ciekawszego na temat jezyka hiszpańskiego, ciekawoski i ludzie żądni wiedzy będą tu tępieni...
Ta dziwna wizja hiszpańskiego póki co zdaje egzamin, bo wszyscy, z którymi tak po hiszpańsku rozmawiam nie mają problemu, żeby mnie zrozumieć i sami też mówią podobnie. I nie mówię tu o indianach z Amazonii.
Natomiast, zauwazyłem, że u ciebie powstało całkiem nowe nazwisko - Inglesias - dwa razy juz to napisałeś, więc raczej to nie przypadek. Wnioskuję, że rzeczownika używasz w podobnej interesującej formie.
Masz jeszcze jakieś kwiatki? :)
Każdy jest żądny wiedzy, ale pod warunkiem, że nie robi tego w chamski sposób i potrafi przyznać się do błędów, a nie idzie w zaparte. Ty natomiast, próbujesz wmówić, że hiszpański z Ameryki jest zaprzeczeniem tego z Hiszpanii, że można używać ser/estar jak się podoba. Wydaje ci się przy tym, że skoro wszyscy koncentrują się na wersji iberyjskiej to każdy twoje bzdury będzie brał za złotą monetę.
edytowany przez Cristobalito: 23 maj 2011
No cóż, jeśli przekręcam nazwisko Iglesias, to chyba dowód na to, że go jednak nie słucham... :D
Nie chodzi mi o kwestię hiszpańskiego z Europy, czy z Ameryki, tylko ogólnie o hiszpański i Wasze podejście do jego nauki. Natomiast jeśli chodzi o hiszpański z Ameryki to tak trudno jest pojąć, że na wielu jej obszarach mówi się estoy consciente de w sensie, że mam świadomość czegoś??? Konstrukcja soy consciente też istnieje, ale np. w postaci Soy una persona consciente., czego o niektórych tutaj powiedzieć nie mogę jajajajaja. Dlatego też zarzuciłem Tobie i Argazedonowi niekompetencję. Nie pierwszy i nie jedyny raz kiedy zarzuciliście mi błąd przez swoją własną niewiedzę właśnie na tle dialektalnym.
Już ci napisałem, że nie ustalasz tutaj żadnych norm i to, że ty powiedziałeś estoy conciente nie oznacza, że zaraz wszyscy będą tak mówić. Masz jakieś źródła do tego?
Iglesias, no nie trzeba słuchać, żeby kojarzyć sobie jego nazwisko z rzeczownikiem, od którego pochodzi :)
Ja nie mam zadnej wizji jezykowej...nawet nie pytam, co to takiego :)))
Jedyne, co stwierdzam, to fakt, ze jestes nienormalny,drogi Pedrito, nic poza tym.
Bo to jest złe forum. Wszyscy mówią jakimś dziwnym hiszpańskim. Zarówno Ci co studiują jak i ci co mieszkają/mieszkali w Hiszpanii czy innym kraju hiszpańskojęzycznym. Tylko jeden Piotruś mówi poprawnie. A jak się pomyli i ktoś mu to wytknie - zarzuca niekomptenencje komuś a nie sobie.
Nie potraficie się Google posługiwać? W moment można znaleźć zasady użucia estar/ser consciente. Oto pierwsza pozycja na liście z wyszukiwarki:
http://www.wordreference.com/es/en/translation.asp?spen=consciente
Słownik podaje:
Cytat:
consciente adjetivo
a.[ estar ] ( Med ) conscious
b.(de problema, hecho) ser or (Chi, Méx) estar ~ de algo to be aware o conscious of sth;
una persona plenamente ~ de sus actos a person who is fully responsible for his/her actions
c.[ ser ] (sensato) sensible;
(responsable) responsible

A ja Was zapewniam, że to się tyczny nie tylko Meksyku i Chile, lecz wielu regionów więcej.


Oto druga pozycja z wyszukiwarki:
http://forum.wordreference.com/showthread.php?t=236300
Jak widać rozmówcy nie zgadzają się sobą, gdyż są z innych regionów. Forumowiczka z Wenezuelii obstaje przy tym co pisałem ja. Powołują się też na Diccionario panhispánico de dudas:
http://buscon.rae.es/dpdI/SrvltConsulta?lema=conciencia
Diccionario panhispánico de dudas:
Cytat:
2. El adjetivo correspondiente, en todos los casos, es consciente, y su antónimo, inconsciente. No son correctas las formas conciente ni inconciente. El adjetivo consciente se construye con el verbo estar cuando significa ‘que no se ha perdido el conocimiento’: «Su vida no corre peligro y está consciente, según el parte médico» (Vanguardia [Esp.] 2.6.95); y con el verbo ser cuando significa ‘saber algo o tener conciencia de ello’: «Rivas [...] es consciente de que en la cita olímpica estarán los mejores» (País [Col.] 16.7.96); no obstante, en el español americano no es infrecuente, en este caso, el uso de estar: «Está consciente de que tendrá que trabajar duro» (Caras [Chile] 29.9.97). Como se ve por los ejemplos, la preposición de que introduce el complemento de este adjetivo no debe omitirse cuando lo que sigue es una oración precedida de la conjunción que (→ queísmo).

A oto czwarta pozycja z wyszukiwarki:
http://www.wordmagicsoft.com/diccionario/es-en/estar%20consciente%20de.php
Słownik podaje:
Cytat:
estar consciente de
es·tar cons·cien·te de Verbo
1.be aware of, be alive to; Sinónimos: caer en la cuenta de, darse cuenta de, advertir, estar enterado de, ser consciente de, tener conciencia de

Czyli estar consciente de znaczy be aware of, a ser consciente de to synonim.



Poza tym w jakiś sposób osoby, z którymy ja rozmawiam używają w tej sytuacji akurat estar consciente de, a nie ser consciente de.

Podsumowując, użycie estar consciente de w takie sposób jaki to zrobiłem jest dobre, a Wy jesteście niedouczeni i niekompetentni by się wypowiadać na temat języka z Ameryki.
Cytat: cambiar
Ja nie mam zadnej wizji jezykowej...nawet nie pytam, co to takiego :)))
Jedyne, co stwierdzam, to fakt, ze jestes nienormalny,drogi Pedrito, nic poza tym.
Też jesteś nienormalna i niedouczona. Palenie na mózg szkodzi, wiesz?
przestańcie... nie zaśmiecajcie już mojego pytania, bo może ktoś będzie chciał znaleźć sensowną odpowiedz a jak już przebrnie przez to wszystko do końca, przeczyta to, to będzie zawiedziony, że nie dostał satysfakcjonującej odpowiedzi... Nie życzyłbym sobie zaśmiecania!
-Papi, już Ci odpowiedziałem najszczerzej jak potrafię zarówno co sądzę o hiszpańskim Iglesiasa na podstawie jego wykonania piosenki Guantanamera, jak i na temat perspektyw otrzymania sensownej odpowiedzi na forum. Jak widzisz Ci ludzie mają nikłe pojęcie na temat języka hiszpańskiego. Z pytaniami odsyłam więc do native speakerów języka hiszpańskiego.

Ponowie odsłuchuję tę piosenkę i ani trochę nie brzmi mi na Kubańca i wiem co mówię. Nie brzmi mi wogóle na native speakera języka hiszpańskiego...
Tak czytalem te forum. Zwrócić jednak uwagę na to, że wypowiadala sie tam tez Baskijka i powiedziala, że nie jest to forma wlasciwa dla Hiszpanii. Jak zauwazyles, forma klasyczna opiera się na wariancie iberyjskim i my takiego sie trzymamy. Bo jesli mielibysmy koncentrować sie na hiszpansiim z Ameryki to na jakim kraju? Chyba nie wrzucisz do jednego worka Meksyku i np. Chile. Jakim wariantem się poslugujesz? Potrafisz to okreslic? Jak dla mnie najwiekszym przejawrm ignor!ncji jest stwierdzenie, że uczysz się hiszpańskiego z Ameryki biorac pod uwagę niedamowita różnorodność dialektow jakimi tam się mówi. I nie promują tutaj na siłę swojej niezweryfikowanej przez nikogo wersji jezyks. Większość osób tu przychodzi po rady bo potrzebuje czegoś do szkoly gdzie uczy sie wariantu iberyjskiego czyli tego, ktory obowiązuje w szkołach w Europie.
Cristobalito, już WIELOKROTNIE mówiłem, którym dialektem spośród amerykańskich się posługuję. Interesują mnie wszystkie dialekty amerykańskie (od USA po Chile), skupiam się jednak gł. na północnej części Ameryki Pd. i Karaibach, w tym gł. na Kolumbii (która należy do Karaibów w swojej nadbrzeżnej części, a w głębi kraju jest pod ich widocznym wpływem gramatycznym i leksykalnym). Jeśli nie zaznaczam w jakim dialekcie napisałem, traktuj to jako kolumbijski, a od dziś będę zaznaczał i może dla jaj za każdym razem pisał w innym, zaznaczając jaki to :P. Jednocześnie jeśli wszystkim jest powszechnie wiadomo, że nie posługuję się hiszpańskim z Hiszpanii, kretynizmem jest mnie poprawiać na zasadzie przedialektowania. Ignorantem jesteś Ty.
edytowany przez Pedrito_88: 24 maj 2011
Uczac się hiszpańskiego mamy ten komfort, że mamy sporo książek z Hiszpanii, czyli odmiany, ktorej wymagają od nas w szkole. Do tego sama Hiszpania jest stosunkowo blisko i nie ma problemu, zeby jechać tam i ugrysc żywego jezyka. Zastanawia mnie tylko, gdzie ty się Pedrito nauczyles tego twojego kolumbijskiego. Pewnie gadales na czatach z kolumbijkami, którym też przydala by sie szkola. Nie znasz tego języka z autopsji, więc nie masz nic dopowiedzenia na jego temat. Bo patrzac na twój styl, raczej nie stac cie na wyjazd z twojej nory a co dopiero Kolumbia. Nie udawaj, ze jesteś nie wiiadomo kim. Ja do tej pory stalem z boku i tulko sie temu przygladalem, ale w koncu postanwilem się wypowiedziec.
edytowany przez Vivaracho: 24 maj 2011
Nie będę setny raz tłumaczył jak się uczy języków obcych. Dla mnie jest wyrazem skrajnego nieudacznictwa jedynym sposobem nauki języka widzieć polskojęzyczne podręczniki i szkoły językowe. Wielokrotnie pisałem, że nie korzystam z polskich podręczników itd., automatycznie nie miałem więc prawie kontaktu z hiszpańskim z Europy. A jeśli nie mówię w tym z Europy, to w jakim?
A kto tu mówi o polskojęzycznych podręcznikach?
edytowany przez Vivaracho: 24 maj 2011
No widzisz, większość książek uczy odmiany meksykańskiej. Argumentujesz, że ja nie znam kolumbijskiego, bo mamy książki z Hiszpanii? Ja się z tych książek nie uczyłem i nie musiałem... W internecie jest bogaty wybór materiałów.
Zamiast czytać czytanki z podręcznika, starczy czytać np. artykuły z tej strony (i innych stron kolumbijskich): http://www.elcolombiano.com/portada.asp
Zamiast słuchać nagrań z płyty dołączonej do podręcznika, wystarczy słuchać czegoś po kolumbijsku, co łatwo znaleźć w internecie.
Zamiast zadawać się z Hiszpanami, wystarczy zadawać się z Kolumbijczykami.
Itp., itp., itd., itd.
Mogę się nauczyć dowolnego dialektu hiszpańskiego i nie widzę ku temu przeszkód. Równie łatwo jak hiszpańskiego z Hiszpanii, można więc się nauczyć np. tego z Kolumbii, jeśli tylko się chce. W internecie jest też sporo pracek i różnorodnych źródeł na temat dialektów. Można sobie poczytać na temat gramatyki itd. W czym problem? Trzeba być naprawdę leniwym by wybierać hiszpański z Hiszpanii pod argumentem "bo do takiego są materiały" - BZDURA, materiały są do każdego, choćby i boliwijskiego, nikaraguańskiego lub kubańskiego i każdego z nich da się nauczyć.
edytowany przez Pedrito_88: 24 maj 2011
I będziesz mówił jak rodowity Kolumbiczyk. Nawet nie będąc tam w życiu. hahaha.
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 70

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia