Chyba z tymi monetami... to nie w każdym regionie Hiszpanii... Ja byłam w Sevilli i tego nie widziałam.
Rodzinna panny młodej siedzi po jednej stronie ołtarza, a pana młodego po drugiej. Przed ceremonią zaślubin (przysięga.. obrączki.. tak, jak u nas)
odbywało się czytanie z pisma świętego przez poszczególnych gości z rodziny. Kobiety koniecznie musiały mieć wachlarze. Ze względu na Polki, które wachlarzy nie chciały i Hiszpanki zrezygnowały z nich, żeby nikt sie nie wyrózniał... a może na znak solidarności... nie wiem.. Podczas mszy nikt nie robił zdjęć. Dopiero pożniej w kościele ustawiano sie do fotografii. Najpierw młodzi, poptem dochodzili rodzice, potem dziadkowie, bracia i siostry i tak dalej... aż dołaczyła cała rodzina.
Przy wyjściu z kościoła młodzi byli obsypywani płatkami róż i pojechali na sesję forograficzną. Goście w tym czasie udali sie do restauracji weselnej. Oczekiwanie na młodych odbywało sie na stojąco, a kelnerzy podawali malutkie koreczki, takie na jeden "gryz". Młodzi przyjechali po ponad 2 godzinach i wtedy podawano obiad i już dużo róznego jedzenia. Młodzi zatańczyli raz. Muzyka grała, więcej tańców nie było. Polki trochę sie wyłamały i obtańczyły pana młodego, bo nie mogły usiedzieć. Siedziało się przy stolikach 6 osobowych. Z młodymi przy stoliku byli rodzice.