Teściowie hiszpańscy

Temat przeniesiony do archwium.
Hello wszystkim.
Mam pytanie do dziewczyn, które podobnie jak ja mają męża z Hiszpanii. Otórz chciałam poznać historie i opinie innych kobiet na temat teściów.. Ja niestety swoich jeszcze nie miałam okazji poznać, gdyż jak braliśmy z mężem ślub właśnie zaczął sie kryzys w hiszpanii, aże mieszkają na Wyspach Kanaryjskich nie przylecieli do Polski.
Właśnie już tym mnie do siebie bardzo zrazili, wsumie jeszcze wcześniej, gdy mój mąż jeszczez przed ślubem szukał tu pracy i potrzebował pieniędzy nic a nic mu nie pomogli..dodam gdyż miał wtedy 21 lat bo było to w zeszłym roku...
Na ślubie się nie pojawili, złożyli telef życzenia, pozatym nic, kartki, ani prezentu nic..chociaż sama widziała ilość pieniędzy na ich koncie, pozatym mają jeszczze jakieś tereny i dom do sprzedaży.. i zrobiło mi sie przykro.. później niby pytanie coś powiedzieli że to przez kryzys i oczywiście później nam coś podaruja,,,teraz jego tata stracił pracę, mama nie pracuje wiec nici...
Teraz nadeszły Świeta i zobaczymy co będzie maja wysłać prezent dla naszego dziecka,pewnie dla mojego męża też..a ja się zastanawiam co ze mną..gdyż w Polsce normalnym jest że kupuje sie wspólny prezent dla małżonków lub dla każdego osobny, ale nigdy tylko dla 1 osoby, przynajmiej nie w mojej rodzinie... ZA to jego ciotka kupiła prezent dla dziecka i dla niego, co do mnie nic.....oczywiście prezentu ślubnego też nic.. Rozmawiałam z moim mężem na ten temat i powiedział mi że Hiszpanie są mniej przyjacielscy jak Polacy i że na świeta gdy idzie sie np do tesciów to teściowie kupują prezent tylko swojemu dziecku a małżonkowi nie.. Mam więc pytznie do wszystkich kobiet, dziewczyn jak jest u Was?
dziwne masz te uklady, ale jak wszystko inne, nie zaleza one od narodowosci tylko od typu czlowieka, ja znam rodziny bardzo zzyte i inne, nie widzace sie latami, ale ewidentne jest to, ze tesciom do gustu nie przypadlas, niestety...a moze wlasnie obawiaja sie materializmu z twojej strony?
To chyba zależy od człowieka a nie od jego narodowości.Ja mam wspaniałych teściów, moja teściowa na początku nie akceptowała mojej córeczki, dopiero po jakimś czasie zaczęła ją traktować jakby to była jej wnuczka córka jej syna, mimo, że wika ma ojca polaka.Teraz mają swojego wnuka i traktują moje dzieci jednakowo.Swieta wielkanocne spedzamy w hiszpanii a wigilie i Boże Narodzenie zawsze w Polsce.Byli kilka razy z nami w Polsce. Ogólnie to naprawde wspaniali ludzie :)))
BeaI tak samo chyba myslimy :))))
As za szybko mi się wysłało.... nie chciałam o tym pisać ,żeby Cię nie urazic, ale BeaI napisała .... może za bardzo liczysz na ich pieniadze? Może nie akceptują Waszego związku? mieszkacie w Polsce? może mają zal do Ciebie że wywiozłas im syna na koniec świata (tak czasami mówią hiszpanie o Polsce)
Hola!
Musze Ci powiedziec ze poprostu nie poszczescilo Ci sie jezeli chodzi o tesciow. Jasnym jest to ze wszystko zalezy od charakteru kazdego czlowieka, a nie narodowosci.
W moim przypadku jest zupelnie inaczej. Mam wspanialych tesciow.
Moja wielka obawa byla roznica wieku miedzy mna a moim narzeczonym(13lat). Pozatym nie znalam j.hiszpanskiego. Lecz ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu kiedy ich poznalam, od samego poczatku zaakceptowali mnie(nas) pozytywnie.
Teraz minely juz prawie dwa lata odkad sie poznalismy i musze przyznac ze mam z nimi bardzo dobry kontakt. Jak dla mnie to zeby znaleźć drugich takich tesciow to jak szukac igly w stogu siana...;-)

Chcialam jeszcze nawiazac do tego fragmentu z twojego listu;"Rozmawiałam z moim mężem na ten temat i powiedział mi że Hiszpanie są mniej przyjacielscy jak Polacy i że na świeta gdy idzie sie np do tesciów to teściowie kupują prezent tylko swojemu dziecku a małżonkowi nie.."
Nie zgadzam sie kompletnie z ta wypowiedzia, a raczej z opinia twojego meza. Moim zdaniem Hiszpanie sa o wiele bardziej przyjacielscy i otwarci niz polacy, a rodzina mojego narzeczonego za kazdym razem gdy kupuje jakis prezent- jest on dla nas obojga lub dla kazdego z osobna.

Jedynym racjonalnym wyjasnieniem postawy twoich tesciow i reszty rodziny twojego meza(ciotka) jest to ze poprostu Cie/Was nie akceptuja.
Zycze Ci powodzenia i oby wkrotce sie to zmienilo.
Pozdrawiam!
No własnie nie wiem jak jest z tą akceptacją, bo niby jak rozmawiamy przez messeanger to są mili dla mnie, chcociaż nie mówię dobrze po hiszpańsku tyle umiem wywnioskować, czasem powiem coś przez telefon. Dlatego po takich kontaktach możnaby powiedzieć że nic do mnie nie mają, no ale ten ślub i wszystkie inne rzeczy trochę temu przeczą.. Co do jednej wypowiedzi że mają do mnie żal że wywiozłam im syna..cóż on już z nimi nie mieszkał od roku, był w Niemczech jak się poznaliśmy, więc wsumie ja nic takiego nie zrobiłam.... A co do materializmu, to mi nie chodzi o nie wiem co tylko o pamięć głupji drobiazg choćby za 2 euro, chodzi tylko o tą pamięć, życzliwość..Trochę mnie to bardzo wszystko dziwi, bo zawsze mój mąż dobrze się o nich wypowiadał, wyglądało tak iż przed tym kryysem wszystko było ok, na wszystko mieli pieniądze a teraz jest inaczej, no ale sama nie wiem..nie chcę się uprzedzać bo zależy mi żeby moje dziecko miało też kontakt z jego rodziną, bo to trochę smutne..Ale ja naprawdę się z tym męczę i zakażdym razem jak powiem mu że mnie nie akceptują on mi mówi że tak nie jest że nie znam jego kultury, a ja mu wyjaśniam że to nie kultura tylko zwykła życzliwośc ludzka....
Co do pieniędzy jeszcze..jak moga myśleć że na nie liczę, całe wesele wyprawili moi rodzice, oni do niczewgo się nie dołożyli, nigdy o nic ich nie prosiłam, więc jak nie mają tak naprawdę powodu żeby tak o mnie myśleć....
Ja w sumie nie widzę problemu w tym, że teściowie Ci nic nie kupują. Tobie ich kasa niepotrzebna to sobie nie marnuj życia zastanawianiem się czemu ktoś Ci nie dał prezentu. Nie dali bo nie chcieli.

Czy aby nie było tak, że Ty zaszłaś w ciążę i stąd ten ślub? Bo jeśli tak to odpowiedź może być prosta - teściowie mogą myśleć, że złapałaś ich syna na dziecko i chcesz się dobrać do rodzinnej kasy. Albo nie akceptują Waszego postępowania z powodów religijnych.

A może rzeczywiście nie mają pieniędzy - może zaciągnęli jakieś kredyty o których Twój mąż nie wie i są po uszy w długach. Zwłaszcza, że oboje nie pracują.

Może kiedyś ich poznasz i Cię polubią. Albo wyjdzie prawdziwy powód ich postępowania.
nie.. zaręczyliśmy się w poprzedeni grudzień i planowaliśmy ślub na sierpień, wtedy jeszcze nie byłam w ciąży. Plany w sierpniu najpierw wzieły się w łeb bo wtedy właśnie odmówili jego rodzice jakiegokolwiek wsparcia jeśli chodzi o wesele i odłożyliśmy termin ślubu na następny rok, ale wtedy okazało sie że jestem w ciąży stąd jednak zdecydowaliśmy się ns ślub w danym roku.. więc to nie jest tak że złapałam go na dziecko....
Może rzeczywiście mają problemy finansowe.
Swoją drogą chyba zbyt dużą wagę przywiązujesz do togo "kto co Tobie dał w prezencie".
Nie osądza się ludzi po tym co "dali" lub "nie dali" i nie oczekuje się że nie wiadomo co podarują.
To bardzo materialistyczne podejście ...
Ja mam polskich teściów i tak naprawdę to zależy od ludzi. Do naszego ślubu dorzucili się głównie moi rodzice, męża także... ale kupili tylko wódkę, która potem została i zaledwie kilka butelek od nich dostaliśmy - w dodatku mąż prosił, żeby je nam dali, a pozostałe sami spożytkowali. Jak mąż przeprowadzał się do mnie wziął tylko swoje rzeczy, nic więcej. Matka nawet jego ręczników nie dała, w moich rejonach panuje zwyczaj dawania "wyprawki" (czyli rodzice dają kilka ręczników, pościel itp rzeczy na nową drogę zycia), mój mąż nic takiego nie dostał. I jeszcze mogłabym tak wymieniać.
Co to prezentu, skoro oni nic nie chcą dać - trudno, pokaż im swoją bezinteresowność i daj prezent sama od siebie. Wiem, że Ci przykro z tego powodu. Pamiętaj, że uprzedzić się do kogoś jest bardzo łatwo.
Niestety matki są zazdrosne o własnych synów - szczególnie te nadopiekuńcze.
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie