Las Fallas

Temat przeniesiony do archwium.
Przedstawiam Wam opis Walencji wraz z moimi przeżyciami związanymi z Las Fallas!
Ktoś z was też był?
Jakie są wasze spostrzeżenia odnośnie tego święta??:)

http://filozofianitki.wordpress.com/2014/04/21/hiszpania-walencja/
Tekst jest dość płytki i zawiera w kilku miejscach dziwne stwierdzenia, za które w Walencji postawiliby cię jako jeszcze jedną "ninot" w środku którejś z Fallas i spalili za bluźnierstwa :-)
Ale to zapewne wina ignorancji i braku przygotowania do przeżycia drugiego po karnawale w Wenecji najbardziej znanego europejskiego święta.
Swoją drogą - co sądzić o autorze tekstu, który pisze, że "paella" to "najzwyklejsze w świecie studenckie danie" ? Z drugiej strony jednak- przecież studenci codziennie dodają do ryżu szafran, ślimaki, królika, itp...
edytowany przez argazedon: 28 maj 2014
nie jest to wina ignorancji. czym święto jest wiem. Moja opinia jest subiektywna bo obecnie Las Fallas tak moim zdaniem wygląda- jest obdarte ze swojej magii przez dziki tłum i sprzedawanie całej Hiszpanii w jeden weekend. Święto jest obecnie (moim zdaniem) bardzo komercyjne.
A o paellę chodziło mi o tą festiwalową, którą na każdym rogu sprzedają w wersji ryż z ryżem:) faktycznie nie sprecyzowałam tego. A że jedząc paellę można się przenieść do siódmego nieba wiem, ale na pewno nie w tej budkowo-festiwalowej.
zapewniam, że nie jestem kulturową ignorantką. Jeżeli takie odczucie pozostawia po sobie mój tekst, dziękuję za opinię i postaram się to zmienić.
Dziękuję za czas poświęcony na przeczytanie!
pozdrawiam
Tłumy turystów były na Fallas zawsze ale zarobek z nich w porównaniu z kosztami tez zawsze był marny i Valencia nigdy w historii Fallas nie wyszła finansowo na plus. Zbyt wiele milionów idzie z dymem. I nie jest to sprzedawanie "całej" Hiszpanii i nie w "jeden" weekend bo to tylko ostatnie kulminacyjne dni a Fallas trwa ponad 2 tygodnie. Co do "paella" to nawet ta sprzedawana na ulicy w czasie Fallas nie ma nic wspólnego z "fast-foodem" choć pewnie jak wszędzie znajdą sie oszuści robiący ją "na lewo" i żerujący na turystach...
Żeby wiedzieć co to są Fallas i postarać się to święto zrozumieć trzeba porównać codzienne "mascletá" przez kilka dni, zobaczyć jak przeżywają Walencjanie "Ofrenda de Flores", zobaczyć i porównać conocne pokazy sztucznych ogni z ostatnim w "Nit del Foc", spróbować wejść i zobaczyć jak świętują ludzie wewnątrz jakiegoś "Casal Faller", itp. Nawet "buñuelos" z gorącą czekoladą nigdy nie smakują tak dobrze jak o zimnym marcowym świcie po całej nocy pielgrzymowania do ważnych konkursowych Fallas :-) No ale jesteś rozgrzeszona bo turysta tego nie wie...
edytowany przez argazedon: 29 maj 2014
Las Fallas to Święto bez którego Walencja nie była by Walencją :)
Cytat: argazedon
Ale to zapewne wina ignorancji i braku przygotowania do przeżycia drugiego po karnawale w Wenecji najbardziej znanego europejskiego święta.

Jak tak popatrzę w TV to dochodzę do wniosku, że do San Fermín im daleko :D
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Kultura i obyczaje

 »

Pomoc językowa