Z tymi polskimi wydawnictwami to masz sporo racji, jednak, gdy ktos zaczyna nauke od zera i samodzielnie, to ksiazki z hiszpanska gramatyka w jezyku polskim sa bardzo pomocne. Ksiazki w oryginale sprawdzaja sie lepiej podczas pracy z nauczycielem. Co Ci z tego, ze masz swietnie wytlumaczone subjuntiwvo en espanol, jak tego nie rozumiesz?
Co do Wawrykowicz, to na pierwsze kroki wcale nie jest taka zla, juz kiedys gdzies tu pisalam o
De pe a pa, ze naprawde nie ma co tak psow na niej wieszac, bo to podrecznik na dobrym poziomie.
Co do nauki miliona jezykow na raz, czesto to tylko slomiany zapal - a bo David Bisbal jest taki przystojny to sie naucze hiszpanskiego, zakochalam sie na kolonii w przystojnym Javierze i teraz espanol to moja pasja, po czym po kilku miesiacach i coraz bardziej zagmatwanej gramatyce zapal szybko przechodzi. Jak jestes dopiero w liceum, to nie masz sie co spieszyc, naucz sie porzadnie angielskiego i niemieckiego, zeby s mogla pozdawac jakies egzaminy na znajomosc tego jezyka a potem stopniowa zabieraj sie za inne. Tak jak tu juz ktos napisal - lepiej znac dwa jezyki perfect niz umiec powiedziec dzien dobry w pietnastu.