Uczę się hiszpańskiego oglądając telenowele.

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 69
poprzednia |
To trochę niewiarygodne, ale prawdziwe. Właśnie dzięki telenowelom poznaję meksykańską, kolumbijską, argentyńską i peruwiańską kulturę a także uczę się języka hiszpańskiego.

Zaczęło się to dość dawno. Kiedy oglądałam 1-szą telenowelę „Maria la del Barrio”, mimochodem usłyszałam kilka słów: buenos días, gracias, mamá i hijo. Po jakimś czasie postanowiłam je zapisać w takiej formie, w jakiej były wymawiane, gdyż nie znałam hiszpańskiej pisowni.

Od tego czasu zaczęłam uważnie wsłuchiwać się w dialogi bohaterów, obserwować napisy, z nadzieją, że się czegoś nauczę. Postanowiłam regularnie zapisywać zasłyszane słowa wraz z tłumaczeniem lektora, które jak się potem okazało, nie było zbyt dokładne.

Na początku nie było łatwo, gdyż udawało mi się usłyszeć jedynie pojedyncze słowa i proste zwroty. Nie wyglądało to najlepiej, gdyż słowa zawierały poważne błędy w pisowni. Mianowicie qué było ke, quiero było kiero, hoy było oy etc.

Z każdym odcinkiem udawało mi się usłyszeć coraz więcej słów, a z czasem zapisywałam coraz bardziej złożone zdania, co mnie bardzo cieszyło. Kartek z notatkami przybywało i był to niewątpliwie powód do dumy.

Moje notatki jednak nie były jeszcze uporządkowane. Słowa wprawdzie zapisywałam jedno pod drugim, ale lista była dość nieczytelna. Postanowiłam więc na początku każdy dzień oddzielać kreską, a potem kreską oddzielałam jeszcze kolejne odcinki. Pozycje por supuesto numerowałam, żeby się jakoś w tym wszystkim połapać.

Jakiekolwiek błędy starałam się wyeliminować już na początku, ale praktycznie graniczyło to z cudem. Nie posiadałam jeszcze Internetu, więc radziłam sobie sama. Często na poprawną pisownię danego słowa natrafiłam przypadkiem w gazecie czy telewizji. Błędy por supuesto wynikały z nieznajomości hiszpańskiej pisowni, źle usłyszanych słów, lub błędnego tłumaczenia lektora. Z czasem ograniczyłam je do minimum, gdyż otrzymałam na urodziny od siostry książkę: „Profesjonalny Kurs Języka Hiszpańskiego”.

Początki mojej nauki były dość trudne. Udawało mi się usłyszeć co najwyżej 2 lub 3 słowa, wyrażenia z danego odcinka. Potem było ich coraz więcej. Teraz udaje mi się usłyszeć od 20 do 25 zdań. W sumie mam już zapisanych ok. 20000 słów, wyrażeń i zwrotów. Czasem zawierają one błędy, ale dzięki Internetowi i słownikom mogę je bardzo szybko poprawić.

Na kurs hiszpańskiego niestety mnie nie stać, więc pewnie jeszcze długo będę się uczyć w taki sposób. Z jakimkolwiek Hiszpanem pewnie bym się dogadała, ale mam trochę mały zasób podstawowego słownictwa i kompletnie nie znam zasad stosowania czasów. Ale co tam. Ważne, że nauka nie poszła w las i może kiedyś mi się do czegoś przyda.
Brawo hermosa ! Eres increible ! Bardzo spodobała mi sie twoja motywacja i zawzięcie . Żeby mi sie tak chcialo.... Ja nie zapisuje słów , ucze sie w kursu i słowników , ale dzięki telenoweli , którą oglądam (Pasión de gavilanes) nauczyłam się bardzo ważnej rzeczy - poprawnej intonacji poszczególnych zwrotów . Odcieni ich wymawiania . To jest główna zaleta takich seriali , które powszechnie uważane są za głupie i bezużyteczne.
Hermosa, czuję się jakbym czytala o sobie... :-) Powodzenia w dalszej nauce! Polecam "Zbuntowanego Aniola' :-)

Przed chwilką coś tu napisalam, ale mi się skasowalo, więc napiszę o tym później...
To bardzo fajny pomysł z tymi telenowelami :) pamiętaj też, że czasem niektóre słowa i wyrażenia są nieco inne w wersji latynoskiej i hiszpańskiej. Świetny pomysł, trzymaj tak dalej. A jeśli byłabyś zainteresowana jakimiś książkami do samodzielnej nauki to polecam ksiązki Oskara Perlina (kursy są dostępne na poziomie podstawotym i zaawansowanym, z tym że ta część podstawowa jest na wysokim poziomie, więc praktycznie obejmuje też część średniozaawansowaną).
Naprawdę świetny pomysł, gratuluję determinacji. :)
Un saludo :)
Yo tambien aprendo de esta manera desde 1999 y ya entieno todas las frases que oigo en la telenovela ademas peliculas mexicanas son mi aficion y por eso estudio espańol.Ademas viajare a Mexico para ver actores en vivo.Baj y les(no me corregan por ke asi de dice en mexico) deseo mucha suerte!
Anetta_16 tak jak prosiłaś nie będę Cię poprawiać w kwestii Baj i... :) ale pisze się "no me corrijen" a nie "no me corregan"- to wynika z zasad czytania.
Literę"g" czyta się w jęz.hiszpańskim jak polskie "h" kiedy stoi przed literami "e" i "i". Natomiast kiedy nie stoi ani przed "e" ani przed "i"czyta się jako "g" a tu jak widzisz "g" stoi przed "a" więc czyta się jako "g".

Czasownik corregir(poprawiać) czyta się , więc musi to także zostać zachowane w odmainach tego czasownika, dlatego w miejsce "g" piszemy "j", ktore to "j" zawsze w języku hiszpańskim czytamy jak poslkie "h" np. jamón [hamón].
si tienes toda la razón:)Me di cuenta demasado tarde.Grasias por conjugación;)
De nada :)
Ha sido un placer :)
Saludos.
Moglabyś to przelumaczyć? Chodzi mi glownie o zdanie 2)Ha sido un placer. Widocznie moja wiedza z telenowel nie jest wystarczająca:-)
Ha sido un placer = to była przyjemność :)
Ja tez oglądając telenowele ucze hiszpańskiego. Juz tak 7 lat. Bo oglądam od 8 roku zycia codziennie, wiec co nieco kumam, z tym ze czasami lektor inaczej tłumaczy
No, ja bym powiedział, że w tej sytuacji lepsze by było "no me corrijan".
Defendedor- Sí, tienes razón. Será: "No me corrijan"
:)
chcecie fajny link???

Z tej stronki można ściągnąć "Zbuntowanego Aniola" (najajniejsze sceny) po hiszpańsku!! Są to krótkie filmiki z czeskimi (albo slowackimi, nie wiem...) napisami. Wbrew pozorom te podpisy pomagają zrozumieć o co chodzi w filmie, bez potrzeby polskiego lektora!!
UWAGA! nie wszystkie filmiki dzialają! Ale 136 da się ściągnąć, spoko!

http://foro.univision.com/univision/board/message?board.id=14159351641&message.id=32735&page=6

jeśli cos nie będzie dzialalo to proszę skladać reklamacje TUTAJ
jakiś niezbyt dobry ten link. Na univision piszą,że chyba pomyliłam adres bo takiego czegoś nie ma,pozdrawiam
Ja mam dwie telenowele na DVD oczywiście kompletne i w oryginale - Amor Real i Rubi. Prosto z Meksyku :)
:))) moja przygoda z hiszpanskim tez sie tak zaczela! Tak samo jak Ty, (jeszcze w 4 kl. podstawowki) uczylam sie tak pierwszych slow po hiszpansku, pamietam leciala wtedy w tv Maria Isabela, Esmeralda,Rosalinda, Cristina (privilegio de amor). Nie zebym byla jakas fanka telenoweli, ale czasem sobie ogladam po powrocie ze szkoly. Niektorzy (np. moja mama) uwazaja,ze to prymitywne, ale przeciez to czesc tamtejszej kultury! Jeszcze gdy nie bylo telewizji, wielka popularnosc mialy niekonczace sie powiesci radiowe (jak opisuje to Mario Vargas Llosa w "Ciotka Julia i skryba"). Pewnie, ze te seriale to nie zadna wysoka kultura, pewnie, ze sa schematyczne, czasem troche kiczowate, glupie i wtorne, ale to czesc Ameryki Lacinskiej i....i....juz. Ja lubie sobie czasem obejrzec (ogadamy razem z siostra), bo to mnie relaksuje :)
Jeszcze cos a propos wypowiedzi Gdulci, ktora poruszyla wazna kwestie: intonacji i wymowa!! Tego mozna sie z telenoweli nauczyc idealnie :))
Ja sie uczylam hiszpanskiego z Easy Espanol, piosenek i telenoweli, teraz mialam 3 letnia przerwe (w LO zaczelam uczyc sie francuskiego, wiec hiszpanski troche zarzucilam), a mimo to caly czas jestem na bierzaco, rozumiem prawie wszystko ze stron internetowych i potrafie swobodnie rozmawiac - a nie mialam ani jednej lekcji z prawdziwym nauczycielem!
Jestem tego samego zdania co wy dziewczyny. Nie wszystkich stać na zagraniczne podróże (W tym wypadku np. do Madrytu). Dzięki telenowelom można w podobny sposób poznac język, nauczyć się intonacji, a także kilku potocznych zwrotów, których raczej nie można znaleźć w slownikach! Co prawda to prawda: telenowele (zwlaszcza meksykńskie) nie należa do najciekawszych.. Ale co w tym zlego jesli oglada sie je tylko po to, aby poznać język? No wlaśnie.. Moja mama śmieje się za mnie i mojej qmpeli kiedy jej mówimy, że uczymy się hiszpanskiego dzięki serialom. Normalnie tarza się ze śmiechu! Tak? Jeszcze jej pokażemy do czego slużą telenowele! Haha! Dopiero sie bedzie smiala!
Dzieki telenowelom na tyle poznalam język, że pewnie gdybym miala porozmawiać z hiszpanem (np. zapytać się go o godzinę, zrobić zakupy, kupić bilet do kina), to jestem prawie pewna, że bym się znim dogadala!
Co prawda dzięki serialom raczej nie można poznać gramatyki, ale przecież od nauki gramatyki mamy podręczniki!
Co racja, to racja... Ja bym się pewnie też dogadała... Telenowele głównie oglądam dla przyjemności, a że jeszcze się przy tym uczę, to tylko korzyść...

Quiero agradecer por todos los comentarios y saludar todas las personas que escibierón aqui... Seguro he cometido algun error... Alguien puede corregirme?
Tengo un favor. Quiero aclarar una duda. Últimamente escuche una frasa: "Sin hablar". En "Carita de Angel" lo traduzieron cómo: "Nie ma mowy" y en "Pasión de Gavilanes" lo traduzieron cómo: "Nie ma o czym mówić". Cual forma es correcta?
"Pasión de Gavilanes" to ja uwielbiam... A najbardziej to "insoportable" Benita... On to zarąbiście wymawia...
Oglądałam... Nauczyłam się ciekawych zwrotów... Tylko, że oni tam inny akcent mają i zamiast "tú" mówią "vos"...
No hay nada de felicitar... Por ahora no tengo mucho dinero y por eso no puedo comprarme este libro...
En mi cuidad (Resovia) hay una escuela privada dónde se puede estudiar espańol... Pero estudiar alli es muy caro y mi mamá no me permitiría estudiar espańol... Ella dice, que espańol no me va a servir en el futuro... Por ahora estoy aprendiendo aleman...
Racja-Isooooportable Benita jest świetne.Tylko,że teraz ja nie mogę przestać tak mówić.Czasem zapominam jak to powinno być po polsku i na wszystko co mi się nie podoba mówię że jest insoportable ;)
Widzę,że tu dużo bratnich dusz mi się znalazło,a myślałam,że to tylko ja uczę się z telenowel,ostatnio nawet zauwazyłam,że potrafię nawiązać rozmowę po hiszpańsku,a nigdy nie pobierałam,zadnych kursów.Ja tez w sumie zaczęłam od Mari z przedmieścia,tak wogóle to ja kocham Meksyk i wszystko co z nim związane:)
Telenowele meksykanskie sa obecnie na jedno kopyto, niektore zupelnie beznadziejne i nudne, nie to co niegdysiejsze "Rosalinda", "Paulina" czy "Cristina" ;)
Za to np. taki argentynski "Zbuntowany Aniol", to juz rewolucja w dziedzinie telenoweli, tego wczesniej nie bylo. Kolumbijska "Brzydula" tez jest niezla. A teraz calkiem dobry pomysl mieli na"Gorzka Zemste".
A znacie jakieś telenowele HISZPAŃSKIE? Ucze sie hiszpanskiego czysto z Hiszpanii, nie chcialbym namieszać sobie wymowa oraz słowami meksykańskimi, peruwiańskimi itp.. Jakies tytuły? Ale telenoweli, nie filmow?

Prosze o pomoc

Dzieki (:
Telenowele (glównie maksykańskie) są raczej beznadziejne (nie oszukujmy się...). Grają w nich ciągle ci sami aktorzy i czasem trudno się polapać jak kto ma na imię, kiedy np. jakaś aktorka gra w 5 serialach jednocześnie i wszystkie oglądamy! To jest straszne! Fabula jest też dość nieciekawa... Dialogi to glównie wypowiedzi typu: :"kocham cię", nienawidzę cię", "zabiję ją/cię", "ona jest slużącą", "zemszczę się na niej", "przeklęta!!!!". To nieco żalosne, ale czasem bywa śmieszne:-). Jeszcze jedno: telenowela nie jest telenowelą, jeśli nie okaże się, że dwójka glównych bohaterów to brat i siostra (oczywiście zawsze ktoś ich wtedy oklamuje). Później okazuje się, że Farnando jest bratem Luz Marii, a nie Luz Clarity. Zakochani biorą ślub (koniecznie w ostatnim odcinku) i wszystko kończy się szczęśliwie:-)

Zupelnie odmienne zdanie mam na temat "Zbuntowanego Aniola". Ta telenowela jest genialna! Ma niewiele wspólnego z TYPOWĄ, nudną telenowelą...

Wcześniej podalam link do stronki z której można ściągnąć filmiki z tego serialu. Ktoś już wchodzil na tą stronę? Podobno komuś się nie udalo jej otworzyć..

Dla tych, którzy mają problemy:
zaznaczamy:(całe)

http://foro.univision.com/univision/board/message?board.id=14159351641&message.id=32735&page=6

klikamy prawym na zanaczone , a potem "kopiuj"

W okienku "adres" klikamy prawym, potem "wklej", ENTER i już jesteśmy na stronce.
Nie wiem jak to może u kogoś nie dzialać! U mnie wszystko chodzi idealnie
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 69
poprzednia |

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa