szybka nuka

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 32
poprzednia |
nie znam hiszpanskiego-a chce go znac petfekt.jak to zrobić?
zalezy mi na czasie..
:) Mi też zależało na czasie.Uczę się od roku i mam wrażenie,że ciągle jestem na początku :) Mi pomogło jedno.Znalazłam sobie nativa z Ameryki Pd.Chyba najlepsza metoda to znalezienie sobie dobrego nauczyciela (ja mam 1 godz.tygodniowo)+samodzielna nauka w domu.Pozdrawiam i powodzenia
nativa to możesz tylko podstaw się nauczyc.P)
Ja staram sie czytac duzo po hiszpansku, zaczynalam od czytania uproszczonych ksiazek zeby sie nie zniechecic za bardzo.Potem postanowilam sobie ze bede czytala kazdego dnia w necie 1 artykul z el mundo-i tak robilam.Nie sprawdzalam kazdego slowa, staralam sie wylapac sens, ewentualnie sprawdzac slowa kluczowe ktorych nie rozumialam.Do tego duuuuuuzo cwiczen z gramatyki.No i poznalam przez internet ludzi z Hiszpanii i Am.Poludniowej-bardzo pomaga mi teraz to ze prawie codziennie rozmawiam przez internet po hiszpansku.Ale ogolnie determinacja i samozaparcie moga zdzialac cuda-wiem to bo po 3 latach nauki angielskiego od zera dostalam sie na anglistyke(ktora teraz juz prawie koncze), wiec wystarczy po prostu bardzo chciec i duzo pracy w to wlozyc a sie oplaci:)Powodzenia.
Inf.nie zgadzam się z tobą.Początkowo uczyła mnie polka.Nie robiłam nic oprócz gramatyki.Olać słówka bo liczyła się forma gramatyczna.Z nativem miałam właśnie kolejną lekcję i...rozmawiam.Muszę się uczyć słówek bo inaczej go nie rozumiem.Oprócz tego dawka gramatyki.Do tego słyszę akcent itp.Nie ukrywam że słucham też tylko hiszpańskiej muzyki i staram się czytać proste teksty hiszpańskie.Mam wrażenie że po 5 zajęciach z nativem nauczyłam się wiecej niż przez ostatnie pół roku.P.S.Ile osób uczących tyle metod nauki.Mi taka odpowiada :)
ple ple spotkałem kilku nativa i wszysczy robia straszne błędy wymowie .no ale życze powodzenia w nauce.P)
Ale ja to wiem :))) Nie uważam że możliwe jest znalezienie osoby nieomylnej.Na marginesie każdą lekcję omawiam ze znajomym który mówi perfekcyjnie po hiszpańsku.Twierdzę tylko że ta metoda jest dobra dla MNIE :) Dostałam nowego kopa aby jednak uczyć się hiszpana.Pół roku nauki z polką która odmieniała jedynie ze mną czasowniki w róznych możliwych czasach wykończyło mnie.Dobrze.To jaka była twoja metoda nauki?Może skorzystam z twoich rad :)
http://www.wloski.ang.pl/ksiega_zyczen_i_zazalen_do_inf_16107.html
tu masz trochę podane. Zyczę owocnej naukiP))))
Zajrzałam.Nadal uważam że każdy uczy się w inny sposób :) Pozdrawiam
ple ple metodę dobierasz do swoich potrzeb. Ci aby swobodnie porozumiewac hiszpanii starczy koło 40000 słow, ale mi jest znacznie wieksza potrzebna. Ze sie poruszam srodowisku akademickim musze znac ponad 150000 slow. a wiec metode ustalasz do swoich potrzeb. to jest temat rzeka który mozna ciągnać w nieskończoność.P)
Oczywiście zgadzam się z tobą.Hmm.Może inaczej mi bardzo zależało żeby nauczyć się hiszpańskiego.Niestety mam z tym problem.Nie jestem jakoś szczególnie uzdolniona językowo.Niestety moja pierwsza nauczycielka odmieniała ze mną tylko czasowniki.Po pierwsze to było nudne po drugie przestałam sie zastanawiać nad znaczeniem słów.Innymi słowy robiłam gramatycznie coś czego nie umiałam przetłumaczyć.Teraz z moim nowym nauczycielem jest zupełnie inaczej.Po pierwsze muszę znać słowka bo mnie "przepytuje".Po drugie robię z nim gramatykę.Tylko wszystko jest w odpowiednich proporcjach.Widzę różnicę ponieważ jeszcze miesiąc temu chciałam zrezygnować z nauki a teraz nabrałam nowych chęci.Hmm moje szczęście jest takie że w domu mam osobę która mówi biegle po hiszpańsku więc po lekcjach z nativusem odważyłam się otworzyć gębę i chociaż spróbować mówić.Inna sprawa że mam problem z zapmiętywaniem dużej ilosci słów.Cóż...starość nie radość.Tobie mogę tylko pozazdrościć znajomości języka hiszpańskiego.Pozdrawiam :)
ja tak wlasciie to nie wwiem jak sie nauczylam hiszpanskiego...jak bylam mala to ogladalam duzo telenowel..fakt ze to inny hiszpanski..ale zawsze..:) i tak sie osluchalam ze nie mialam problemu sie porozmiec np. z ldzmi z chatu..potem czylam sie sama w wolnum czasie z ksiazek perlina oskara...i juz bylam na etapie ze moglam spokojnie sie pogadac z latynosami..hihiih:) penie pelno bledow robilkam ale oni mi zawsze pomagali:) i tak jakos szla nauka..:) pozdrawiam papa
ple ple ale medal ma i drugą stronę. Jak mi się podwinie noga na jakims drobnym błędzie to hiszpanie czy latynosi mają użycie ze wreście cos nie tak zrobiłem. wiec nie ma co sie załamywać tylko brać do pracy.P)
ple ple ale medal ma i drugą stronę. Jak mi się podwinie noga na jakims drobnym błędzie to hiszpanie czy latynosi mają użycie ze wreście cos nie tak zrobiłem. wiec nie ma co sie załamywać tylko brać do pracy.P)
inf. tak zazdroszczę ponieważ hiszpański to od dłuższego czasu jest coś na czym mi zależy
ple ple no nie masz czego zazdrościc. Ja Ci zazdroszcze że Polskim dobrze sie posługujesz a ja go dopiero sie ucze. A hiszpanie mi zazdroszcza łatwosci uczenia sie języków wschodnich. to ze praktycznie wszystkie dialekty chinskie znam i hindii. no i tego że nie miałem problemu nauczyc sie biegle angielskim.
Trzeba sie troche zmotywowac. byc moze zabrzmi to głupio ale mi sie nie wydaje zeby hiszpański był dla ciebie jezykiem dominujacym. moze spróbuj zmienic metodę nauki hiszpanskiego to wtedy będziesz zanała odpowiedź czy jest to język dominujacy.P. i zycze miłej nocy)
No to ja cos sie zapytam. No to jak sie uczyc? Ucze sie z: tlumaczen piosenek BeaI i Perlina i jeszcze takiej starej Mowimy po Hiszpansku kazdy mowi ze to kurs do kitu a ja bardzo potrzebuje tego jezyka. No to Inf co radzisz - mam bardzo silna motywacje jak wiesz juz z innych wpisow :)
pozdrawiam F.
Inf.jest dla mnie dominujący.Tylko tak jak mówię-nie mam talentu językowego.Wszystko co osiągam muszę okupić ciężką pracą.Nie przychodzi mi łatwo nauczenie się jezyka obcego.Dla przykładu-angielski miałam jakieś 12 lat (szkoła podstawowa,ogólniak+szkoła policealna) i nie nauczyłam się go nigdy.Pewnie dlatego że mi nie zależało.Jeśli mogę spytać kim jesteś z pochodzenia?To tylko czysta ciekawość.Fidolcia-też koszystam z perlina,ksiązka jest chyba z lat 70 :))) Do tego raz w tygodniu mam lekcję.1 godzina.No i dużo muzyki hiszpańskiej słucham (szczerze mówiąc tylko hiszpańskiej :))) Pozdrawiam
NIECH KAŻDY SIĘ UCZY TAK JAK MU WYGODNIE!!!fajnie jest mieć podstawy gramatyki zani9m się zacznie konwersacje, bo nie musisz cały czas stękać. czasami lepiej takie rzeczy tłumaczy polak niż native. poza tym odradzam południowców. ich wymowa i słownictwo różnią się od czystego castellano. jesne , że się dogadasz wszędzie , ale zdecydowanie to nieprofesjonalne :)

po tym jak poznałam mojego męża z peru gadam jak latynkoska i czasami łapię sie na tym, że hiszpanie nie mówią jak ja .oni od razu wyczuwają kto mnie tak nauczył!!!!!
Przez pół roku z innym nauczycielem robiłam gramatykę i ani razu nie otworzyłam buzi.Teraz stękając coś zaczynam mówić.Mój nauczyciel akurat dzieli lekcje i na rozmowe i na gramatykę.AA i gramatykę robię sama w domu.Mi taka metoda odpowiada ale komus nie musi.P.S.Mogę mówić jak latynoska grunt zebym miała satysfakcję że dogaduje się w obcym języku
>NIECH KAŻDY SIĘ UCZY TAK JAK MU WYGODNIE!!!fajnie jest mieć podstawy
>gramatyki zani9m się zacznie konwersacje, bo nie musisz cały czas
>stękać. czasami lepiej takie rzeczy tłumaczy polak niż native.

Zgadzam sie w zupelnosci. Na samym poczatku, jak ktos slowa w danym jezyku nie zna to chyba rzeczywiscie lepiej uczyc sie od Polaka. Jedeny plus nativa w tym momencie to to, ze mozna sie osluchac i od poczatku uczyc sie poprawnej wymowy, bo jak wiadomo bardzo ciezko jest pozbyc sie zlych nawykow.

poza
>tym odradzam południowców.

Ja tam znowu wole Latynosow, z tego samego powodu dla ktorego Tobie nie podchodza.

ich wymowa i słownictwo różnią się od
>czystego castellano. jesne , że się dogadasz wszędzie , ale
>zdecydowanie to nieprofesjonalne :)

Oczywiscie, ze sie rozni! Po hiszpanku mowi taka ogromna liczba ludzi w tak roznych krajach, ze niemozliwoscia jest, zeby wszyscy mowili tak samo. W samej Hiszpanii zreszta sa trzy jezyki i kazdy region ma swoj dialekt, podobnie z innymi krajami. Nie rozumiem tylko co mialas na mysli mowiac nieprofesjonalne. Jezeli jak mowisz hiszpanskim, ktorego nauczyl Cie maz Peruwianczyk i pojedziesz do Hiszpanii to wiadomo, ze kazdy sie zorientuje ze Hiszpanka nie jestes, ale nie wiem co to ma wspolnego z profesjonalizmem. A jak pojedziesz Peru powiedzmy to juz w ogole nie wiem o co chodzi, bo jak sama mowilas, tak sie tam mowi i wymowa poludniowoamerykanska bedzie tam jak najbardziej na miejscu. Pozdrawiam
to takie moje zboczenie i kompleks chyba,że mówię po "peruwiańsku" a nie "hispzańsku" chociaz wcześniej tak nie było...tak jakoś mi sięmarzy perfekcjyne słownictwo i wymowa...a castellanoto castellano a nie bałagan jaki niektóre kraje robia z tego języka
p.s. a poza tym mam szaloną sympatię np.do ewkadorskiego śpiewania jak ja to nazywam...i nie tylko ale uważamżejeśli ktośchce tymzarabiać na życie to zdecydowanie reguły hiszpańskie ( mam na myśli np.tłumaczy...po prostu wypada )
uważamżejeśli ktośchce tymzarabiać
>na życie to zdecydowanie reguły hiszpańskie ( mam na myśli
>np.tłumaczy...po prostu wypada )

W Europie moze tak, ale za oceanem to raczej ta druga wersja jest bardziej pozadana
sha kochaniutka brakuje w Twej wypowiedzi profesjonalizmu.P)
Jolinka mama - no to bardzo pocieszajace - ja tez ucze sie od Peruwiańczyka czyli jestem skazana na gorszy hiszpanski? Swoją drogą hiszpański w jego tej gorszej wersji :-) brzmi dla mnie pięknie.
pozdrawiam F
chyba mnie wszyscy źle zrozumieliście....bardzo bardzo mi się podoba jak mówią latynosi...bardziej niż hiszpanie...i nie jest to wcale gorszy hiszpański według mnie tylko po prostu inny...
ufff kamien z serca :)
Fidolcia wybacz mi ze nic do ciebie nie pisze bo ci przyniosę pecha jak to było w przypadku kilku dziewczyn z tego forum.P)
ojej Inf. a komu Ty tak pecha przyniosłeś, co ?
Pozdrawiam ;-)
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 32
poprzednia |

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Inne