Jeśli chodzi o książki to masz z pewnością rację, hiszpańskiego uczą się powszechnie w USA (jak my się uczymy angielskiego, tak Oni hiszpańskiego) i wiem, że uczą się często właśnie odmiany meksykańskiej...
Czy słownictwo i gramatyka to jedno...? W wielu przypadkach można chyba tak powiedzieć. Podane np. przeze mnie "lo" czy "le"... W argentynie "Widziałem go wczoraj na ulicy" powiedzą z "lo" i jest to całkowicie poprawne, w Hispanii natomiast poprawne będzie z "le". Po napisaniu o tym na forum, zapatyłem się na MSN taką dziewczynę z Perú jak z tym jest u nich. Podobno używają obu form wymiennie, w każdym razie w języku potocznym, nie ustaliłem od Niej jak jest formalnie :/. Hiszpanie podobno często popełniają tutaj błąd gramatyczny (informacja przeczytana, nie widziałem w akcji...), ale formy POPRAWNE w Argentynie i Hiszpanii się różnią...
Co do zaimków osobowych to to też jest przecież różnica w słownictwie tak jak mówisz, a odmiana czasowników idzie automatycznie za nią... W przypadku voseo jest już trochę inaczej, zresztą jest kilka różnych rodzajów voseo. W zależności od regionu Ameryki oraz stopnia formalności języka możemy powiedzieć "vos hablás", "vos habláis", "tú hablás", "tú habláis", "tú hablái", "vos hablái", "vos hablas" itd. i to są również typowe różnice gramatyczne...
Mnie osobiście Hiszpania też średnio interesuje, uczę się ich mowy gł. w celu możliwości zdania jakiegoś egzaminu itd., oraz przez to, że takie niestety mamy w Polsce podręczniki i słowniki...
Wiesz, ja Ci mówię, ze znalezieniem podręcznika jakiego szukasz możesz mieć problem... Ucz się z podręcznika odmiany Hiszpańskiej i czytaj przy tym po prostu w Internecie o interesujących Cię dialektach, nawiąż kontakt z ludźmi z tamtego właśnie regionu itd. :)
Kojarzę parę typowo meksykańskich słówek typu "órale", bez przerwy ich używają, ale ja meksykańskiego nie znam... :/