Hej,
Sama jestem lektorem językowym, wiec może wlasnie dlatego w tym tkwi problem.
Nie wiem.. bardzo chce się tego hiszpańskiego uczyc, uczylam się kiedyś w szkołach językowych, teraz ucze się prywatnie i powiem Wam, ze wciąż poszukuje tej idealnej nauczycielki. Generalnie mój poziom to niby b1, ale sama nie czuje się tak.Niby umiem wypowiedzieć się na tematy mody itp., ale jak przyjdzie co do czego to mam otalna pustke jeśli chodzi o te podstawowe rzeczy. Chce bardzo dużo mowic i jestem otwarta na konwersacje, ale wszystkie korepetytorki jakby sa głuche na moje oczekiwania. Nie ma wielu lektorow tak jak w angielskim, ze można sobie wybierac do woli dlatego chodze do tej w miare "najlepszej"..która mi w miare odpowiada. Dodatkowo już się sama pogubiłam, bo zawsze bylam przekonana ze najlepiej uczniom dawac mix cwiczen z roznych materiałów, ale teraz po sobie widze, ze to chyba nie jest dobre.. bo tak naprawdę to nie wiem już jaki jest ten mój poziom językowy. I znowu lamie się czy może nie wrocic do nauki typowo z książki. Probuje się samej uczyc, ale jakos nie umiem się do tego zabrać. Macie jakies sposoby?? Jak się bardzo dobrze zmotywować? Wrocic do książki??