praca licencjacka po hiszpańsku

Temat przeniesiony do archwium.
Chcę zlecić komuś napisanie pracy licencjackiej po hiszpańsku. z zakresu literatury, najchętniej południowoamerykańskiej ale niekoniecznie. 30 stron, z dwóch dzieł literackich. termin do 25 maja.

Dlaczego studentka filologii nie chce sama napisać swojej pracy?

Nie wierzę, że ma to jakąś wartość. Nigdy nie lubiłam pisać na zamówienie, w sztywnych ramach określonej formy, wg narzuconych mi wytycznych, szczególnie, że licencjat to nie praca twórcza, a jedynie odtwórcza. Mój promotor, seminarium i cała uczelnia są śmiechu warte, dlatego pragnę jak najszybciej zakończyć ten etap mojej edukacji i zająć się czymś, co przyniesie mi dalece większe korzyści językowe. Mam tu na myśli studia w Ameryce Łacińskiej, do których właśnie się przygotowuję (egzamin wstępny).

Nigdy nie będę twierdzić, że to ja napisałam tę pracę :)

Czy w obliczu tak przedstawionej sytuacji ktoś zdecyje się mi pomóc?
A czy papier, który da ci ukończenie studiów będzie w takim razie miał jakieś znaczenie? Nie sądzę, żeby ktokolwiek chciał sie bawić w pisanie za ciebie po argumentach jakie podałaś.
Praca licencjacka to owoc całych studiów, wiedzy, którą się nabyło. Wartość jest taka, że sprawdzasz, czy w ogóle nadajesz się do wykonywania zawodu, który właśnie zdobywasz. A może jest tak, że nie jesteś po prostu w stanie sama jej napisać (słaba znajomość języka)?
Słabo znam język a wybieram się na studia, na których będzie wyłącznym językiem wykładowym? W tym przypadku nie o to chodzi.

Praca nie jest podsumowaniem studiów, jest czasochłonną formalnością, na którą ja nie mam ochoty, jednak szkoda mi już wydanych na studia pieniędzy, by zakończyć je bez licencjatu. mogłabym odłożyć go na przyszły rok, ale im dłużej się coś odkłada, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo wykonania.
dla mnie papier licencjata nie ma wartości, na rynku pracy też nie ma, co innego studia zagraniczne, nawet niezależnie od kierunku, bo jeśli się dało radę ukończyć studia np. w Meksyku, to znaczy, że się język zna.
znajomości języka nie weryfikuje 30-stronicowa praca odtwórcza, weryfikuje ją życie.
a zawód? Nie wiedziałam, że po licencjacie ma się jakiś zawód. Nauczyciel? Żadna z osób z mojego roku nie jest w stanie wykonywać tego zawodu po trzech latach studiowania języka.

Dlaczego pierwsza wątpliwość jaka się pojawia jest natury językowej? Czy sposób w jaki piszę sugeruje, że jestem ćwierćinteligentem? :)
Nie odpowiedziałam na Twoje pytanie: papier, który da mi ukończenie studiów nie będzie miał ani wartości ani znaczenia niezależnie od tego czy ktoś mi napisze pracę, czy napiszę ją sama.
W tej chwili wykształcenie na poziomie licencjackim, na kierunku filologicznym nie ma znaczenia ani wartości. To produkcja masowa bezrobotnych.
Skoro studia, które kończysz nie mają dla ciebie żadnego znaczenia to po co w ogóle je wybrałaś? Czy o tym, że będziesz musiała pisać pracę dowiedziałas się dopiero na 3 roku, czy może wczesniej (np. przed rozpoczęciem studiów)? Bo skoro od samego początku wiedziałaś, że będziesz miała coś do napisania, mogłaś w ogóle nie podejmować się studiowania. Egzaminy też ktoś za ciebie zdawał?
I co to w ogóle za gadanie, ze uczelnia, promotor i ktoś tam jeszcze są śmiechu warte??
Z takim podejściem dalego nie zajdziesz (na szczęście), mam też nadzieję, że ktoś z twojej uczelni zajrzy na ten post i zrobi to co powinien (skoro mieszkasz w Poznaniu i płacisz za studia, domyślam się, że jesteś na WSJO).
Tak, studiuję na WSJO, które do minimum okroiło pragram i obniżyło znacznie poziom (nie tylko zdaniem studentów ale również wykładowców). Mam nadzieję, że ktoś z uczelni rzeczywiście tu zajrzy, może ich zastanowi czy oferują jakość odpowiednią do ceny.
Egzaminów nikt za mnie nie zdawał.
Dyplomowego też nikt za mnie nie zda, jedynie pracę napisać może.
Miałam dwa powody, by pójść na studia, główny błąd polegał na tym, że wybrałam prywatne bojąc się tych wszystkich opowieści o niesprawidliwościach dziejących się na państwowych uniwerkach. Niepotrzebne są takie lęki, bo zyskując na lepszym traktowaniu straciłam na poziomie naukowym.
Poziom znajomości języka nie ma nic wspólnego z tym czy się napisze czy nie pracę licencjacką.

Nigdy nie popełniłeś błędu dokonując jakiegoś wyboru?

Dlaczego masz nadzieję, że daleko nie zajdę? I w czym? Poziomu języka nie podwyższę, jeśli nie napiszę pracy?
Łatwo jest ferować wyroki :/ Wszystko co piszę jest moją szczerą opinią. Poznałam moją uczelnię w ciągu trzech lat studiowania i teraz mogę szczerze ją odradzać.

O pracy oczywiście wiedziałam wcześniej, jednak nie wiedziałam, że w tym samym czasie będę uczyć się i zdawać egzaminy zagraniczne, a to jest dla mnie priorytetem. Nie ma sposobu, bym się wyrobiła na czas, muszę wybrać jedno.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Szkoły językowe

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie