PIOSENKA HISZPAŃSKA!

Temat przeniesiony do archwium.
Mam piosenkę i wielka prośbę do was o skorygowanie błędów,które ,o rany,na pewno są:)

Puedo escribir y no disimular
Es la ventaja de irse haciendo viejo
No tengo nada para impresionar
Ni por fuera ni por dentro.

La noche en vela voy cruzando el mar
Porque los sueños viajan con el viento
Y en mi ventana sopla en el cristal
Mira a ver si estoy despierto.

Me perdí en un cruce de palabras
Me anotaron mal la dirección
Ya grabé mi nombre en una bala
Ya probé la carne de cañón.
Ya lo tengo todo controlado
Y alguien dijo no,no,no,no,no
Que ahora viene el viento de otro lado
Déjame el timón…. y alguien dijo no,no,no.

Lo que me llevará al final
Serán mis pasos, no el camino
¿ No ves que siempre vas detrás
cuando persigues al destino?

Siempre la mano y no el puñal
Nunca lo que puede haber sido
No es porque digas la verdad
Es porque nunca me has mentido.

No voy a sentirme mal
Si algo no me sale bien
He aprendido a derrapar
Y a chocar con la pared.
Que la vida se nos va
Como el humo de ese tren
Como un beso en un portal
Antes de que cuente diez

Y no volveré a sentirme extraño
Aunque no me llegue a conocer
Y no volveré a quererte tanto
Y no volveré a dejarte de querer.

Dejé de volar, me hundí en el barro
Y entre tanto barro me encontré
Algo de calor, sin tus abrazos,
Ahora sé que nunca volveré.
_________________________________________________
Mogę napisać, a nie się ukrywać.
To jest zaletą będzie się starzeć.
Nie mam niczego do wyrażenia.
ani z zewnątrz ani na wewnątrz.

Idę przez całą noc nad morze
Bo marzenia to podróż z wiatrem
A w moich szyby dmuchanie.
Sprawdź, czy nie śpię.

Spóźniłem się na skrzyżowaniu słów.
Zwrócił mi uwagę zły adres
Zapisane już moje imię na pocisku
I badane mięso armatnie.
Ale mamam to wszystko pod kontrolą
I ktoś powiedział, nie, nie, nie, nie, nie
Teraz wiatr wieje skądś indziej
Pozwól sterować .... i ktoś powiedział: nie, nie, nie.

Co wytrwa do końca.
moje kroki,nie drogi.
Czy nie widzisz, że zawsze dążysz do celu?

To jest zawsze za rękę,nie za nóż.
Nigdy nie jest,co by było.
Nie dlatego, że mówią prawdę.
To dlatego, że nigdy nie kłamał.

I nie będzie źle.
Jeśli coś nie wyjdzie dobrze.
Nauczyłem się kręcić.
I wpadłem na ścianę.
To życie toczy się
jak dym z pociągu,
jak pocałunek w drzwiach.
Antes de que cuente diez. (?)

I nie czuć się dziwnie
Mimo, że poznałem
I znów nie kocham cię tak bardzo
I znów nie opuszczę gdy chcesz.

Przestałem latać I zatonąłem w błoto.
i miedzy tamtym błotem odnalazłem siebie.
Było trochę ciepła, bez uścisków,
Teraz wiem, że nigdy nie powróci.

Z góry dziekuję,pozdrawiam!:)
Ja po kawałku, bo też jestem mało zaawansowany, ale strasznie lubię sobie tak tłumaczyć. Proszę podchodzić do tego tłumaczenia z rezerwą, gdyż z pewnością też będą błędy.

Mogę napisać, a nie ukrywać
To zaleta starzenia się
Nie mam nic do wyrażenia
Ani wewnątrz ani na zewnątrz.
Nocą bezsenną przemierzam morze
Bo marzenia podróżują z wiatrem
A w moim oknie wieje w szybę
Patrzy by zobaczyć czy nie śpię. (kto?, co?, brakuje mi tutaj podmiotu)
Z(a)gubiłem się w gąszczu (krzyżówce) słów
Źle zanotowano mi drogę
Już wyryłem me imię na kuli
Już testowałem mięso armatnie
Już mam to wszystko sprawdzone
A ktoś powiedział nie, nie,nie...
Ponieważ teraz wiatr wieje z drugiej strony
Zostaw mi ster. A ktoś powiedział nie, nie, nie... (jeszcze nie złapałem przesłania tej poezji)
Biały wiersz juz tak ma, że często nie wiadomo o co chodzi.
Wiatr, owszem, zwykle wieje ale tutaj aby oddać sens : "...podmuchuje w szybę" i to ten wiatr jest podmiotem, który "...zagląda aby sprawdzić czy śpię."
edytowany przez argazedon: 27 kwi 2011
Tym, co doprowadzi mnie do końca
Będą moje kroki, a nie droga
Czy nie widzisz, że zawsze kierujesz się do środka
Gdy się żegnasz do przeznaczenia?
Zawsze dłoń, a nie sztylet
Nigdy to, co mogło by się zdarzyć
Nie dlatego, że powiesz mi prawdę
Ale dlatego, że nigdy mnie nie okłamałeś
Nie poczuję się źle
Jeśli ktoś mnie nie odbierze (idiom?, a może źle tłumaczę) dobrze
Nauczyłem się ślizgać
I zderzać ze ścianą
Bo życie nam mija
Jak dym z tamtego pociągu
Jak pocałunek w bramie
Zanim policzę do dziesięciu.
edytowany przez Fighter7: 27 kwi 2011
I nie wrócę, by poczuć się dziwnie
Chociaż nie zdołałeś mnie poznać
I nie wrócę by kochać cię tak bardzo
I nie wrócę by przestać cię kochać
Przestałem latać, utopiłem się w błocie
I w takiej ilości błota znalazłem
Coś gorącego, bez twoich uścisków
Teraz wiem, że nigdy nie wróci

Teraz ja bardzo proszę o poprawienie błędów.
Ukłony.
edytowany przez Fighter7: 27 kwi 2011
dzięki bardzo :) ja jeszcze lewa w tych sprawach...
Ja też, może jednak ktoś biegły w hiszpańskim wyrazi swoją opinię :-)
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia