Chciałam na wstępie zaznaczyc, że z hiszpańskim dwa dni temu nie miałam nic wspólnego. Sprawa jednak jest dla mnie niezwykle istotna, bo rodzina, do której pisze nie zna innego języka poza hiszpańskim i nie jestem w stanie inaczej sie porozumieć. Niestety użyłam translatora :-( Znam j.angielski i wiem jak toto potrafi "tłumaczyć"... Starałam się najpierw pisać po angielsku a dopiero potem na hiszpański, nie wiem czy to dobre postępowanie... Ważne dla mnie by list został odczytany poprawnie, nie musi być super gramatycznie, byleby sens i intencja wypowiedzi została oddana. Będę wdzięczna za pomoc! Poniżej wklejam wersję polską i hiszpańską, niestety dość długie :-(
Droga ciociu Ano,
moja babcia Agnieszka zmarła w 18.07.2002 . Miała prawie 80 lat . Trzy lata przed śmiercią straciła męża Daniela . Kochali się bardzo i kiedy zmarł, moja babcia straciła chęć do życia i zmarła na raka . Moja babcie wspominała brata Kazimierza przez cały czas a przed śmiercią jeszcze bardziej . Gdy jej rodzice i brat udali się do Argentyny , straciła wszystko i była bardzo samotna .To bardzo smutna historia . Jej życie było pełne smutku. Kiedy była w ciąży z drugą córką Ewą , Rosjanie zabrali jej męża na Syberię na 10 lat. Miała trudne życie jako samotna kobieta z dwójką małych dzieci. Kiedy mój dziadek wrócił z Syberii do domu, moja babcia zaszła w ciążę ponownie z moją matką Teresą. Kiedy moja matka miała trzy lata przenieśli się do północnej Polski do miasta Gdańska, gdzie wszyscy żyją teraz. Ziemie, na których urodził się Twój ojciec Kazimierz to teraz Białoruś. Byłam tam tylko raz , jako mała dziewczynka. Mimo tych trudnych doświadczeń moi dziadkowie mieli dobre życie w Polsce . Kiedy byłam młodsza, często mówiłam do mojej babci : "Nigdy nie zrozumiem matki, która mogła zostawić własną córkę i nigdy po nią nie wrócić". Wiele lat miałem wielki żal do mojej prababci Anny bo obserwowałam jak moja babcia cierpi i tęskni . Dla mnie była zawsze uśmiechnięta, ale jej oczy były zawsze smutne. Ale zawsze starała się wyjaśnić mi, że to była "wola Boża". Tych słów użyła jej matka Anna , kiedy opuszczała Polskę . Moja babcia trzymała to zdanie w swoim sercu, aż do śmierci. Nigdy nie winiła nikogo i trudno było mi to zrozumieć. Teraz też jestem matką i wiem , że życie przed wojną było inne. Ludzie byli zmuszeni do dokonywania trudnych wyborów. Wiem, że żyję i moje dzieci, dlatego że babcia została w Polsce .Teraz zdaję sobie sprawę , że to było wyjątkowo trudne , podróż do obcego kraju i kontynentu, a pozostawienie córki , miejsc, wspomnień. Cieszę się z kontaktu z Tobą , bo jesteście bliską rodziną dla nas. Moje ciotki i matka są Twoimi bliskimi kuzynkami. Zawsze czułam, że ta część rodziny w Argentynie jest uracona dla nas i to było dla nas smutne. Moja ciotka Ewa próbowała skontaktować się z twoim bratem Alberto kiedy nasza babcia zmarła . Nie wiedzieliśmy, czy wuj Kazimierz nadal żyj, czy nie. Czasem dzwonił do mojej babci, a ona zawsze rozpoznawała jego głos od pierwszego słowa. Ona ciągle mówiła, że miała sen z Kazikiem i on na pewno będzie do niej dzwonić i zawsze miała rację. Jestem więc pewna, że musieli myśleć o siebie w tym samym momencie :-) Anita powiedziała mi o swoich planach podróży do Polski i myślę, że to jest świetny pomysł . Jeśli macie możliwość to jesteście bardzo mile widziani. Wiem, że moje ciotki i matka będą szczęśliwe. Moja ciocia Danuta ma jednego syna Adama i Adam ma czworo dzieci . Ona ma 70 lat . Ewa ma trzech synów, Paweł , Daniel , Piotr i czterech wnuków i dwie wnuczki .Ma 68 lat . Moja mama Teresa ma 57 lat , ma dwie córki - mnie i moją siostra Katarzynę a ja mam dwójkę dzieci :-) Będę w domu moich rodziców na weekend i poproszę mamę o zdjęcia rodzinne. Wyślę je do Ciebie . Proszę , jeśli masz , wyślij nam zdjęcia Anny, Bronisława i Kazimierza oraz resztę rodziny . Będę bardzo wdzięczna! Wielkie uściski dla Ciebie i Twojej rodziny !
Querida tía Ana,
mi abuela Agnieszka murió 18.07.2002 . Tenía casi 80 años de edad. Tres años antes de su muerte que ella perdió a su esposo Daniel . Se amaban mucho y cuando murió mi abuela perdió la voluntad de vivir y murió de cáncer . Ella estaba mencionando su hermano Kazimierz todo el tiempo y antes de la muerte aún más. Cuando sus padres y su hermano fueron a Argentina , lo perdió todo , y ella se sentía muy sola . Es muy triste historia. Su vida estaba llena de tristeza. Cuando ella estaba en embarazada de su segunda hija Ewa , rusos tomaron su marido para Syberia durante 10 años. Tenía la vida dura como una mujer solitaria con dos niños pequeños . Cuando mi abuelo volvió de Syberia a casa, mi abuela se quedó embarazada de nuevo con mi madre Teresa. Cuando mi madre tenía tres años se trasladó a Polonia del norte a la ciudad de Gdansk , en el que todos estamos viviendo ahora . Tierras donde nació su padre Kazimierz son Bielorrusia ahora . He estado allí sólo una vez cuando era niña . A pesar de estas difíciles experiencias que mis abuelos tenían una buena vida en Polonia. Cuando era más joven a menudo dije a mi abuela : " Nunca voy a entender a una madre que podría dejar a la propia hija y nunca regresó por ella." Muchos años tuve gran pena para mi gran abuela Anna , porque yo estaba viendo cómo mi abuela estaba sufriendo y desaparecidos. Para mí ella siempre sonriendo, pero sus ojos estaban siempre triste. Pero ella siempre trató de explicar que se trataba de una " voluntad de Dios " . Esas palabras utilizan su madre Anna cuando salía de Polonia. Mi abuela mantuvo esta frase en su corazón hasta la muerte. Nunca había culpar a nadie y era difícil para mí entender. Ahora, yo soy madre también, y sé que la vida antes de la guerra era diffrent . La gente tenía que hacer unas elecciones difíciles . Yo sé que vivo y mis hijos, porque la abuela se quedó en Polonia. Ahora me doy cuenta , que era extremadamente duro , el viaje a la tierra y continente extranjera e hija salir , lugares, recuerdos. Me alegro por el contacto con usted, porque usted está cerca de la familia para nosotros. Mis tías y su madre son sus primos cercanos . Siempre nos sentimos que esta parte de la familia en la Argentina se ha perdido para nosotros y fue triste para nosotros. Mi tía Ewa intentó ponerse en contacto con su hermano Alberto , cuando nuestra abuela murió . No sabíamos si el tío Kazimierz aún vive o no. A veces se hace una llamada a mi abuela y ella siempre reconoció su voz desde la primera palabra . Ella seguía diciendo que tenía un sueño con Kazik y seguro llamará a ella, y ella siempre tenía razón. Así que estoy seguro de que tenían que pensar entre si en el mismo momento :-) Anita me habló de su viaje planes para Polonia y creo que es una gran idea. Si tienes posibilidad que son muy bienvenidos . Sé que mis tías y mi madre a ser feliz . Mi tía Danuta tiene un hijo de Adán y Adán tiene cuatro hijos. Ella tiene 70 años . Józefa tiene tres hijos, Paweł , Daniel, Piotr , y cuatro nietos y dos nietas . Ella tiene 68 años . Mi madre Teresa tiene 57 años , tiene dos hijas - yo y mi hermana Katarzyna y tengo dos hijos :-) Voy a estar en casa de mis padres en fin de semana y voy a pedir a mi madre para las fotos de familia. Voy a enviar a usted . Por favor, si tiene , envíenos fotos de Anna , Bronislaw , Kazimierz , con el resto de la familia . Estaré muy agradecido! Un fuerte abrazo para ti y tu familia!