co to znaczy?

Temat przeniesiony do archwium.
bardzo slicznie pprosze o przetlumaczenie..
- con solo verla me desespero
- ya empieza el calorsito
z gory dziekuje.
jest tu ktos? chyba to nie jest trudne,,?, dla kogoś kto zna jezyk,,, jeszcze raz prosze o przetłumaczenie :-)
Cierpliwości, kobieto, dopiero 40 minut minęło :)

- zaledwie widząc ją odbieram sobie nadzieję
- już zaczyna się ciepełko
dzieki,,,:-) ale nie rozumiem tego pierwszego nawet po polsku hahah ,,,
Oj no wiesz, jest taki zakochany, że wystarczy, że ją zobaczy i już ma ochotę palnąć sobie w łeb.
Pozostaje pytanie - dlaczego :D

desesperar ma też znaczenie "tracić cierpliwość, nadzieję", "rozpaczać",
kiedy widzę ją, czuję się zdesperowany,- tak też można przetłumaczyć, można być zdesperowanym z różnych powodów, pozytywnych i nie:), np. z miłości...ach ta wiosna:)))))))
Nieprawda.DESPERADO-zdesperowany DESESPERADO-zniecierpliwony
A tu ja z kolei się nie zgodzę:

Według RAE:
1. adj. Dominado por la desesperación.
2. adj. Extremo, forzoso, causado por la desesperación. Una decisión desesperada.
3. adj. Que no tiene remedio o no permite concebir esperanzas. Un caso desesperado.

Skupmy się na przykładzie 2. "causado por la desesperación". A desesperación, to (według tego samego słownika)

1. f. Pérdida total de la esperanza.
2. f. Alteración extrema del ánimo causada por cólera, despecho o enojo.
3. f. Persona o cosa que provoca esas emocione
I znów skupmy się na przykładzie numer 2.
Czyż to nie dokładnie to samo, co po polsku nazywamy "desperacja"?

Ponadto słownik Leksland podaje: zdesperowany - desesperado.
"Czyż to nie dokładnie to samo, co po polsku nazywamy "desperacja"?"

Dokładnie mam na myśli kontekst: zrobił coś, bo był zdesperowany" :)
dzięki Aga, ja zazwyczaj nie mam tyle cierpliwości w tłumaczeniu czegoś, co dla mnie jest oczywiste:)), dlatego wiem, że nigdy nie będę mogła nauczać tego języka
Ja to w ogóle nie mam cierpliwości do uczenia kogokolwiek czegokolwiek, ale czasem lubię się powymądrzać hehe. No ale nie o to chodzi w zawodzie nauczyciela, więc też odpadam :)
O qrka, ten brak cierpliwości i skłonności do wymądrzania się to chyba rodzinne! :D
hmm,no nie wiem, straciłam już rachubę w tych koligacjach i jak to się przenosi te różne przywarki i choróbska:))
Oj, Jose, i to straszny. Pamiętam, że w technikum OŚMIELIŁAM SIĘ odmówić Pani Dyrektor, która zaproponowała mi, żebym dawała paru uczniom korki z matmy tłumacząc się właśnie brakiem cierpliwości.
Z resztą chyba od małego byłam mocno "asertywna", moja mama twierdzi, że słowo "NIE!!" należało do moich ulubionych hehe.
Asertywność...bardzo pożądana cecha, ja niestety zbyt późno się jej nauczyłam:), chociaz to dziwne, wszyscy mówili, że jestem zbuntowana....:)
To ja nieco więcej miałem wspólnego z nauczaniem, niektórzy czasem chcieli skorzystać z mojej pomocy douczania, ale wiedzieli, że to oni muszą się uzbroić w cierpliwość do mnie, hehe. Z czasem nieco złagodniałem, ale stara natura niekiedy jeszcze ze mnie wyłazi ;)
O koligacjach to najlepiej wie nasz acerek, ale bidulek ma dużo nauki więc trzymajcie za niego kciuki, coby i jemu nie zabrakło cierpliwości do niektórych nauczycieli :]
A ja myślałem, że po polsku desperacja to rozpacz lub utrata nadzieji. No. ale może ja nie znam polskiego. ;)
"No. ale może ja nie znam polskiego. ;)"

No cóż, zważywszy, że nie pisze się "nadzieji" tylko "nadziei"... ;)
Ha! Podpucha się udała :) Tak się zastanawiałem czy ktoś zwróci uwagę na tą moją 'nadzieję' czy na zagadnienie, które raczyłem poruszyć. Może trochę nieszczęsliwie to zrobiłem i nie potrzebany był ten docinek, ale jeśli już się coś tłumaczy z obcego na nsze to niech będzie to nasz język a nie mieszanka polsko-łacińsko-angielska. Czasami jak słucham radio czy oglądam telewizję to uszy więdną od tych zapożyczeń.Mamy przecież na każdy jeden wyraz kilka innych odpowiedników. Tak więc kończąc, nie jest sztuką przetłumaczyć 'deperacion' jako 'desperacja', tylko desperacion jako... :) Pozdrawiam!
"Tak więc kończąc, nie jest sztuką przetłumaczyć 'desperacion' jako 'desperacja', tylko desperacion jako... "

Poleciłabym Ci translatorium na UMCS z pewnym miłym Panem Doktorem, którego nazwiska nie będę przytaczać. Otóż ów wykładowca polecił studentom zwracać się do siebie... "Wasza Uczoność" twierdząc (całkiem słusznie), że słowo "doktor" nie ma polskiego źródłosłowu. I weź tu przetłumacz cokolwiek z angielskiego na "czysty" polski, skoro masa polskich słów ma obce pochodzenie. Dodam, że Pan Doktor zna perfekcyjnie jakieś siedem języków obcych, z łaciną i greką na czele...
Jakież było jego zdumienie kiedy po kilku miesiącach jeden ze studentów odkrył, że słowo "uczoność" też nie jest pochodzenia polskiego...

A teraz - z ręką na sercu: napisałeś "nadzieji" nieświadomie, prawda ? :P
Miłego weekendu (albo "końca tygodnia" ;)
A właściwie to najprościej byłoby to zakończyć tak:
cyt: "Nieprawda.DESPERADO-zdesperowany
DESESPERADO-zniecierpliwony "

Otóż zniecierpliwiony to nie ten, który nie ma nadziei (esperanza), tylko ten, który nie ma cierpliwości. A więc "el que no tiene paciencia" :)

Dobra, koniec tych głupot, idę szukać parasola bo Navarra chyba znów jakaś "desesperada" ;)
Docinki Aguni musisz wybaczyć, w tego co wiem błędy ortograficzne wywołują u niej fizycze wręcz cierpienie. A jak jej wysiądą narządy wewnętrzne to, kurde, grupy krwi nam się zgadzają i będę miał dylemat: oddać wątrobę, czy nie ;)
1. Błąd zamierzony.
2. Szczęście, że komuś się kidyś chciało dbać o język, bo pewno teraz by obiowiązywała jakaś słowiańska odmiana łaciny.
3. To skoro nie ma odpowidników to je stwórzmy! Kiedyś komuś się chciało wymyślić całkę, różniczkę, południk itd., itp.
4. A to ciekawe. Wyraz 'uczyć' nie jest polski.
6. 'Weekend' hmm... ja słyszałem taki miły odpowiednik 'zapiątek' :)
5. To, że dany wyraz ma kilka znaczeń w danym języku to nic dziwnego.

No, cóż każdy ma jakieś sowoje 'zboczenie' :) Ja pozostanę przy swoim zdaniu. Właściwie to masz rację. Taki np. 'zdesperowany kawaler' brzmi jakoś tak transparentnie :)
Pozdrawiam!
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Życie, praca, nauka