Pusty salon, czas się skończył
Księżyc na szkle a on nie przychodzi
Kolacja już zimna
Dzieci w swoim pokoju
Ona płacze białymi łzami
Na nic się nie zdaje wspomnienie miłość i
Którą obiecałeś zachować dla niej
Przy ciągłych kłamstwach, to nie jest nic warte
Ciągłe wymyślanie dla ciebie usprawiedliwień
I czeka na swoim miejscu
Do czego teraz może mu się przydać
Teraz ona jest wielka pani
Nigdy nie będą wiedzieć, ze przez ciebie tyle cierpi
Ona jest panią
Nie może mieć takiego życia jak ty
Nie, nie
Gdyby nie to, ze żyje w strachu
Nie myślałaby o swojej wolności
O ucieczce od ciebie
Aby móc znowu wzlecieć
Co za szaleństwo
Myśleć o tym, ze nie można rozmawiać
Z powodu więzów , którymi
Za każdym razem uwiązana coraz bardziej
Do niczego już nie służy wymyślanie dla ciebie pretekstów
Ona jest e wielką panią
to część absurdalnej gry okrutnego społeczeństwa
Teraz to ona jest wielka pani
Nigdy nie będą wiedzieć, ze przez ciebie tyle cierpi
Ona jest panią
Nie może mieć takiego życia jak ty
Ona jest e wielką panią
to część absurdalnej gry okrutnego społeczeństwa