que duerma besos

Temat przeniesiony do archwium.
jak w temacie :) ciekawa jestem jakie to ma znaczenia ???

Que duerma besos
jak wy to rozumiecie ??
Ales Ty niecierpliwa.
W/g mnie gdyby bylo "Que duerman los besos"-Niech zasna(spia) pocalunki.
A wg mnie napisał to jeden z moich ulubieńców, czyli Hiszpan nie wiedzący o istnieniu przecinków i kropek:
que duerma, besos - niech śpi, buziaki.
wielkie dzięki dziewczyny :)ale chyba faktycznie sms został źle napisany ,bo to było do mnie ,a dlaczego ktoś miałby mi pisać niech śpia,albo śpią ?!a sms nie był od Hiszpana :) tylko od Latynosa :D pozdrawiam
No to dobrze został napisany, pomijając ten przecinek. Latynosi często używają trzeciej osoby zamiast drugiej, a w liczbie mnogiej właściwie zawsze.
czyli co by to znaczylo w drugiej osobie? już spisz,całusy ?
Śpij, całusy.
widzisz Agniecha ,jesteś WielkA :)
no właśnie agniecha :P wielka jesteś :P co tam słychać rodzinko ?? :P
wracam na foro w rocznice, życzeń się spodziewam a tu co... cisza żadnego aplauzu ani komitetu powitalnego... widzę że coś ponuro się zrobiło podczas mojej nieobecności hyhy za to mój hiszpański sie rozwija w bardzo dobrym tempie yeyeye dzięki Wam kochani hyhy :D pozderki :)
A tu Cię zaskoczę Acerku, nie dalej jak pół godziny temu wspominałyśmy cię z pewną Ciocią :p
To już rok minął? Oj starzejemy się. Chociaż nie powiem, szybki upływ czasu jest mi teraz na rękę ;)
No to wszystkiego najlepszego!!!!
oho, potwierdzam - akurat dziś zastanawiałyśmy się z ciocią Agniechą gdzie cię wcięło ;P
ja i moja szkoła - sam na sam... nie cierpię jej i coraz bardziej się zastanawiam nad hiszpańskim na maturze... może to i hard-core ale rzygam francuskim (pani mnie ciśnie bo chce żebym miał 6 i stawia że zdam maturę a ja już nie wiem sam co robić...) Miło mi że pamiętacie o mnie :) yeyeye niebawem będzie więcej wolnego czasu to się zakręcę tutaj lol - trzeba się dokształcać :) póki co pedzę i dziękuję :) chau!
Nie przejmuj się, ja też mam niezły hardcore. Ale... byle do wiosny :) Jeszcze kilka miesięcy i definitywnie zakończę moją dwudziestokilkuletnią przygodę z edukacją :D
no jak zwykle jsteście w stanie każdy post poprowadzić w innym kierunku:))))
witaj ponownie, acerku:)
paskudna ta zima...bez śniegu...Mikołaj nie przyszedł...chmury...:(
ano mamciu taka siła :) lol zima rzeczywiście paskudna... u mnie leje jak z cebra... bleh i mam przesłanki ku temu aby myśleć że mikołaj po prostu się rozpłynął.. cóż...

jak ja Ci ciociu zazdroszczę zakończenia edukacji... ja tak bardzo chcę iść na filologię hiszpańską albo angielską :D uwielbiam języki... ale do tego jeszcze mi dłuuuugo.... :D
pozderki :)
Jeśli do deszczu i chmur chcesz dorzucić jeszcze miły smrodek cukrowni, który dziś - o dziwo - zamiast w stronę mojej ukochanej "Alma Pater" skierował się w stronę dzielnicy Czechów (hehe, studenci do domu na weekens pojechali to se teraz nagle wieje w inną stronę) to zapraszam do Lublina :D:D
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Życie, praca, nauka

 »

Brak wkładu własnego