Prosze

Temat przeniesiony do archwium.
Bardzo prosze o przetlumaczenie tego. Wiem ze tego rodzaju zyczen nie sklada sie w Hiszpanii, ale chcialbyum to wiedziec jak bedzie po hiszpansku to brzmiec

Gdy opłatek bielusieńki weźmiesz w swoje dłonie, wspomnij w wieczór uroczysty chociaż chwilę o mnie. Chociaż jestem dziś od ciebie kilometrów wiele,
tym opłatkiem w myślach też się z Tobą dzielę. Gdy nadejdą miłe święta, niech ta kartka Ci przypomni, że o Tobie ktoś pamięta i w oddali spędza święta.
Pisałam Ci już, że NIE MA w Hiszpanii dzielenia się opłatkiem i taki tekst nic nikomu nie powie, jeszcze jaśniej mam Ci to wyjaśnić?
...jeszcze niech pozyczy hiszpanowi...smacznego karpia...i pysznego sledzia oraz makowca.
Prawda, Bea?
;-)

He, he...

Niektorym trudno zrozumiec, ze piszac po hiszpansku hiszpan owszem przeczyta SLOWA ale NIE zrozumie ABSOLUTNIE o co chodzi...
Bo NIE ZNA tych - POLSKICH tradycji!!!

Kochany!

W Hiszpanii wigilijna kolacja to...po prostu BARDZO BOGATA KOLACJA RODZINNA z turonem, owocami morza, WEDLINAMI a raczej ibéricos (ichnimi...naturalnie, typu: najlepszy Jamón, Lomo...itp.) pieczonym baranem albo indykiem czy cochinillo (prosiaczkiem...) al horno np., besugo czy rape lub inna DROGA RYBA, itp.
Oczywiscie...wszystko z winem...
Marisco i ryby-bialym. Mieso -czerwonym...
A deser: lody, turrony itp. je sie popijajac szampan czy sidere...
A wszystko w wesolym, odswietnym humorze...

Nijak ma sie to do polskiej, melancholijnej, POSTNEJ POLSKIEJ wigilii Bozego Narodzenia...
Ano właśnie, jak jestem w Polsce to chcę hiszpańskiej wigilii, jak jestem w Hiszpanii, tęsknię za polskimi smakami,no i bądź tu człowieku mądry:)
haha, dla Hiszpanów karp to nie ryba, a mak to narkotyk, dopiero wyglądamy w ich oczach:))))

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Brak wkładu własnego