tłumaczenie maila.

Temat przeniesiony do archwium.
Proszę o przetłumaczenie:
Hola Julia, me llegaron tus fotos de tu viaje a España, muy bonitas. Muchos saludos a tu papá, mamá y
hemanas. Yo te escribire y enviare correos en castellano para que practiques tu lectura, ademàs de
algunas cosas más que sean interesantes.
ponieważ sama sobie z tym nie radze:/
"Cześć Julia, doszły do mnie twoje zdjęcia z podrózy do Hiszpanii, bardzo ładne. Moc pozdrowień dla twojego taty, mamy i sióstr. Ja będę do ciebie pisać i wysyłac listy po hiszpańsku abyś ćwiczyła czytanie, a ponadto inne rzeczy, które będą ciekawe."
Ostatnie zdanie jest trochę zagmatwane, gostek nie umie się jasno wysłowić i używa nieodpowiednich spójników i złej składni. Ale chodzi mu o to, że poza listami bedzie wysyłał jakies inne materiały ciekawe. Może jakies wycinki z gazet czy coś w tym rodzaju.
argazedon, tak se patrze i juz sam siebie przechodzisz w kryrtyce, poprosimy o Twoje wydanie gramatyki, etc, bo to co znamy to juz nie ma znaczenia, rozumiemy hiszpanski, a Ty ciagke krytykujesz...
Być może sie czepiam ale tak jak w tamtym tekscie zraziło mnie do gościa uzycie "tía" odnośnie adresatki, tak tutaj nie wiem jak Hiszpan moze wsadzić "además de" jakby nie rozumiał co pisze.
Pogoda sie zepsuła w Krakowie więc jestem agresywny... :-)
Skoro Polak z Krakowa używa zwrotu: "odnośnie adresatki", choć poprawna forma to: "odnośnie do", to widocznie i Hiszpan może użyć: "ademas de" ;]
Jesteś nie na czasie, JosePl. Pomimo, że "odnośnie" pochodzi od "odnosząc sie do" jest to w Polsce tak powszechnie przyjęty skrót, że autorytety akademickie wpisały go na listę gramatycznej "kwarantanny" użytkowej. To już na stałe weszło do języka mediów i jest nie do wyplenienia. I jak widzisz "nawet" w Krakowie nadajacym ton polskiej kulturze :-)
Jak się domyślam, tymi "autorytetami akademickimi" jesteś Ty, bo jakże by inaczej ;]
PS. Ja też jestem z Krakowa, ale pewnie za chwilę się dowiem, że widocznie mieszkam w jakiejś jego zapyziałej dzielnicy i nie nadążam za autorytetami.
O ja biedny i nieszczęśliwy...
pomyśleć, że zawsze broniłam krakusów, mówiąc że wcale nie są tacy przemądrzali i się tak nie wywyższają i nie traktują siebie jako alfę i omegę i jedyne słuszne źrodło wiedzy...ech ;)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - Sprawdzenie

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia