Aby wierzyć,
Aby ufać mi (sobie),
Aby podążać za tobą bez adresu/kierunku,
wiem, że nasza droga dziś,
dzieli się na dwa.
Przez miłość,
Której ty nie dzielisz.
Przez ból, dla którego nie chowam urazy,
Teraz czuję, że przychodzę późno,
Do twego serca.
Czuję, że nigdy cię nie znałem.
Dziwne jestże znów upadam.
Boli mnie bycie samą, boli (bycie ) z tobą,
I utrata ciebie, to utrata mnie potem.(w konsekwencji)
Aby cię mieć
Aby chcieć kochać cię
Zoastawiłam na boku wszystko to czułam
Nie wiedziałam że twoja miłość ukrywała, samotność
I chociaż krzyczysz moja brunetko,
Od tamtego brzegu nie słucham twojego głosu
Aby uciszyć, aby cię nie krzywdzić,
Próbowałam pokazać ci najgorsze o mnie.
Dlaczego mówisz mi te rzeczy, które mnie bolą?
Dlaczego przeklinasz miłość?
Takie jest (to), co zwykłeś mówić
Że wszystko chcę ci opowiedzieć/policzyć.
Nic potem nie wyprowadza z równowagi/nie pozbawia nadziei,
Tylko samotność.
Taa...to by było mniej więcej tak. Nie wiem do końca jak tłumaczyć te wszystkie zwroty z "por", ale mam nadzieje, że udało mi się to jakoś...'