Nie chce cie widzieć juz taka, nie chce juz dawać słowa
Nie chce już być cisza, która ukrywa bol
Wiesz, ze już nic nie jest takie samo…och nie
Wiesz, ze dotarłem tu wcześniej, wiesz, ze przeznaczenie
Prowadzi cie w to samo miejsce i nic się nie zmieni
Kiedy ty biegniesz pod prąd
I zapominasz chwile, istnieją lzy, które naznaczają moje ciało
Cale zycie przed soba, oczekując w każdym momencie aby znow
Znowu odychac
Kiedy po raz ostatni pocalowales mnie w czolo
Kiedy to było, kiedy po raz ostani widziałeś mój placz
I nic się nie zmieni
Kiedy ty biegniesz pod prąd
I zapominasz chwile, istnieją lzy, które naznaczają moje ciało
Cale zycie przed soba, oczekując w każdym momencie aby znow
Znowu odychac
Kiedy ty biegniesz pod prąd
I moje skrzydla chca tylko oblatywac betonowe ogrody
Z zyciem pędzącym tysiac na godzine
A milosc opoznia ponowny
Ponowny oddech
Nie wiedzac jak doszlo do tego
Ze byles powietrzem mojego switu
Kiedy ty biegniesz pod prąd
I zapominasz chwile, istnieją lzy, które naznaczają moje ciało
Cale zycie przed soba, oczekując w każdym momencie aby znow
Znowu odychac