tłumaczenie na polski!!

Temat przeniesiony do archwium.
yo tengo dos niñas una de 4 y otra que va hacer 1 año, ¿ como se porta tu marido contigo es bueno? mi mujer es buena se porta bien, pero en la cama no es como tú, tú eras mejor que ella, pena que no te quedaras mas tiempo conmigo alli, en Julio alquile una casa y me hubiera gustado que estubieras alli conmigo.¿ Ya no vienes mas a las fresas?. bueno un beso muy grande y espero que todo vaya bien.

¡Hijo de...........!
-------
Hay que joderse...
Ay...Gocha...Gocha...
Potwierdzasz wlasnie "brzydkie" wpisy z tematu: FRESAS....itd...
----
Pisze, ze ma dwie corki, jedna 4-letnia, a druga niedlugo skonczy ROK!!!
Pyta jak Cie traktuje Twoj maz....
Pisze, ze jego zona ES BUENA...i SE PORAT BIEN (szkoda, ze nie tak jak on....)
Ale w lozku nie jest jak ty, ty bylas lepsza od niej....(moje gratulacje!!!)
...
Moje tlumaczenie jest nieco inne. Owszem, pisze, ze ma dwie corki, jedna 4-letnia, a druga niedlugo skonczy ROK!!!
Pyta jak Cie traktuje Twoj maz....
Pisze, ze jego zona ES BUENA...i SE PORAT BIEN ale...odkryla, ze on jest palantem i od tego czasu nie znajduje zadnej przyjemnosci ze wspolzycia z nim.

.....................................

Jak mozna cos takiego powiedziec o swojej zonie obcej kobiecie...Rece opadaja...
Po co tlumaczycie jej te teksty? Takie zalosne poleczki wyrabiaja nam zla opinie za granica. Jak nazwac kogos, kto idzie do lozka z facetem, nie potrafiac sie z nim w ogole porozumiec??
Aulait...lo siento...
Z tekstu wynika, ze Oni dopiero teraz sa szczerzy...i sobie NAJWAZNIEJSZE rzeczy dopiero TERAZ opowiadaja...
Przetlumaczylam tych pare zdan...by otworzyc jej oczy..., by...WIEDZIALA...
...po prostu...
Tez sie..."wkurzylam"...stad: Hijo de....juz na samym poczatku...
Lo siento............................de todas formas........
Dlaczego wyrabiacie o mnie opinię jeżeli nie wiecie jak jest naprawdę...
Kiedyś (dokładnie 5 lat temu)byłam w Hiszpani, poznałam chłopaka, spotykałam się z nim.Jak tam byłam, hiszpański bardzo dobrze rozumiałam,ale niestety czas minął, dużo zapomniałam i tylko poprosiłąm o pomoc w przetłumaczeniu.
Teraz każdy z nas ma swoje rodziny i tyle tylko że mamy kontakt mailowy...
Czy to jest coś złego?;>
Raczej nie, ale jesli kiedys cos rozumialas po hiszpañsku, to dziwie sie, ze takie rzeczy zamieszczasz na ogolnym forum, a nie poprosisz kogos na privie o pomoc,tekst sam w sobie troche bulwersuje
Dobrze , przepraszam, przyznam... nie pomyślałam..
No ale dziękuję za przetłumaczenie.
Pozdrawiam
5 lat temu mowisz....?
No to dokoncze to tlumaczenie...Bo Twoj stary znajomy ma swietna pamiec...
Pamieta, ze bardzo zalowal, ze wyjechalas...bo w lipcu wynajol tam domek... i chcial bys tam wtedy z nim byla...
Pyta, czy jeszcze przyjedziesz na truskawki...(dosl.: Juz wiecej nie przyjedziesz na truskawki? ;-))
---
No ale co 5 lat, to 5 lat...prawda...
----
Nie moge opadzic sie refleksji...
Gdyby to jego Zona napisala do jakiegos bylego znajomego, ze jej maz jest ok - bo ja dobrze traktuje ale w lozku nie jest tak dobry jak On....(stray znajomy), ze On byl najlepszy...co by to bylo?
Czy lepiej, przynajmniej ja bym to przyjela???
...chyba nie...
No ale coz...
Rozne sa malzenstwa...Rozni sa ludzie...
Inna kultura...Takty tez rozne...
I nie ma to nic wspolnego z narodowoscia...
...a moze...?
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa