Tatuaż :)

Temat przeniesiony do archwium.
Cześć :)
W tym tygodniu planuję zrobić tatuaż z napisem po hiszpańsku :) Wersja po polsku brzmi: Jestem Twoim snem, stającym się rzeczywistością.
Czy ktoś z Was mógłby mi pomóc przetłumaczyć to na hiszpański?
Moje tłumaczenie brzmi Soy tu sonar, te hago real. Ale nie jestem pewna na sto procent co do poprawności, a tatuaż zostaje na całe życie więc nie chcialabym aby był on z błędem językowym :)
Bardzo serdecznie dziękuję za pomoc :)
Pozdrawiam :)
A to będzie na łydce żeby psy na ulicy dobrze widziały czy na tyłku żeby bakteriom klozetowym humor poprawiało ?
Zresztą po hiszpańsku to nie będzie dobrze brzmiało bo to tak niemodny już język... Polecam w suahili - to dopiero zrobisz furorę !
edytowany przez argazedon: 15 lip 2012
@argazedon: Ja polecam czasem ugryźć się w język. Jeśli uważasz, że to żałosne robić sobie tatuaż w języku hiszpańskim, jeśli się go perfekcyjnie nie zna to nie musisz pomagać. Jednak obrażanie innych użytkowników jest na prawdę niepotrzebne. Co do zdania to proponuję: Soy tu sueño que se hace realidad. Radziłbym jednak zaczekać, aż ktoś z większą wiedzą to zobaczy.
A ja się zgadzam z argazedonem...
Spoko, każdy ma swoje zdanie. Ja w ogóle jestem przeciwny tatuażom, chodzi mi o to, że nie trzeba tak ostro atakować .
Argazedon jaki jest, każdy widzi... Nasze polskie blondie jakie są, też każdy widzi... :-/ I bezdenna głupota może kogoś irytować.

Odnośnie tatuaży - miałem kiedyś jakieś ubranie z napisem po hiszpańsku. Krótko je nosiłem. Ale ubranie warte kilka dych i można je zmienić, wyrzucić, a własna skóra bezcenna i na całe życie jest. Jak ktoś chce się przyozdobić po hiszpańsku, to niech kupi sobie, znajdzie w jakimś sklepie, a jak nie to zamówi z odpowiednim napisem ubranie. Kiedy już stwierdzi, że to głupie, w jednej chwili wrzuci na dno szafy, lub wyrzuci zupełnie. Ale skórę sobie wypalać, to jednak głupota.
Dla mnie tatuaże w obojętnie jakim języku to porażka. Natomiast jeśli ktoś się "jara" tym, że ma tatuaż po hiszpańsku tylko po to żeby pochwalić się znajomym, to jest to dno. Tylko że, nie wiadomo czym się kieruje dana osoba. Zresztą jeśli ktoś jest na tyle głupi, żeby się tatuować pod wpływem mody to i tak jego sprawa.
W sumie racja.
Nie rozumiem Was.. Nie robię tego tatuażu dla szpanu bądż mody... Za dwa tygodnie wychodzę za mąż. Mój mąż pochodzi z Barcelony i kocha tatuaże, dlatego chciałam sobie wytatuować zdanie, które powiedział mi podczas oświadczyn w jego ojczystym języku. Z racji tego, ze ma to byc niespodzianką nie mogę poprosić go o pomoc, dlatego zwracam się do Was..
I się sprawdziło, nie można wszystkich wrzucać do tego samego worka.
Dooobre... argazedon mam nadzieję, że teraz ci głupio!
A niby dlaczego ma być mi głupio? Przecież okoliczności nie mogą mieć żadnego wpływu na pogląd odnośnie tej barbarzyńskiej mody na farbowanie ciała. A to wyjaśnienie dowodzi jeszcze większego bezsensu całej inicjatywy.
Po pierwsze : To, że przyszły mąż lubi tatuaże, co tak na marginesie dobrze o nim nie świadczy, nie oznacza że autorka tematu ma dobry pomysł naznaczając się podobnie jak kiedys znakowano bydło i niewolników. Są 100 razy lepsze sposoby na okazanie miłości nie wymagajace oszpecania własnego ciała.
Po drugie : Jeśli tekst tatuażu jest jakby odpowiedzią na to co on powiedział przed ślubem, to na logikę powinien brzmieć inaczej - skoro teraz jest ona "snem stającym się rzeczywistością" to po ślubie będzie "snem, który stał się rzeczywistością"
Wniosek : Nie tylko inicjatywa jest zła sama w sobie ale tekst również.
Marzycie o tatuażu? Są co najmniej dwa powody, dla których warto przemyśleć taką decyzję. Badania wskazują, że tatuaże to coś, co najbardziej odrzuca mężczyzn od nowo poznanej kobiety, a prawie jedna trzecia osób żałuje, że zdecydowała się go zrobić.
az 37proc. mężczyzn wskazuje tatuaż jako czynnik zmniejszający atrakcyjność nowo poznanej kobiety.
calosc do przeczytania:
http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,107881,12166634,Tatuaz__Pomysl_dwa_razy_zanim_zrobisz_.html
Bez przesady. Każdy ma prawo do decydowania o sobie. To czy ktoś chce tatuaż czy nie, to jest tylko jego prywatna sprawa. Nawet jeśli ma go na czole albo na tyłku to to jest jego czoło i jego tyłek. Nic nam to tego. Jeśli ktoś nie chce pomóc w tłumaczeniu to niech nie pomaga. Po co te bluzgi?? Niby w jaki sposób mają one wpłynąć na ewentualną zmiane decyzji kitsune91?? Obrażając ją?? Trochę szacunku dla innego człowieka i innych poglądów na świat. Nie podobają się wam tatuaże? To nie. Nikt nie każe wam ich sobie robić, ani nawet na nie patrzeć.
oczywiscie tylko zeten kto sobie zrobi na czole..znalam goscia palme sobie wytauaowal...ze niby palma mu na mozg bije ..sens doslownie byl taki..Ktos z tautazem..w obecnych czasach moze dostac pracy z tym sie trzeba liczyc..poza tym nie zakonczonych badan nad szkodliwym dzialaniem barwnikow jakie zaczynaj istniec w naszym ciele po zrobieniu tatuazu ,byc moze sa rakotworcze..tego jeszcze nie jestesmy pewni..noooo..ale na COS trzeba umrzec :D ..nie ma tak, ze zejdziemy w zdrowiu z tego padolu:D Nie mam tautazu ani jednego..moj maz zawodowo robil tatuaze..zreszta mial ich sam sporo na ciele..Mial je...bo jego juz nie ma...
literowka: Ktos z tautazem..w obecnych czasach moze NIE dostac pracy, z tym sie trzeba liczyc
Majac tatuaz nie mozna zostac dawca..czy to krwi,szpiku czy to organow...cialo pojdzie na zmarnowanie a mogloby jeszcze komus sluzyc .Zrobienie sobie tatuażu wiaże się z ogromnym ryzykiem zakazenia wirusami hepatotropowymi (HCV,HBV), a takze wirusem HIV.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Nauka języka

 »

Pomoc językowa