Witajcie :) Zwracam się do Was z pilną prośbą o przetłumaczenie tego tekstu. Wiem, że jest on dość dziwny, ale jutro mam zdawać scęnkę z hiszpańskiego u lekarza, a moja grupa wylosowała psychiatrę :)
-Dzień dobry. CO ci dolega? Wejdź proszę do środka.
- Tam jest tchórzofretka! Boję się tchórzofretek..
- Usiądź
-na krześle
-Jakim krześle? tu nie ma krzesła!
- Tu. Usiądź.
-co widzisz w tym pokoju?
- Pana. I tęczę.
-gdziej jest ta tęcza?
-tam! płonie! uciekajmy!
- O! dzień dobry, jak się pan miewa? Bo ja dobrze, wie pan, ostatnio mam coraz więcej przyjaciół, którzy mieszkają u mnie w kuchni. Ale pan to wie, bo wyskoczył mi pan z lodówki, kiedy chciałam z niej wyciągnąć róg jednorożca w panierce
- przepraszam, co pani robi?
- Niech się pan nie wtrąca, właśnie rozmawiam z Juanem
-Nie rozmawiaj z nim!
- Dlaczego?
- Bo to jest ściana! Nie rozmawia się ze ścianami, bo to obciach
- Przecież to jest logiczne, że to jest mój przyjaciel, a nie ściana i robi mi dobre potrawy i chowa je do lodówki
-gdzie się poznaliście?
-w mojej kuchni
-podam pani nrdo psychiatry, zadzwoni pani do niego. ja jestem tylko psychologiem, nie pomogę
-Wesołego jajka!
Dziękuję Wam z góry i proszę O SZYBKĄ ODPOWIEDŹ, PONIEWAŻ JUTRO MUSZĘ TO ZDAĆ :)