Nie jest to jakiś super poetycki przekład, ale...tak mniej więcej :)
capulcataplam - nie znalazłam tłumaczenia, ale wydaje mi się, że jest to po prostu dźwięk wybuchającej bomby/katapulty
Kochani rodacy, chciałbym wam powiedzieć
Wspominając Lautaro i dzielnego Rodrigueza
Dziś, gdy wszystko nam sprzedają, bardzo słusznym jest sprzeciwiać się nam
Chociażby nas ćwiartowali/rwali na strzępy na środku placu
Ci, którzy błogosławią/wielbią własność prywatną
Nasza ziemia nas woła, śpiew barykad
I choćby nic nie zostało, w końcu godni
Będziemy żyć działając, nigdy na kolanach
Z całą naszą historią przeciwko nędzarzom
Gromadząc siły, bo miłość jest najmocniejsza
A nabyta nienawiść (niech idzie) na kolorowanie ulic
I bieganie z psami, wyszczekując im sympatię/czułość
Nasza ziemia nas woła, odziedziczą ją dzieci
Martwi dają nam skrzydła, by wznosić duszę
Ukochani wrogowie stracą mowę
Rozdzieli się ziemia, złoto nie będzie nic warte
Zamienimy lotniskowce na chleby (żywność) i narzuty
Zanim ta wielka fala zrobi (wielkie bum)
I znajdziemy wszystko pomiędzy płaczem niemowlęcia
Aby zacząć od nowa krzyżować spojrzenia
Do potrzebnej gry wątpliwej prawdy
Do podzielonego świata bez świętych krów
Nasza ziemia nas woła, odziedziczą ją dzieci
Nasza ziemia nas woła, odziedziczą ją dzieci
Nasza ziemia nas woła, odziedziczą ją dzieci
Martwi dają nam skrzydła, by wznosić duszę