Byłam z Marią w barze, kiedy ujrzeliśmy się po raz pierwszy
Spotkaliśmy się i wymieniliśmy spojrzenia
Cała trójka uśmiechnęła się i przegadaliśmy całą noc aż do rana
Niechcący znowu się zakochałem
Tak bardzo go pragnę, tak bardzo, że brakuje mi sił
Aby o nim zapomnieć i zaakceptować, że to ją kocha
Tak bardzo cię pragnę, kochanie
Dzisiaj ich widziałam, szli spacerkiem razem z Marią
Byli tacy szczęśliwi, tak zjednoczeni
Że chciałam krzyczeć, nie, nie, jak bardzo mnie boli
widzieć wasze pocałunki
to moja najlepsza przyjaciółka i chłopczyk – moja miłość
Tak bardzo go pragnę, tak bardzo, że brakuje mi sił
Aby o nim zapomnieć i zaakceptować, że to ją kocha
Tak bardzo cię pragnę, kochanie
I jak bardzo cierpię, przeklinam tę miłość, która jest we mnie
Bo nie mogę nawet marzyć o jego ustach
Walczyłabym o niego, gdyby był z inną.