Mnie chyba byłoby po prostu przykro, że ktoś moje intymne, prywatne smsy wyciąga na forum publiczne. A my tutaj rozszarpujemy je na kawałki, dywagujemy czy użyc subjuntivo czy nie, który czas byłby bardziej adekwatny i generalnie jako lingiwsci z czyichś uczuc i rozterek robimy to o co nas poproszono - czyli po prostu tłumaczymy.
Jestem na tym forum już trochę czasu i nagminnym tutaj jest to, że najczęściej w okresie wakacyjnym stajemy się świadkami kłotni między osobami, zrywamy z kimś, wyznajemy mu miłośc, czasem nawet wyzywamy od bezdusznych kreatur zabawiających się czyimś kosztem.
Ostatnio na GG ktoś (wziął mój numer z tej właśnie strony) dał mi do przetłumaczenia list - Hiszpana do Polki. Po treści można było niewątpliwie stwierdcic, ze ta osoba jest bardzo zakochana. Wierzcie mi, aż mi było głupio to czytac, a co dopiero tłumaczyc i to jeszcze w taki sposob zeby w jak najwierniejszy sposób przekaza myśłi i odczucia nadawcy.
Wydaje mi się, że powinniśmy się szanowac nawzajem. Ja zawsze chętnie niosę pomoc jeśli jestem w stanie. Niemniej jednak postawmy się w miejscu osoby, która pisze coś od serca.
Nigdy nie zrozumiem jak można prowadzic taką znajomośc. Dlaczego nie mozna poprosic by napisal to np po angielsku. Przeciez jakos te osoby musialy sie poznac, rozmawiac ze soba..
Może troszkę przesadzam, ale mnie się to nie mieści w głowie.