No aragzedon, z grubej rury.
Ale masz trochę racji.Sama zgłupiałam po tym wpisie bo inaczej mnie uczono i całkiem niedawno czytałam artykuł,w którym pewien felietonista z Madrytu narzekał na dzisiejszą młodzież ignorującą zasady wymowy b i v,podając przy okazji kilka przykładów jej stosowania.Pomyślałam też,że w książkach, które znam wymowa "ll" jako "dź" jest zastrzeżona dla krajów Ameryki Łacińskiej.
Ale po chwili stwierdziłam,że być może się mylę i że współczesny język hiszpański odbiega już od podręcznikowych norm i że najwyższy czas zrewidować poglądy.
Ale jakoś nie dawało mi spokoju,że o ile język mówiony w stosunku do literackiego zwykle ewoluuje szybciej,to tempo zmian w tym wypadku byłoby wręcz zawrotne.Teraz już sama nie ...Muszę zasięgnąć języka u ekspertów w Hiszpanii bo nie da mi to teraz spokoju.Krótko mówiąc-zgłupiałam fonetycznie.
Lub jak mawiał mój wykładowca filozofii-dopadła mnie niepewność egzystencjalno-ontologiczna,drżenie bytu.