czy ktos znajdzie chwile zeby mi to przetlumaczyc?

Temat przeniesiony do archwium.
czy ktos znajdzie dluzsza chwile zeby mi to przetlumaczyć:
no importa la distancia solo se que te amo...

Erase una vez... ,asi empiezan todos los cuentos...,pero esta historia es para ti cielo...y no es una ficcion...Erase una vez en una parte escondida del mundo...un dia normal de verano...fui atrabajar como todos los dias...no esperaba nada...y a nadie,solo yo y mis pensamientos...cuando de repente...aparecistes sentada en mi bar.A principio no imagine lo que pudiese pasar,pero nos conocimos y empezamos a compartir momentos.Lo que paso es que un dia sin darme cuenta...aquella chica se habia convertido en"alguien".y desde aquel dia...tuve alguien con quien hablar,reir,llorar...quien me escuchaba,quien me comprendia...quien pensaba igual que yo...y poquito a poco...ese lado del mundo se hizo mi barrio y los miles de kilometros que nos separaban se hicieron como dos pasos,los mares se hicieron charcos...y todo esto paso...gracias a que me regalastes tu sonrisa...es por esto mi cielo que quisiera que sepas...que aunque nos separe un mundo entero...aunque la distancia me impida que pueda acariciar tu carita linda,aunque solo pueda ver el color de tus ojos a travez de una fotografia fria...llegara el dia que ponga tus manos junto a las mias...que no me interesa donde estes...o con quien...mientras sepa que te cuidan con cariño...que no quiero saber lo que has dejado atras...mientras cada dia hagas un paso adelante...y que no me importa que seas rica...o pobre...mientras no cambies de corazon...y si algun dia te sintieras sola en la noche...y si no hubiese nadie para acariciarte...y si tu corazon se encojiese al pensar en un trozito de tierra dulce...si hecharas de menos a la gente que sabe llenar tu corazon...mira las estrellas...habra un beso para ti en cada una de ellas...pensar en ti cariño mio...es pensar en el miedo a perderte...es la espera por si mañana volveras...quisiera que sepas cielo mio...que cada noche me acuerdo de ti aunque no lo sepas...y cada noche beso tus labios aunque no lo sientas...y si alguna vez sentis como una brisa suave te acaricia...abre tu camisa...y deja que mis labios te envuelvan en una caricia sin fin...y si quieres saber lo que siento por ti cielo mio...preguntamelo cuando te este mirando a los ojos...preguntamelo cuando las lagrimas del placer corran por mi cara...preguntamelo mientras me envuelves en tus caricias...preguntamelo despues de que mis besos se deslizen por tu vientre...preguntamelo despues de besarme en silencio...preguntamelo...y te dire...que es mucho mas que amor...quisiera que sepas cielo mio...que tu cariño vale mucho...tus palabras siempre estaran guardadas en mi alma...tus sonrisas envolveran mi corazon...entrastes en mi vida...y la llenastes de color...y si mañana dejara de existir...te observaria desde el cielo...te cuidaria...y sobre todo...te mandaria todas las caricias que no te pude dar...es por esto cariño mio...que no importa la distancia que haya entre nosotros...porque cada vez que te mire en una fotografia...cada vez que pienses en mi con amor...cada vez que corra una lagrima por mi cara por no poderte acariciar...cada vez que me heches de menos y me imagines junto a ti...estare al lado tuyo como una briza suave...susurrando a tus oidos...TE QUIERO MUCHO CIELO MIO...gracias por existir...te amo,

Wiem ze to nie jedno zdanie ale... moze ktos:)
Wielkie dzieki
Ciekawy tekst. I nie zerżnięty chyba z sieci, bo pojawiają się niektóre typowe błędy potocznego języka mniej wykształconych ludzi, szczególnie to dodawanie 's' w 2 os. l.p. Pret.Indefinido.

W tej chwili tylko tyle. Może ktoś bedzie szybszy. Jesli nie to po wieczorem.
Bylabym wdzieczna. Pozdrawiam
Niektore zdania cos mi przypominaja, ale z przyjemnoscia prztlumaczylam to, dobrze jest cos takiego przeczytac czasami, gratuluje, jesli to jest autentyczne...:)

Pewnego razu zyla sobie…tak zaczynaja sie wszystkie bajki…ale ta opowiesc jest dla ciebie, kochana…i nie jest to fikcja…Pewnego razu, w ukrytym zakatku swiata…ktoregos letniego dnia …poszedlem do pracy jak codzien …na nic nieczekalem…ani na nikogo, tylko ja i moje mysli…kiedy nagle…ukazalas sie ty, siedzaca w moim barze. Na poczatku nie wyobrazalem sobie, co mogloby sie wydazyc, ale poznalismy sie i zaczelismy spedzac razem czas. I nagle stalo sie, nieswiadomie….tamta dziewczyna zmienila sie w “kogos” i od tamtego dnia…mialem kogos do rozmowy, smutkow , radosci…kto mnie sluchal, rozumial, myslal tak samo jak ja i powoli ta czesc swiata zamienila sie w moja dzielnice i tysiace kilometrow, ktore nas dzielily zamienily sie w dwa kroki, morza w kaluze..i to wszysko sie wydarzylo…dzieki temu, ze podarowalas mi swoj usmiech….i dlatego chcialbym, zebys wiedziala, kochana, ze chociaz dzieli nas caly swiat….chociaz odleglosc przeszkadza mi, abym mogl dotknac twojej slodkiej buzi, chociaz moge zobaczyc kolor twoich oczu tylko na zimnym zdjeciu…nadejdzie dzien, ze poloze twoje rece obok moich…niewazne jest gdzie jestes…albo z kim…dopoki wiem, ze dobrze ci jest…nie chce wiedziec, co pozostawilas za soba…dopoki kazdego dnia robisz postepy…i nie obchodzi mnie , czy jestes bogata. Czy biedna, dopoki twoje serce sie nie zmienia…i jesli ktoregos dnia w nocy poczujesz sie samotna…i nie bedzie przy tobie nikogo, kto dalby ci cieplo… i twoje serce sie skurczy, kiedy pomysli o kawalku ziemi szczesliwej….jesli bedziesz tesknila za ludzmi, ktorzy potrafia wypelnic twoje serce…popatrz wtedy w gwiazdy…beda tam pocalunki dla ciebie na kazdej z nich….myslec o tobie, kochanie…to jak myslenie o strachu z powodu utraty ciebie…to jak oczekiwanie, gdybys na wszelki wypadek miala wrocic jutro…
Chcialbym, abys wiedziala, kochana…ze kazdej nocy mysle o tobie, chociaz o tym nie wiesz…i kazdej nocy caluje twoje usta, chociaz tego nie czujesz…i jesli kiedys czujesz, jak delikatna bryza piesci cie…rozepnij koszule…i pozwol, aby moje usta otoczyly cie nieskonczona pieszczota…i jesli chcesz wiedziec, co ja do ciebie czuje, kochana…spytaj mnie o to, kiedy bede patrzyl w twoje oczy…spytaj, kiedy lzy rozkoszy beda splywaly po mojej twarzy…spytaj mnie o to, kiedy bedziesz mnie owijala w twoje pieszczoty…spytaj mnie, kiedy moje pocalunki beda splywaly po twoim brzuchu…spytaj mnie po pocalunku w ciszy….spytaj mnie o to…i powiem ci, ze to wiele wiecej niz milosc…chcialbym, abys wiedziala, kochana…ze twoja czulosc jest bardzo cenna…twoje slowa beda zachowane w mojej duszy…zawsze….twoje usmiechy otocza moje serce…weszlas do mojego zycia…i napelnilas je kolorem….i jesli jutro przestalbym istniec…obserwowalbym cie z nieba…opiekowalbym sie…i przede wszyskim…przesylalbym wszystkie pieszcoty, ktorymi nie moglbym cie obdarowac…to dlatego, kochanie…ze niewazna jest odleglosc miedzy nami…bo za kazdym razem, kiedy patrze na ciebie na zdjeciu…za kazdym razem, kiedy pomyslisz o mnie z uczuciem..za kazdym razem, kiedy po moim policzku splyna lzy, bo nie bede mogl cie dotknac…za kazdym razem, kiedy bedziesz tesknila za mna i bedziesz sobie wyobrazala, ze jestem z toba…ja bede przy tobie, jak delikatna bryza…szepczac ci do ucha…BARDZO CIE KOCHAM, KOCHANIE…dziekuje za to, ze jestes…kocham cie
no importa la distancia solo se que te amo...

i jeszcze tytul

niewazna jest odleglosc, wiem tylko , ze cie kocham
Ciesze się, że dałaś to do tłumaczenia, miło było czytać, że ktoś tak pięknie mówi do ukochanej.
BeaI , bardzo ale to bardzo ci dziekuje.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Brak wkładu własnego