byłam na stypendium w granadzie dwa lata temu. miasto jest spoko, ale w zimie jest klimat jak u nas na jesieni, w lecie zaś upał nie do wytrzymania. co do zajęc, to poziom uczelni raczej kiepskawy, przynajmniej na wydziale humanistycznycm. ja chodziłam na zajęcia z filologii, bo studiuję romanistykę, ale równiez na zajęcia wydziału historycznego i filologię słowniańską. kiepściuutko ! kursy hiszpańskiego, ale takie wakacyjne, sa spoko, bo organizowane sa przez inną jednostkę dydaktyczna niż uniwersytet, tzn. jest to centro de lenguas modernas. będąc na sokratesie i mając dobry poziom hiszpańskiego (taki sredni, nie jakies cuda) i tak jest się zwolnionym z tych kursów.