no bez przesady!! Ja jestem na całkiem niezłym poziomie jeśli chodzi o hiszpański, ale wielkiej zasługi w tym nie mam, jestem po prostu taką szczęściarą, króra miała hiszpański w szkole. Gdyby tak nie było, to na pewno nie uczyłabym się hiszpańskiego, bo na żadne wyjazdy, kursy mnie specjalnie nie stać.
Ale przejdę już do sedna sprawy. To, że ktoś zna tylko podstawy języka, bo akurat nie poszczęściło mu się tak jak mnie, nie znaczy wcale, że należy go od razu dyskwalifikować i mówić, że "blokuje miejsce". Taka osoba może być przecież również wielkim pasjonatem kultury, tradycji, historii Hiszpanii i Ameryki Łacińskiej. Przecież przy tej rekrutacji nie chodzi tylko o to, na ile już zna się hiszpański, chodzi o ogólne predyspozycje, zdolności językowe, które można mniej więcej ocenić po wynikach z wymaganych na UWr przedmiotów/egzaminów.
Także moim zdaniem nie powinno się własnej złości spowodowanej niedostaniem się na studia wyładowywać na niewinne osoby. Nie bądźmy aż takimi egoistami!
Salu2 :)