tłumacz

Temat przeniesiony do archwium.
hej! czy po kolegium tez mozna zostac tlumaczem? czy po ukonczeniu tego kierunku czeka tylko praca w szkole??a wlasnie-jak jest z tymi tlumaczami? ja oprocz francuskiego( ktory zaczne studiowac w kolegium od poniedzialku-nie zdawalam na filologie bo wiele osob mi odradzalo) ucze sie rowniez hiszpanskiego i angieskiego. z angielskiego nie mam niestety zadnego ceryfikatu i chyba nigdy nie zrobie-nie lubie tego jezyka.wracajac do hiszpanskiego-niedlugo bede robic certyfikat( dele nivel intermidio) a potem probuje zrobić jeszcze nivel superior.wiec jesli bede posiadac te wszystkie certyfikaty z hiszpanskiego+ukonczone kolegium z francuskiego to czy jest szansa bym robila tlumaczenia? czy certyfikaty wystarczą by tlumaczyc?? czy przyszly pracodawca będzie wolał osobę z ukończoną filologię hiszpańńską??
dziękuję za odpowiedz.
sadzisz ze znajac jezyk jedyny zawod to tlumacz??
oprocz znajomosci jezyka jest potrzebna solidna wiedza;kazdy jezyk posiada swoje particularidades :)

http://www.hiszpanski.ang.pl/malo_malo_przetlumaczy_ktos_plizs_2210.html
nie napisałam nigdzie że znając język mozna być tylko tłumaczem-zadałam w swoim poście pytanie gdyż chciałabym w przyszłości pracować właśnie w tym zawodzie a nie wiem czy posaidając tytuł licencjata/ew magistra z francuskiego+certyfikaty z hiszpańskiego można tłumaczyć.a to że należy mieć wiedzę ogólną wydaje mi się być oczywiste...
Na stronie ktora podaje znalazlam mase informacji na temat tlumaczenia. Jest to kurs tlumacza. Niestety nie w jezyku polskim. Masz do wyboru tekst angielski, niemiecki, hiszpanski, wloski itd.

http://www.logos.it/pls/dictionary/linguistic_resources.corso_traduzione_en?lang=es

Mam nadzieje ze pozwoli ci to zrozumiec ogrom tego przedmiotu.
>a nie wiem czy posaidając tytuł
>licencjata/ew magistra z francuskiego+certyfikaty z hiszpańskiego
>można tłumaczyć

Aby tlumaczyc, nie musisz miec zadnego tytulu. Wyobraz sobie teraz dwie nastepujace sytuacje:

1. przetlumaczylas ksiazke z jezyka A na jezyk B (bo znasz perfekt oba jezyki i masz odpowiedni zasób wiedzy) i przedstawiasz ja do jakiegos wydawnictwa. Oni to sprawdzaja -do tego maja specjalistów- i po akceptacji moga ja wydac.

2. Masz znajoma w biurze tlumaczen. Ona wie, ze dobrze tlumaczysz. Nie jest jej potrzebny zaden z Twoich tytulów i daje Ci prace (kiedy ja ma)

Nie szukam juz innych przykladów.

ALE .... i tu jest duze ale: aby pracowac na jakims stanowisku oficjalnym, zawsze beda wymagac od Ciebie tytulów, bo te nasze spoleczenstwa sa chore na to, co tutaj nazywamy "titulitis". Wiadomo, ze sam tytul nie gwarantuje sam przez sie jakosci Twego tlumaczenia. Tak czy tak musza Cie sprawdzic, czyli w obu wyzej wymienionych przypadkach nie ominie Cie testowanie. Chodzi tu po prostu o selekcje: za duzo luda, a malo miejsca. Trzeba sie przepychac lokciami. Czy Ty zgodzilabys sie, zeby operowal Cie chirurg, który nie ma tytulu magistra medycyny? Moze w pewnych okreslonych warunkach. W jakich? Jak odpowiesz sobie na to pytanie, to bedziesz wiedziala, czy i do czego potrzebne ci sa tytuly.

Podaje Ci taki glupi przyklad: tutaj do opozycji na miejskiego zamiatacza ulic, na 30 miejsc bylo 1200 kandydatów. Egzamin z kultury ogólnej (jak kulturalnie opieprzac ludzi na ulicy?), przebiec 100 m w 20 sekund (jak mu wózek po pochylej ulicy zjedzie, to bedzie go gonil?) i inne takie wymyslne warunki. Po co? Zeby juz na starcie odrzucic wiekszosc.

Pozdrawiam i zycze powodzenia w przyszlym zawodzie tlumacza ... i obys sie nie zawiodla :)
ricardo :) ciekawie opisana rzeczywistosc...
ale zgadzam sie z toba .un saludo

P.D. lepiej dajesz sobie rade z francuskim... :) no,ale TY MASZ olbrzymie doswiadczenie... :DDDDD
Temat przeniesiony do archwium.