i co dalej??!błagam piszcie!

Temat przeniesiony do archwium.
w liceum mam zamiar uczyc się hiszpankiego potem zdawac mature z hiszpańkiego podstawowego potem wyjechac na studia do Hiszpanii i zostac tam ale...no własnie te ale co najbardziej opłaca sie studiować w Hiszpanii (nie infa mata itp.), bo gdybym chciała iberystyke to potem chyba nie ma co w Hiszpani robic ;/ moze turystyka?ewentualnie dziennikarstwo..?co wg was najbardziej sie opłaci??pisze błagam
zacznijmy od tego, ze aby studiowac w Hiszpnii, musisz znac biegle hiszpanski - zdajesz selectividad
wiem..ale najpiew matura a potem selectividad i potem studia..i ponawiam pytanie
Najpierw sie zastanow co Cie interesuje, i ogolnie w jakim kierunku chcialabys isc, czy jestes bardziej scisly umysl czy humanistyczny. Przeciez nie musisz sie juz w tej chwili decydowac jaki kierunek chcesz studiowac, a poza tym wiele ludzi ma konkretne plany a w rezultacie konczy zupelnie gdzie indziej niz mysleli. Zalozenie "bede studiowac to co sie najbardziej oplaci" daleko Cie nie zaprowadzi.
zgadzam sie z przedmowczynia :) no bo pomysl sobie, ze przez X lat bedziesz sie meczyla na studiach z "tym, co sie oplaci". Troche bez sensu, prawda? Lepiej, wybrac to, co nas interesuje, a dopiero jako drugie kryterium mozna brac ewentualnie "oplacalnosc".
"w liceum mam zamiar uczyć się hiszpańskiego (...)" Czy to znaczy, że jeszcze nie jesteś w liceum?? I nie zaczęłaś się nawet uczyć tego języka?
Bo jeżeli tak jest, to Twoje pytanie jest trochę bezsensu, przecież plany to się ludziom zmieniają co parę miesięcy, tak jak i pewnie będą zmieniać się przepisy dotyczące studiów za granicą.
Więc może najpierw naucz się języka, dostań do liceum, zdaj maturę a myśleć będziesz potem?
I co z tego? Każdy może "marzyć" i wybiegać w przyszłość o 10 lat. Jak nie będzie o tym myślała - nie będzie tej wizji-marzenia, w której wyobaża sobie jak pracuje w wieżowcu w Madrycie to straci motywację do działania. Byłem na wykładzie z psychologii to wiem. :P
Hej Musztardor !
Trzymam kciuki za Twoje plany. Oby się spełniły. Widzę, że jesteś upartą osóbką i wiesz doskonale czego chcesz (money, money, money). Genialnie!
marzyć każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej, ale nie o to chodzi, jak co koooooomuuuu wychoooooodziiiiiiiiiiii
a w Madrycie na pewno się zobaczymy, ja będę pracował w tym, co kocham najbardziej, a ty, będziesz harować za gruby szmal, którego nie będziesz miała czasu wydać... życie jak w Madrycie ;-)

Trochę filozoficzny się ostatnio zrobiłem, a może po prostu mi się nudzi już w tym Madrycie
ups_ to u góry to raczej do Efuni.
Ustedes disculpen ;-)
Dzięki za umocnienie mojej motywacji :P W takim razie spotkamy się w trójkę! :D Szukajcie mnie za cztery lata na Concha Espina 1 - budynek D - pokój 303 - gabinet zarządzającego finansami Realu Madryt. :PPP


increible :]
heh jasne ze sie spotkamy!!:D juz to czuje :P hehe dzięki fam!!;*;*;*;
Zazdroszczę tym, którzy uczą się języka hiszpańskiego. Mieszkam w malej miejscowości, w której nie ma perspektyw na naukę tego języka ( a jeżeli są to godzina kosztuje około 40 zł!). Jestem już w liceum i zaczęlam się poważnie zastanawiać na temat mojej przyszłości. Zamierzam studiować prawo (uwielbiam historię), ale coraz bardziej zastanawiam się nad iberystyką. POdobno trzeba zdać rozszcerzoną maturę z niemieckiego, francuskiego lub hiszpańskiego? Nie słyszeliście może o uczelni, do ktorej przyjmują na iberysyję z rozszerzoną maturą z niemieckiego? ;( Niestety w mojej niewielkiej miejscowiści nie bardzo można opanować język angielski (tylko od podstaw), a o francuskim już nie wspomnę!. Proszę pomóżcie mi, bo matura już czeka mnie za rok, a ja dalej nie dokonałam wyboru ;( Chciałabym dodać, że oprócz tego lubię latynowskie tańce ;D
My ci nie pomożemy.
Najlepiej poproś naszego wspaniałego, szczodrego Prezydenta Kaczyńskiego, który w trosce o dobro narodu polskiego i polskich studentów na pewno zaradzi twoim kłopotom.









HAHAHAHAHHAHAHAHHAA! :] Żal serce ściska gdy wymiawiam jego imię. :]
masz racje...ale chyba zrezygnuje z iberystyki..=( niechce byc nauczycielka ani tłumaczem...buu=(...zdam mature z angla i certyfikat z hiszpana...potem studia dziennikarstwa EWENTUALNIE aktorskie i najwyzej bede korespondentka...dufa...jakos sie ułozy ...
wiesz..moze ci sie uda wyjechac na studia =] a co do tego ze ejstem uprata w dazeniu do celu to prawda =) mam nadzieje ze mi sie uda no i wam tez..
hehe =D czytałam ostatnio dosc duzo na ten temat i doszłam do wniosku że można rozwiązac ten problem inaczej...Po zdaniu matury z języka angielskiego po jakimś czasie bede próbowac DELE, potem wybiorę się na studia do Hiszpanii (Madryt) i tam studiowac dziennikarstwo(lub prezenterstwo & speaker-ale to chyba jeden kierunek)...co wy o tym sądzicie?POR FAVOR piszcie
Dziecko drogie!!!! Daj sobie na wstrzymanie. Najpierw się dostań do liceum, ucz się tam pilnie, za jakiś czas zacznij myśleć o maturze, zamiast kombinować co i jak potem. Rozwiązań jest tysiące i życia nikomu nie starczy żeby je wszystkie zaprezentować na tym forum. Oczywiście to bardzo dobrze jak ma się plany, marzenia i do nich dąży. Jednak ty starasz się na siłe sworzyć sobie dokładny plan działania, który jest narazie zbyteczny. W tej chwili nie jest istotne co ktokolwiek myśli o twoich dzisiejszych "planach" bo jutro i tak wyskoczysz tu z innym pomysłem ;) A do czasu kiedy jakieś konkretne decyzje bedziesz musiała podjąć tysiące innych pomysłów przewinie się przez twoją główkę odnośnie miejsca i kierunku studiów i jeszcze może ci się wszystko odmienić zupełnie.
wiesz jak to bywa jak ma się naście lat.....czlowiekowi się wydaje że może wszystko, dopiero potem życie pokazuje jak to się wszystko potoczy. plany owszem, nawet nierealne można sobie snuć, ale odróżnić je trzeba od chorej ambicji, pychy i niemożliwego chwalipięctwa. no cóż, pokory człowiek się uczy też z wiekiem. dobrze że nie chodze po ulicy i nie wykrzykuję ile to języków znam, ile się jeszcze nauczę i wogóle jaka jestem piękna, mądra, wspaniała i gładka:)
wiesz,,,fajnie sobie pomarzyc ale zobacz w szkole pytaja cie się co bedziesz robił na 15 lat...rodzina cie meczy i wogule...lepiej zapytac sie doswiadczonych starszych kolegów niz zyc w ciemnosciach,wiesz ja tez nie chodze po ulicy i nie wykrzykuje ile umie jezyków itp itd...no ale cóz jesli uwazacie ze nie warto miec marzen i planów-ambicji (I NIE CHORYCH-przepraszam ja bardzo,nie chorych!)to wspołczuje ze tak sadzicie i jest mi smutno :( aha tak na p.s myśle ze nie ma chorych ambicji =/ Bekcham tez miał ambicje i widzac wyszło mu to na dobrze...kazdy ma marzenia , ambicje innym sie udaje zrealizowac innym nie...w takim razie koniec tematu i ADIOS!
Naucz się czytać ze zrozumieniem, bo to jest potrzebne na każdych studiach w każdym języku. Nikt Ci nie mówi że masz chore abmicje. Skoro chciałaś znać zdanie jak to ładnie określiłaś "doświadczonych, starszych kolegów" to teraz się nie oburzaj tylko dlatego że opinie są nieco inne od tego czego się spodziewałaś. Poza tym, nie sądzę żeby było od Ciebie oczekiwane w szkole czy gdziekolwiek żebyś wiedziała co będziesz robiła za 15 lat. Plany, marzenia?? Jak najbardziej! Jednak trudno żeby wszyscy traktowali bezkrytycznie plany gimnazjalistki która PLANUJE uczyć się języka by wyjechać do danego kraju na studia. Wszystko ok, tylko kolejność nie ta.
Pozdrawiam wszystkich marzących i planujących :)
oookeeejjj...w kazdym bądź razie dziękuje wszystkim za ocene i opinie...
kolejność nie ta... hehehehe
Czyli najpierw ma pojechać do Hiszpanii, a potem PLANOWAĆ naukę hiszpańskiego? :] Aj dont fink soł.

Człowiek marzy by mieć jakiś cel, ma cel by do niego dążyć, dąży do niego by jego życie miało sens. Kurcze - czy to takie nienormalne???

Ja już marzyć nie muszę bo moje marzenie się spełniło - marzenie o Wielkim Realu Madryt. :P
dziex ty to mnie zawsze poprzesz ;) jak chcesz zagadaj na gg pogadamy sobie o Realu i fogule o systkim.../2887795/tylko prosze się przedstawic ;) z góry dziękuje za poparce =)
Nie, NAJPIERW ma PLANOWAĆ NAUKĘ hiszpańskiego, NASTĘPNIE UCZYĆ SIĘ a POTEM, a nawet w przerwach mędzy rozwiązywaniem testów i nauką słówek PLANOWAĆ ewentualne STUDIA . Ja tu nie widze planowania nauki hiszpanskiego tylko wlasnie studiowania w Hiszpanii. Co do nauki to jedynie plany co do egzaminów, a gdzie ta nauka?? O wiele łatwiej jest marzyć niż coś robić, niestety od samego marzenia nic nikt nie osiagnął jeszcze, chyba że koleżanka Efunia dysponuje jakimiś nadprzyrodzonymi mocami o których nie wiem. To może niech juz szuka lokum w Mardycie, bo gdzie bedzie mieszkać??!!
bo wiesz... Efunia - tym samym popieram również swoje plany i swoje marzenia :P

Ja absolutnie rozumiem, że marzenia są jedynie sferą marzeń, a nie rzeczywistości, ale dzięki temu, że marzysz masz możliwość utwierdzenia się w swojej "wizji" (o której mówiłem gdzieś wyżej). Nie rozumiem jedynie dlaczego zabraniasz jej marzyć, dlaczego dziewczyna nie może planować swoich studiów - myślisz, że kosmonauta postanowił zostać kosmonautą pięć lat przed rozpoczęciem zawodu? piłkarz też musi pomyśleć o piłce już w wieku 8 lat bo na pewno nie wtedy kiedy zaczyna studia, polityk też - i na pewno jeszcze wiele innych zawodów (tylko jakich? :P)

Dlatego uważam, że lepiej jest rozpocząć planowanie wcześniej niż później. A nauka zawiera się przecież w tym czasie - trudno, żeby ktoś całe dnie marzył, a się nie uczył.



Poza tym - ja szczerze żałuję, że nie planowałem życia od początku - uczyłbym się hiszpańskiego juz w podstawówce, w gimnazjum, w liceum, a nie dopiero na studiach. I to mnie najbardziej irytuje. :]]]]]]]]
dzieńkować...uważam tak samo =P odezwe sie w tej sprawie za 10-6lat i powiem wam co robie =] a naraize dziękuje wszystkim i pozdro =***
halo halo! ja studiuje hiszpanski na uniwersytecie slaskim (I rok)i zdawalm rozszerzony angielski z tego co pamietam mozna zdawac wiekszosc jezykow nowozytnych wiec niemiecki rowniez. Podobnie jest na ap w krakowie. Powodzenia!
jak wyglada wf na uniwersytecie slaskim?? to znaczy co sie robi?? interesuje mnie to bardzo poniewaz sie tam wybieram
pozdrawiam
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa