to ja może napisze swoje zdanie ;)
na wsjo chodzę, o wssm nic nie słyszałam nigdy, ale pewnie też jest prywatna.
DLaczego więc najpierw na państwową nie sprobujesz.. Kumpela była na NKJO (chyba tak to się pisze) w Bydgoszczy.. i tam jest poziom baardzo wysoki. Nauczają hiszpańskiego bardzo dobrze! Na prywatne zawsze jest czas. Tutaj są te teksty typu: rekrutacja, ograniczonie miejsc, kto pierwszy ten lepszy... pic na wodę, fotomontaż.
Na wsjo każdego przyjmą.. bo przecież to kasa! więc się nie obawiaj.. możesz i we wrześniu złożyć, od razu Cię przyjmą.
a warto sprobować swoich sił na państwowe. CHyba, że masz takie założenie.
Ale nie licz na wsjo, że jak płacisz to zdajesz. Bo tak ogólnie się mówi o prywatnych... tutaj tak nie jest. Nie umiesz, nie zdajesz, poprawka, warunek i powtarzasz rok.. A na egzaminie z praktycznej nauki języka hiszpankiego na koniec roku oblewa baardzo dużo ludzi.. I nie ma,że boli. Albo płacisz i powtarzasz rok albo panu już podziękujemy. cały czas piszęo tym płaceniu.. bo tak niestety jest, nawet jak chcesz zaświadczenie, że jesteś studentem tej szkoły- 20 zł ;)
ale to takie formalności.
CO do samego wsjo.. jestem zadowolona.Ludzie, którzy zaczynali od podstaw mówili, że baardzo dużo nauki było. BO praktycznie to wyglądało tak, że co tydz. nowy czas poznawaliśmy. I jak dla początkującego opanować te wszystkie końcówki to było cięzko. Wykładowcy, jak to wykładowcy. jedni tacy inni tacy. Ale z przewagą na pozytyw. Fonetyka, pisanie i komunikacja na najwyższym poziomie. bardzo podobają mi się te zajęcia. Nie wiem, czy to akurat Ty chciałes na zaoczne iść.. myśle, że cięzko będzie.. Czeka CIę systematyczna praca samodzielna. Bo niestety ale przez dwa czy trzy dni dadzą pewnie bardzo dużo materiału..
To chyba tyle ode mnie.
pozdrawiam :)