Może Inesitce łatwo było się dostać;) Faktem jest, że co roku hiszpański jest jednym z najpopularniejszych kierunków i rzeczywiście dostają się najlepsi. Jeśli chodzi o osoby, które uczyły się już wcześniej tego języka - rzeczywiście nudzi im się przez pierwszy rok. Ale informacja o tym, że hiszpański jest od podstaw jest w każdym informatorze, a trudno oczekiwać od wykładowców, że zignorują większość grupy, która jeszcze nic nie rozumie i będą prowadzić zajęcia na poziomie zaawansowanym;)
Co do kadry - bywa różnie. Ale szkoda, że Inesitka nie wytrwała do końca drugiego roku - to, co przechodzi się np. na gramatyce z dr C. powinno zadowolić najbardziej ambitnych... i nie ma szans przyłapać jej na błędzie:D A Diego wcale nie jest taki zły - naprawdę stara się prowadzić ciekawe zajęcia. Poza tym jest jeszcze Martin (chociaż to osobna historia).
No i nie było tu jeszcze mowy o jednym z największych plusów tych studiów: praktycznie każdy kto chce ma szansę wyjechać na Erasmusa do Hiszpanii, bo US ma podpisanych wiele umów z różnymi hiszpańskimi uczelniami (m. in. w takich miastach jak Madryt, Kadyks, Leon, Granada, Vigo czy nawet uniwersytet w Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich;) - co roku jest dużo miejsc, więc nie ma specjalnych problemów z zakwalifikowaniem się. I z tego, co wiem, nikt nie ma problemów z dogadaniem się czy z egzaminami na hiszpańskich uczelniach - czyli poziom studiów na US nie jest aż tak zły jak sugeruje Inesitka...