Wszystkie korpo przyjmują z otwartymi rękami tych, którzy dobrze znają języki. Z resztą, nie tylko korpo. Przy takim poziomie globalizacji, rozwoju handlu, przepływu wiedzy, itp., itd., znajomość języków obcych w ogóle niedługo będzie niemalże podstawą. Już teraz studia filologiczne nie zobowiązują do bycia nauczycielem/tłumaczem. Można oczywiście wybrać taką drogę, i na pewno w tym pomagają, ale nie trzeba.
A uczyć się można od podstaw na wielu uczelniach w Polsce, chyba nawet na większości, na których taki kierunek jest oferowany. W Krakowie i we Wrocławiu na pewno, w Poznaniu chyba też. W stolicy ponoć nie ma w ofercie filologii jako takiej, są różnego rodzaju lingwistyki, itp.
(Ale mogę mieć też już przestarzałe informacje.)