wakacyjny kurs hiszpanskiego

Temat przeniesiony do archwium.
hej!
zwracam sie do Was z takim pytaniem:
jaka szkole w krakowie lepiej wybrac odnosnie wakacyjnego
kursu hiszpanskiego:
profi lingua czy tez el abanico?
ma ktos moze jakies doswiadczenia?
prosze podzielcie sie nimi ze mna
nim podejme ostateczna decyzje
z groy dzieki!
pa!
hej! ja chodzę na semestralny kurs do el abanico i raczej polecam! a co do profi lingua to nie wiem, ale chyba lepiej chodzić do szkoły specjalizującej się w danym języku; jak uważasz
pzdr
A ja zas mam takie samo pytanie o Warszawe. Czy ktos cos slyszal jaka niezla szkola w stolicy organizuje wakacyjne kursy, lub moze na takowy uczeszczal juz raz w wakacje i byl zadowolony? Dzieki za wszelkie info.
Hola, Jeśli chodzi o W-wę, to długo szukałam odpowiedniej szkoły, ale znalazłam taką, która na prawdę spełnia moje oczekiwania. Szukałam kursów tak jak ty, na wakacje i znalazłam w Sin Fronteras. Mają kadrę złożona tylko z native, co przeważyło o wyborze ich oferty. Warto pogadać z nimi, maja dużo ofert. Polecam, bo widać efekty. En serio!!! Pzdr A.
Dzieki za odpowiedz. W miedzyczasie jeszcze probowalem cos poszukac, trafilem tez na tym forum na podobny watek i chyba moj wybor padnie tez na Sin Fronteras, rozwazam jeszcze Machne Edukacyjna o ktorej sporo pozytywnych opinii.
Ja to szczegolnych wymagan na jakis wymyslny ;) "rodzaj" oferty nie mam, poprostu zeby byly dobre zajecia, na ktorych sie mozna na bierzaco z materialem nauczyc mowic, czyli nie na podstawie "przerabianaia ksiazki i cwiczen" - jak to typowo na lektoratach na studiach mam, tylko takich bardziej konwersacji z materialu lekcji. Moj poziom to bardzo podstawowy :).
Czy moglabys mi napisac krotko w jaki sposob mniejwiecej sa prowadzone zajecia w SF? Dzieki i pozdro!
No ja tez myśle o takich zajęciach.Nudzą mnie juz lekcje gdzie przerabia sie tylko ćwiczenia i nic więcej.Zna ktoś taką szkołe bądź nauczyciela co nie uczą tylko z nudnych ćwiczeń?
hej! jezeli zastanawiasz sie jaka szkole wybrac w wawie to zdecydowanie polecam machine. co prawda dopiero zaczelam swoja przygode z hiszpanskim ale musze przyznac ze nie wyobrazam sobie juz tygodnia bez zajec w me bo jest naprawde super i juz moge normalnie cos powiedziec po hiszpansku bo nastawiaja sie glownie na mowienie:) co prawda sf jest bardziej znany ale wyszlam z zalozenia ze w takiej mniejszej szkole bardziej indywidualnie podchodza do uczniow i to sie sprawdzilo nie tylko w mojej opinii:) saludos!
Dzieki za opinie. No to teraz mam dylemat :). Jedni polecaja sin fronteras inni wraz z Toba machine... Podobno w SF w cenie sa jeszcze jakies inne dodatkowe pozalekcyjne "atrakcje" po hiszpansku. Achh co tu wybrac. Jeszcze pare tygodni na zastanawianie mi zostalo, bo na sierpien sie chyba zdecyduje; ale i tak meska decyzje w koncu bedzie trzeba podjac ;).
a w machinie tez co jakis czas chodze na dodatkowe warsztaty i z tego co wiem to ma byc ich co raz wiecej. super sprawa bo sa prowadzone nie tylko przez lektorow z machiny ale tez ludzi ktorzy ucza na iberystyce...

aaa i nie napisalam co jest dla mnie plusem w me jeszcze: wysylaja materialy przy kazdej nieobecnosci na maila, a jezeli masz jakies watpliwosci badz zaleglosci to masz godzine do wykorzystania z lektorem indywidualnie. generalnie atmosfera jest super i nie spotkalam sie z ani jedna negatywna opinia jesli chdozi o machine.

na jakim poziomie jestes? kto wie moze spotkamy sie w sierpniu na jakims kursie bo tez mam zamiar zapisac sie w wakacje chociaz jeszcze rozwazam konwersacje bo niewiem czy dam rade chodzic codziennie
Ojj ja to jestem narazie bardzo bardzo poczatkujacy... Kliknalem w Ciebie i sadzac po innych twoich postach, no i w wakacje w hiszpanii, masz juz jak widze pewna wiedze. Ja chce wlasnie w wakacje ruszyc z koptyta z hiszpanskim bo planuje, tzn. bardzo bym chcial, wyjechac na studiach na erasmusa do hiszpanii. A sadze ze to lekka sciema tych co mowia ze niby mozna tak z podstawami calkowitymi pojechac i sie dogadac i wogole nauczyc... no dobra, ale jak wyklady jeszcze po hiszpanksu beda... tak jest zreszta najczesniej, wtedy bieda :/, no chyba ze jedzie sie w kilka osob ekipa na ten sam wydzial, wtedy jakos sie przezyje pewnie :). Podobno hiszpanie to totalne nogi z angielskiego, nawet ci mlodzi. Stad ja jednak chce dojsc przedtem do jakiegos poziomu w hiszpanskim tak zeby moc sie jakotako doagadac.
Na wakacje intensywnie, bo wtedy jest czas i sily sie na powaznie w koncu pouczyc, bralbym i lipiec i sierpien, ale najpierw jednak w lipcu chce jakis splyw kajakowy zaliczyc :), a nie chce zeby mi odpadl wtedy tydzien z kursu. Chyba wiec sie jednak nie spotkamy, bo ja dopiero daze to Twojego poziomu :).
Hej chciałabym się nauczyć hiszpańskiego i dlatego mam pytanie czy nie słyszał ktoś może o jakiś dobrych kursach hiszpańskiego w katowicach
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Życie, praca, nauka