oj chyba mamy do czynienia z niedowiarkiem, do tego złośliwym :p ale właściwie się nie dziwie, skoro dobry lektor zamierza opuścić Pana szkołę... Nie mniej jednak się cieszę, że przechodzi do szkoły w której zamierzam się uczyć :)
Rozwieje też Pana obawy co do native, otóż osobiście nie wyobrażam sobie brać udziału w kursie, który zakłada uzyskanie poziomu B2 w rok, bez pomocy native... dlatego też dokładnie o to wypytałem i wygląda to tak:
-pierwsze 60h zajęcia są prowadzone z lektorem
-następne 120h dzielone na 80h z lektorem i 40h z native
-i potem 120h podzielone na 40h z lektorem i 80h z nativem
Co do nieobecności... nad tym się nie zastanowiłem.. ale zadzwoniłem i może odp mnie na początku nie usatysfakcjonowała w pełni, to po dłuższym zastanowieniu przy ich ofercie cenowej w pełni rozumiem odp jaką otrzymałem i nawet popieram: otóż jest możliwość wykupienia u nich lekcji indywidualnych, szkoła nie oferuje tego w ramach kursu gdyż uważają, że w praktyce mała ilość uczniów z tego korzysta a wszyscy za to płacą, oni wolą postawić na niskie ceny kursów (tu Pani podkreśliła, że średnio o połowę niższą niż w innych Krakowskich szkołach), i możliwość w razie potrzeby wykupienia dodatkowych indywidualnych godzin, tu wyjaśniła, że nawet gdyby uczeń zdecydował się wykupić 5 takich indywidualnych lekcji w miesiącu to i tak w skali roku średnia cena za 1h byłaby nadal niższa niż w innych szkołach- JA POPIERAM TEN POMYSŁ !
A co do kursów weekendowych, to odp sobie na pytanie ile osób w Krakowie ma rodzinę, pracuje i studiuje weekendowo siedząc na uczelni po 8h, a nie 4h ? właśnie ! ja sam znam kilka takich osóby i z doświadczenia również wiem, że jak się bardzo chce to się da i można mieć rodzinę, pracować i uczyć się języka weekendowo zaledwie przez 4h :)
Jeżeli o mnie chodzi to pracuję na pół etatu+dorabiam weekendami i zamierzam opanować język do B2 w rok, a w przyszłym roku rozpocząć studia magisterskie na kierunku o którym wcześniej pisałem.