KRAKÓW roczny kurs intensywny w Sprint-Lang-chodził ktoś?

Temat przeniesiony do archwium.
Chciałem zapytać, czy uczęszczał ktoś z Was do szkoły Sprint Lang w Krakowie. Jak wyglądają zajęcia? Jakie są efekty po roku nauki. Chciałem zacząć od samego początku, a musze zrobić szybko postępy, bo w przyszłym roku chciałem wyjechać na studia do hiszp.i muszę opanować język do poziomu B1 przynajmniej. Szkoła prowadzi zajęcia 3 razy w tyg.łacznie 150 godz.w semestrze czyli jak udało mi się ustalić prawie 3 razy więcej niż w innych szkołach. Czy takie tempo jest do przeżycia? Proszę o informację wszystkich, którzy uczęszczali na kurs.
Ja mam podobny problem, chodź założyłem sobie, że chcę w rok opanować język do B2, zależy mi by dostać się na SUM na kierunek "języki i kultura krajów romańskich". Przyznam, że od pół roku szukałem takiego kursu i trafiałem tylko na takie, gdzie trzeba wyjechać do szkoły za granicę i zapłacić za to grube pieniądze.. a to w moim przypadku niestety odpada.. Ucieszył mnie widok ulotki którą otrzymałem wczoraj i postanowiłem zadzwonić, otrzymałam informację, że ich celem jest właśnie sprawić, by uczniowie w rok uzyskali poziom B2. Do tego mają jeszcze świetne ceny i niezłe promocje.

Ja się zapisuje, więc może zobaczymy się w październiku :)
Czytam sobie właśnie opinie na różnych forach a propos systemu nauki, jaki proponuje ta szkoła, bo ma do takiej właśnie odejść lektor z mojej niewielkiej szkółki. Zastanawiam się, czy ta deklaracja, że w ciągu roku można opanować język od zera do B2 jest realna. Ja w to osobiście wątpię. Wiadomo, dobre zajęcia, ogromny wkład własny to podstawa, ale czy można w rok się nauczyć aż do B2?? Ja nie mogę w to uwierzyć. Z tego, co wiem, będziecie mieć tam z hiszpańskiego dobrego lektora -Mariusz Dobrosz się nazywa. Jest kompetentny, przygotowany, duzo wymaga i jest pierwszym, który wytłumaczył mi pewne zagadnienia gramatyczne,czego nie udało się dwóm poprzednim. Można z nim wyjśc po zajęciach na piwo, pożartować. Czasami może za bardzo i niepotrzebnie komentuje, kiedy ktoś nie jest przygotowany, albo nie odda zadań. No i brak lojalności można mu zarzucić, bo zajęcia w naszej szkole uzależnia od pracy w Sprint-Lang a to jest nie fair. Możesz z resztą zapytać w szkole, kto będzie Cię uczył, bo może coś się zmieniło. Przeglądałem stronę internetową szkoły i nie znalazłem tam informacji o nativos i wnioskuję, że nie ma go w szkole. To poważny minus ich oferty. Lektor o którym pisałem jest ok, ale ja nie wytrzymałbym z nim 9 godzin tygodniowo, podobnie jak z żadnym innym. Dla urozmaicenia zajęć należy zmieniać lektorów przy takiej ilości godzin. Poza tym zastanawiam się, jak rozwiązana będzie kwestia nieobecności. Jeśli się ktoś rozchoruje i przez tydzień nie przyjdzie na zajęcia straci aż 9 godzin, a to wystarczy, żeby zostać daleko w tyle. Na stronie nie znalazłem informacji o konsultacjach ani zajęciach dodatkowych. Prawda jest taka że by nauczyć się od zera do B2 trzeba być zdolnym, bardzo dużo się uczyć, nie pracować, nie studiować, nie mieć rodziny inaczej to niemożliwe. Też sceptycznie odnoszę się do grup weekendowych (sam nawet myślałem o tym systemie w tej szkole). Z mojego doświadczenia wynika, że te grupy się szybko rozsypują. Sam w dwóch szkołach chodziłem na niemiecki do takich grup. Kolejny czynnik oprócz barku czasu, przez który ja się nie zdecydowałem to fakt, że szkoła ta jest nowa i nie można przeczytać żadnej opinii. Nowa szkoła, nowa oferta zatem całe to przedsięwzięcie będzie jednym wielkim eksperymentem. Dobrze przynajmniej, że za niewielkie w miarę pieniądze.
oj chyba mamy do czynienia z niedowiarkiem, do tego złośliwym :p ale właściwie się nie dziwie, skoro dobry lektor zamierza opuścić Pana szkołę... Nie mniej jednak się cieszę, że przechodzi do szkoły w której zamierzam się uczyć :)
Rozwieje też Pana obawy co do native, otóż osobiście nie wyobrażam sobie brać udziału w kursie, który zakłada uzyskanie poziomu B2 w rok, bez pomocy native... dlatego też dokładnie o to wypytałem i wygląda to tak:
-pierwsze 60h zajęcia są prowadzone z lektorem
-następne 120h dzielone na 80h z lektorem i 40h z native
-i potem 120h podzielone na 40h z lektorem i 80h z nativem
Co do nieobecności... nad tym się nie zastanowiłem.. ale zadzwoniłem i może odp mnie na początku nie usatysfakcjonowała w pełni, to po dłuższym zastanowieniu przy ich ofercie cenowej w pełni rozumiem odp jaką otrzymałem i nawet popieram: otóż jest możliwość wykupienia u nich lekcji indywidualnych, szkoła nie oferuje tego w ramach kursu gdyż uważają, że w praktyce mała ilość uczniów z tego korzysta a wszyscy za to płacą, oni wolą postawić na niskie ceny kursów (tu Pani podkreśliła, że średnio o połowę niższą niż w innych Krakowskich szkołach), i możliwość w razie potrzeby wykupienia dodatkowych indywidualnych godzin, tu wyjaśniła, że nawet gdyby uczeń zdecydował się wykupić 5 takich indywidualnych lekcji w miesiącu to i tak w skali roku średnia cena za 1h byłaby nadal niższa niż w innych szkołach- JA POPIERAM TEN POMYSŁ !
A co do kursów weekendowych, to odp sobie na pytanie ile osób w Krakowie ma rodzinę, pracuje i studiuje weekendowo siedząc na uczelni po 8h, a nie 4h ? właśnie ! ja sam znam kilka takich osóby i z doświadczenia również wiem, że jak się bardzo chce to się da i można mieć rodzinę, pracować i uczyć się języka weekendowo zaledwie przez 4h :)
Jeżeli o mnie chodzi to pracuję na pół etatu+dorabiam weekendami i zamierzam opanować język do B2 w rok, a w przyszłym roku rozpocząć studia magisterskie na kierunku o którym wcześniej pisałem.

« 

Pomoc językowa