WRÓCIŁAM Z MALAGI

Temat przeniesiony do archwium.
HOLA A TODOS!!
WRÓCIŁAM JUŻ Z KURSU W MALADZE!!! A RACZEJ SZKODA ŻE JUŻ,:(( KURS KURSEM ALE POZA TYM EH!! PO PROSTU BYŁO SUPER!!! JAK KTOŚ MA JAKIES PYTANIA DOTYCZĄCE SZKOŁY ESCUELA MEDITERRANEO TO CHĘTNIE ODPOWIEM, SALUDOS:))
Hej,

ja mam mnostwo pytan. W ubieglym roku bylem w Instituto Picasso. Malaga jest cudna i chce powtorzyc. Masz jakies GG? Czy moglas w szkole konwersowac? Mam zle doswiadczenia, bo gramatyka byla ok ale za malo mozliwosci "gadania" i stoad pytanie, jak to w tej szkole bylo? Gdzie on sie miesci tj. w poblizu Alcazaby?

Pozdrowka
No hej Szkoła jest na Malaqueta w sumie do Alcazaby też blisko, a własnie co do nauczania tez jak dla mnie za dużo gramy i to w sumie wszystko co już przerabiałam a za mało konwersacji dokładnie;)
podaje moje gg 3[tel]Saludos Miśka
Hola Farfalinka!
Ja tez sie wybieram na kurs do Malagi do Mediterraneo. Napisz cos wiecej o kursie, zakwaterowaniu... co warto zaobaczyc? zwiedzalas troche Andaluzje? na wlasna reke czy za posrednictwem szkoly?
Dzieki za informacje!
Hola!
Więc co do szkoły to jak na mój gust cudów tam nie można sie spodziewać;) za dużo gramy jak dla mnie i to takiej co była, jak dla mnie poziom był troche za niski, w klasie były w sumie 4 osoby ze mną,zajęcia na 10 do 13.40 z 20 minutową przerwą, w piątki na kowersacje szło się w teren:) np. jakąs ciekawą ulicą i na piwko nad morze:)Zajęcia które organizuje szkoła trochę przereklamowane bo większość z rozkładu tygodniowego to po prostu jakies lekcje salsy w dyskotece albo koncert w jakies knajpie,najfajnieszą rzeczą na jaką sie zapisałam była tzw.intercambio wymiana językowa z Hiszpanami:) tu mozesz coś poczytać o tym www.pachange.net, no i fajne było wyjście na tapas wspólne raz sie najedliśmy pysznych owoców morza:) co jakiś czas są wykłady z kultury w piątki ja byłam tylko raz w sumie i nie na całości więc za wiele ci nie powiem na ten temat. Co do mieszkania to powiem tyle że cudów sie nie spodziewałam i nie było ale przynajmniej o czystość mogliby bardziej zadbać i to im napisałam w ankiecie,mieszkalam z 3 laskami w mieszkaniu i czasem zdażył się jakiś karaluch;)no cóż potem to już kwestia przyzwyczajenia. Co do Malagi to miasto takie sobie wizualnie jak dla mnie ale ogólnie klimat ma fajny, knajpki, ludzie itd. smutno mi było je opuszczać aż:( a co do zwiedzania to sobie sama na własną rekę jeżdziłam ze szkoły są wycieczki ale nie korzystałam. Autobusy są punktualne raczej, byłam sobie więc w Sevilli ( 3 razy:D, Cordobie- piękna ale lało niemożliwie nikt nie mógł w to uwierzyć hehe!!!, Granadzie numero uno jak dla mnie:))-udało mi sie kupić bilet do Alhambry bez problemów ale byłam tam o 9 rano a w lato moze być z tym problem więc jak się wybierasz to pomyśl wczesniej, chyba ze ze szkoły na wycieczke pojedziesz. poza tym zaliczyłam jeszcze Ronde - piękne miasteczko:), Nerja y Marbella. Poznałam wielu fajnych ludzi i wogóle mam super wspomnienia, ogólnie warto było!:))jak masz jeszcze jakies pytanka to pisz. Saludos:)
a mozna wiedzieć jakiej narodowosci miałas wspołlokatorki?? i ogolnie osoby w grupie?? i ile pieniedzy srednio trzeba liczyc przy takim wyjezdzie na tydzien?? ja wybieram sie na 4 tygodnie...
hej! akiedy sie wybierasz?
ja lece tylko na 9 dni,na sam konie sierpnia
Co do wspólokatorek to miałam dwie Francuzki i Polkę. Ogólnie było w porządku tylko ta jedna Francuzka to była syfiara trochę jak zostawiła miske z ryżem to tak 3 tygodnie stała, zgnite owoce w lodówce, bikini wrzucała do bidetu itp.;)poza tym przyprowadzała jakiś gości na nocki. W klasie miałam za to Niemkę, Koreankę, Angielkę i Polkę, w sumie wszystkie fajne laski, czasem spotykałyśmy się wieczorem ale raczej z tą Polką i Niemką tamte były na erasmusie czy na studiach to miały własne towarzystwo raczej. W ostatni tydzień to w sumie zostałam sama już z tą Koreanką:)Prawie jak prywatne lekcje i jak są tylko dwie lub jedna osobato wtedy krócej są zajęcia. A co do kasy to sama nie wiem ile wydałam bo tego jeszcze nie policzyłam;) W sumie też byłam na 4 tygodnie z tym że tydzień żywili mnie znajomi w Barcy;)ale nie powiem zeby na jedzenie mi majątek zszedł, gorzej już prezenciki i souveniry;) Saludos
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia