oferta pracy dla naiwnych dziewczyn

Temat przeniesiony do archwium.
Doświadczona agencja BIGMEDIA PRAHA proponuje pracu dla dziewczyn od 18 lot - taniec - GoGo Topless Strip a konsumpcja lub tylko konsumpcja. Praca jest w Włochy , Austria , Grecja , Hiszpania i tak dalej Możność zarobka aż 6.000 Eur. !!!!! Żaden SEX !!!!!! 24 godzinowy serwis , gwarancja płaca. Rzetelny Umowy.TANIEC - GoGo TOPLESS STRIP , KONSUMPCJA w EU
Zainteresowanym dziewczyną polecam przeczytać:
http://www.wloski.ang.pl/Hostessa_we_Wloszech_26825.html
dziewczyNOM... Chyba za dlugo juz poza krajem, inf- trzeba by troche Wyborczą poczytać we własnym kraju... :-)
argazedon masz rację że za długo jestem poza Polską. No ale ostatnio bywam tu częściej.
Hej co tam u ciebie Panie.P,ale to nie tylko ta agencja szuka naiwnych znowu zaczyna sie sezon,na ......i,znana mi Pani znowu szuka mlodych,i glupich!
to niech sobie polują na te naiwne. Za dużo nie ma co mówić na ten temat bo zarasz naiwne zaczynają się złościć
WITAM JESTEM ZAINTERESOWANA WASZA PROPOZYCJA PRACY. CHCIAŁA BYM SIE DOWIEDZIEC O WIECEJ SZCZEGOLOW. PROSZE O KONTAKT TELEFONICZNY MOJ NUMER TELEFONU888877224. GORACO POZDRAWIAM.....
Moja droga. Nie podaje się na publicznym forum nr telefonu, no chyba, że masz ich 15. To po pierwsze. Po nastepne, czy naprawde jesteś tak zdesperowana, że musisz pracować jako prostytutka? Przecież w polsce jest opieka społeczna, daja środki do przeżycia, daja nawet cieple obiady. Rynek pracy jest o wiele lepszy, niz przed kilku laty. Musisz się określić czy chcesz to robić? Podoba ci się ten sport? Jeśli tak, to czy nie lepiej umrzeć na własnej ziemi? Czy nie lepiej, jak cie rodzina z szacunkiem pochowa na cmentarzu obok rodziny? Czy chcesz aby profanowano twoje doczesne cialo? Nie jestem moherem, ale miej szacunek do siebie.
tu juz chyba za pozno na umoralnianie..
tak a propos, przypomina mi się, że kiedyś stanęłam przed opcją wyjechania na stałe z Polski i jedną z rzeczy, o których wtedy gorączkowo myślałam było gdzie zostanę za ..dziesiąt lat pochowana, że no matter what chciałabym jednak w Polsce, w rodzinnym mieście i na "rodzinnym" przepięknym cmentarzu .. ot, zapobiegliwość :D
Ale sie watek ozywiL ! Zadna praca nie hanbi
-mówie o dorosLych i swiadomych wyborach,
tu chyba jasmines nie ma watpliwosci o co chodzi

nawiasem, ogloszenie byLo cytowane daawno temu,
od tamtego czasu rynek usLug ulegL zaLamaniu,
jak i inne, na kokosy nie ma co liczyc
ja caly czas o takich rzeczach myslalam, ale do tego wykupuje sie seguro z repatriacja i zyje sie gdzie sie chce:)
To ja jakaś dziwna jestem, bo mi jest absolutamente wszystko jedno :(
Jakby ktoś rozsypał moje prochy po Park Guell, to się nie obrażę, ale zupełnie dobrze może być to też skocznia narciarska gdzieś w Finalndii ;)
no coz, z wiekiem rozne mysli sie miewa, ale i one zmienne sa, kiedys nie wyobrazalam sobie byc jubilada w Hiszpanii, dzisiaj mysle, ze fajnie by bylo kiedy byc jedna z tych zadbanych, wesolych abuelitas, jakie widuje, no jasne, ze tez sa inne abuelitas, ale ja bede ta wesola ( jak doczekam ;)
jasmines, na tym polega ta praca:
Niewolnice XXI wieku
Handel żywym towarem dla działających na terenie całej Europy zorganizowanych grup, jest – zaraz po narkotykach – najlepszym źródłem zysków
Jeden z największych burdeli w Europie znajduje się w madryckim parku Casa del Campo, przy wytwornej, obsadzonej różami Alei Malarza Rosalesa.
Wśród pracujących tu kobiet znalazły się także Arleta, Kaja i Sandra, Polki z okolic Poznania.

Trzy przyjaciółki

Poznały się w szkole średniej, wspólnie przeżywały sukcesy i porażki wchodząc powoli w dorosłe życie. Nie sądziły jednak, że dorosłość może być aż tak brutalna.

– Kaja pracowała jako barmanka, to ona poznała Mariolę, kobietę, która obiecała, że pomoże ustawić się w życiu – wspomina Arleta, nerwowo zapalając papierosa. – Dobrze ubrana młoda kobieta, pachnąca markowymi perfumami, my nawet o tym nie marzyłyśmy… Zapewniała, że w Hiszpanii barmanki zarabiają pięć razy więcej, nawet gdy nie znają hiszpańskiego. Pocieszałyśmy się, że będziemy we trzy, a Sandra dość dobrze radzi sobie z angielskim… – w oczach Polki pojawiają się łzy. Od powrotu z hiszpańskiego piekła minął ponad rok, mimo to wspomnienia są bardzo bolesne.

Mariola wręczyła każdej z dziewczyn bilet na samolot i powiedziała, że gdy już się ustawią będą musiały zwrócić koszty przelotu. Na lotnisku w Madrycie czekało małżeństwo podające się za właścicieli restauracji. Oboje koło trzydziestki, wzbudzający zaufanie, grzecznie poprosili o dokumenty w celu załatwienia meldunku. W rzeczywistości byli to członkowie zorganizowanej grupy, prowadzącej sieć domów publicznych na terenie całej Hiszpanii. Polskie przyjaciółki umieszczone zostały w budynku położonym na uboczu, z dala od jakiegokolwiek większego miasta. Nie mogły go opuszczać dopóki nie odrobiły rzekomych kosztów biletu, wyżywienia i zakwaterowania, czyli 2500 euro.


Park dla elity

Po trzech miesiącach upokorzeń, bicia i poniżania zarówno ze strony "pracodawców" jak i niektórych klientów, Polki zostały przeniesione do ekskluzywnego domu publicznego w Madrycie. Zmiana miejsca pracy wiązała się z koniecznością uzupełnienia garderoby, bowiem klienci byli bardziej wymagający. Podczas zakupów towarzyszyła im burdel mama i dwóch "opiekunów", nie było szans na ucieczkę. – Któregoś dnia właściciel burdelu poinformował nas, że uzupełniłyśmy częściowo braki zawodowe i potrafimy zachować się jak wzorowe prostytutki, a więc zostaniemy przeniesione do burdelu o wyższym standardzie. To miała być nagroda… – mówi smutnym głosem Arleta.

Dziewczyny ulokowane zostały na najwyższym piętrze hotelu, po cztery w jednym pokoju. W ciągu dnia świadczyły usługi gościom hotelu, wieczorami wychodziły do parku Casa del Campo.

Pracowały średnio po 12-15 godzin, klienci płacili po 20 euro za godzinę, jednak dziewczyny otrzymywały zaledwie 10 proc. – Praca w parku była nagrodą za dobre sprawowanie, wbrew pozorom było łatwiej. Klienci mieli mniejsze wymagania, każdy przychodził w konkretnym celu, nikt nas nie bił za to, że czegoś nie umiemy lub zrobiłyśmy coś źle. Gdy dniówka, którą przekazywałyśmy burdel mamie przekroczyła 200 euro otrzymywałyśmy premię, czyli 10 proc. kwoty powyżej 200 euro – wspomina Arleta. Oznacza to, że zarabiając w ciągu dnia 300 euro na konto prostytutki trafiało zaledwie 40 euro.

Policja jest bezsilna

– Był słoneczny wtorkowy poranek, nagle do budynku wpadli uzbrojeni policjanci. Krzyki, hałas, płacz kobiet. Uwolniono kilkanaście dziewczyn, które przebywały w pokojach – wspomina Arleta, ciężko wzdychając.

Jak podają statystyki, w ciągu ostatnich trzech lat hiszpańska policja uwolniła 3200 kobiet, które były zmuszane do uprawiania prostytucji przez gangi wyspecjalizowane w handlu żywym towarem. Z pewnością byłoby ich więcej, gdyby nie strach przed obiecaną zemstą "pracodawców". Kobiety odmawiają składania zeznań, a tym samym zamykają sobie drogę do wolności. Trudno bowiem udowodnić, że pracują w domach publicznych pod wyraźnym przymusem, a nie z własnej woli.
http://wiadomosci.onet.pl/1521209,2678,1,niewolnice_xxi_wieku,kioskart.html
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia