Jechac czy nie ?

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 37
poprzednia |
Planuję w tym roku wyjechać do Hiszpanii, niestety mojemu chłopakowi ten pomysł się nie podoba, ponieważ jak mowi ' niebardzo chce mu sie uczyc hiszpańskiego'. Mówi, że nigdy nie miał w tym językiem styczności i jesli miałby gdzieś jechać to tylko do Londynu - tam gdzie już kiedyś był przez ponad rok a później narzekał jak tam mu się nie podoba. Ciezko mi go zrozumieć to po pierwsze. Po drugie czy mógłby wyjechać tam ze mną nie znajac języka? Pytanie to kieruje do osób, które mieszkaja tam już dłuższy czas.
ja mieszkam tam 11 lat i jak wyjeżdżałam to nie umiałam kompletniee NIC .!!
jedź .! nie zwarzaj na faceta .!! zobaczysz, że mu się ten język spodoba... gdy tylko usłyszy coś po hiszpańsku :)
aa... jeśli można zapytać to gdzie jedziecie .??

jaa polecam morze... można się wybrać do Valencíi (mieszkam tam) albo troche droższe Balleary ... najlepsza jest chyba Mirroca (najmniej zaludniona) spokój i cisza...

albo trochę bardziej na południe... Costa Tropical ;)

wyuciągnij go zobaczysz że na następny rok sam będzie chciał jechać .!
Jedźi nie zastanawiam się. Ja na te wakacje też jade na 2 miesiące do chłopaka i do pracy jednocześnie a uwierz mi nie władam biegle hiszpańskim ;) besos:*
Jak na wakcje, to TAK!
Jak do pracy - NIE!!!
nie przesadzaj dziewczyno, jeżeli ma możliwość to może jechać,a jaki zakres słów jest potrzebny w pracy w kawiarni niby,czy na polu z truskawkami? Hiszpania nie jest tylko krajem,gdzie trzeba jechac na wakacje.
Powtarzam:

W TEJ CHWILI, W HISZPANII MILE WIDZIANI CUDZOZIEMCY TO JEDYNIE TURYSCI!
pragnę powątpiewać :)
Pragnienia, pragnieniami...
A rzeczywistosc, rzeczywistoscia.
Chcesz wmówić ludziom ,że wszystkie kraje zamkna raptem rynek dla obcych? Już nieraz mówiono o tym w tv i wszyscy eksperci od spraw ekonomii i rynkó światowych powiedzieli,że zamykanie rynkjów pracy dla obcokrajowców nie pomaga w rozwiazaniu kryzysu. Wątpie, aby wszyscy cudzoziemcy rzebywające obecnie w Hiszpanii musieli stamtąd wyjechać bądź przebywac tylko w celach wakacyjnych, więc nie można powiedzieć ze jesli ktoś jest chętny do wyjazdu nie przyjmą go tam.
taa... znajomość języka zupełnie niepotrzebna w kawiarni...chyba na zmywaku.
a potem się dziwię czemu kelnerka przynosi nie to co zamawiałam..
gdybyś przeczytałą dobrze posta to wiedziałąbyś,że do pracy w kawiarni ie trzeba znac wszystkich słówek występujących w języku hiszpańskim,więc należy nauczyć się tych związanych z pracą ,usługami,formy grzecznościowe,bo wtedy rzeczywiście ma się problem. A skoro kelnerki przynosiły Ci złe zamówienie to pomyśl,że to może ty nie wypowiedziałaś poprawnie tego co chciałas zamówić:)
no kurczę, nigdy bym na to nie wpadła...
na szczęście z wymową nie mam problemów
ile czasu potrzeba żeby opanować słownictwo związane z usługami w gastronomii?
bo bycie początkującym to chyba za mało, prawda?
nie wspominając o osobie, która w ogóle nie ma ochoty na opanowanie języka
przeczytaj posta rozpoczynającego wątek...
przeczytaj choćby banalny wątek o truskawkch i ludziach czekających tygodniami na wyjazd
cudzoziemiec bez komunikatywnej znajomości języka i poszukiwanego tam zawodu ma marne szanse
duzebubu,nie produkuj sie bo szkoda atramentu :-)
Jest takie powiedzenie:Dzisiaj jajko madrzejsze od kury.
A pózniej lament.No ale cóz,mlodosc ma swoje prawa.
gagina,widze za to że ty jesteś bardzo doświadczona :) jeżeli z założenia wg drogich doświadczonych pań żaden obcokrajowiec nie może jechać do Hiszpanii do pracy do gratuluje Polakom,którym sie udało,bo praktycznie jest to niemożliwe ,aby pracowali chocicażby w Hiszpani. Pogratulować tylko :)
nie generalizuj i ochłoń trochę
przeczytaj jeszcze raz co napisałam

zresztą, poczekamy aż się lato skończy :)

"którym się udało" - no faktycznie, wielkie osiągnięcie, znaleźć sobie robotę w knajpie, na polu albo nosząc cegły...
Przecież nie wszyscy Polacy pracują w Hiszpanii w tych sektorach. Moja ciocia jest lekarką w Galicji i jest bardzo zadowolona.
no i właśnie m.in. to miałam na myśli. Wyjazd do obcego kraju ze znajomością języka pozwalającą na wykonywanie zawodu, na który jest tam zapotrzebowanie ma ręce i nogi. Wyjazd wtedy, gdy ma się już pracę zaklepaną, trochę oszczędności i zorganizowane mieszkanie. Ewenutalnie dorabianie sobie podczas studiów tam na miejscu.
A takie rzucanie się w ciemno, bez fachu, bez języka, na "jakoś to będzie", mimo tego , że w danym kraju jest kryzys, tubylcy nie mogą znaleźć pracy i oprócz tego rezyduje już tam paromilionowa armia imigrantów w tym hiszpańskojęzycznych i pracujących za grosze, bo mieszkają po 10 osób w wynajmowanych klitkach..
Pewnie że w lecie będą szukać ludzi w barach, hotelach itp. Ale szacuję, że będzie po parę osób jedno na miejsce. powodzenia :)
Może tak.. Czy jeśli mój chłopak potrafi porozumieć się z każdym po angielsku,ma szanse na pracę w Hiszpanii? oprócz zbiorów truskawek itp..
Zapewne NIE ;] Hiszpania - hiszpański . Anglia - angielski. Niemcy - niemiecki. Więc pewnie ten kraj poznam tylko w czasie wakacji- gdy pojadę tam wycieczką z biura podróży. Ciezki taki los .. niestety . Ale chłopaka za zadne skarby nie namówie. Przynajmniej cieszę się bo nie pojadę do śmierdzacej Anglii gdy on będzie chciał, ani nie wykorzystam 7 lat nauki niemieckiego w Niemczech. Zobaczę co mozna osiągnąć w Polsce. Pozdrawiam Wszystkich ;-)
W Polsce można osiągnąć wiele jak się chce
A może spójrz w drugą stronę, czy Hiszpan, który przyjedzie do Polski i zna hiszpański i ma podstawy angielskiego znajdzie pracę? Zresztą trzeba spojrzeć na życie z trochę większej perspektywy. Nawet jeśli umiesz te parę zdań na krzyż, które pozwolą Ci pracować w kawiarni, co będzie w urzędzie, banku? Albo na ulicy, jak będziesz chciała kogoś zapytać o drogę, poprosić o pomoc?
Na dodatek nie sprecyzowałaś, czy macie jakieś wykształcenie, na jaką pracę jesteście ukierunkowani. W końcu są zawody, które są międzynarodowe, a są takie jak np. prawnik, z którymi zagranicą nie ujedziesz, bo Twoja wiedza odnosi się do kraju studiowania.
Nie myl pojec!

1.Europa jest praktycznie otwarta dla europejczykow, i zakazu (przyjazdu) albo nakazu (wyjazdu) NIKT wprowadzic nie moze.(POLITYKA)

2. Mimo Unii istnieja roznice i GRANICE poszczegolnych panstw.
Np. jezyk, gospodarka, system nauczania...itd. prawda?

3. Hiszpanie tym roznia sie od Polakow, ze NAJBARDZIEJ cenia sobie to, co "swoje", czyli hiszpanskie...

4. Zobacz ilu emigrantow jest obecnie w Hiszpanii.

5. Zobacz jak wysokie jest w tej chwili (i wzrasta galopujaco!!!) bezrobocie w tym kraju.

6. Zdemij okulary (A.Dumas ;-) ) - popatrz TRZEZWO i...
--------------------
Wyciagnij wnioski.
A co to znaczy: "polakom, ktorym sie udalo"?
Co sie udalo?
----
Zobacz statystyki, choc ich nie lubie....ale coz, i zobacz JAKI to procent?
Jakie znasz KONKRETNE przypadki UDANEJ emigracji?
Ten sektor akurat znam dosc dobrze.
Ale...
Od ok. 3-4 lat Polscy lekarze sa..."popularni" w Hiszpanii.
Ale z doswiadczeniem i podpisaniu umowy W POLSCE.
Poza tym sa to konkretne miejsca (szpitale) i bardzo konkretne specjalizacje.
---
Mimo, ze sa ogolnie chwaleni...istnieja ogromne problemy (choc oczywiscie o tym sie w gazetach malo pisze....)- np. z rola/obecnoscia tlumacza podczas np. badania ginekologicznego...itp "problemow"..

Inna sprawa, ze ogolnie to tylko poczatkowe problemy, bo szybko sie przeciez ucza.

Ale...w tym konkretnym przypadku, nie ma mowy o tym zawodzie...
A nawet jakby...to nalezy szukac pracy juz w Polsce.
Ja w przyszłym roku planuje rozpocząć studia prawnicze, mój chłopak jest po administracji.
Więc wiem, ze on za żadne skarby nie pojedzie 'zbierac buraczków' :-)
Czesc mam pytanie mam w planach przeprowadzic sie do hiszpanii ,wraz z rodzina,mieszkamy obecnie w irlandii polnocnej juz prawie 5 lat i mamy dosyc ,jak mozesz powiedz mi czy mamy szanse w tym roku na zamieszkanie wiem ze jezyk jest wazny ale co oprocz tego jak stosunek do polakow i jak drogo sie zyje.dziekuje z gory Adam.
Przyjazd obecnie do pracy do hiszpanii jest calkowicie absurdlany a juz napewno bez języka. Wiem co mówię, nawet tubylcy tracą pracę, mieszkania, kredyty np moja dziewczyna.Sam przezylem ten kryzys przez ostanie pol roku az wkoncu wrocilem do kraju.(hiszpanski oczywiscie znam na calkiem porządnym poziomie)

W dodatku jak piszesz o chęciach Twojego chlopaka do nauki języka wniosek jest prosty - kiedys tez probowalem przekonac mojego brata do pracy w hiszpani i nauki języka. Ani kraj mu się nie podobał szczególnie(byl tylko na mallorce w szczycie sezonu) ani język kompletnie mu sie nie podoba ani nie zamierza się uczyc.
I zgadzam się z wypowiedzią Una:

"w tej chwili mile widziani obcokrajowcy to turysci"-

Rzesze hiszpanow bez pracy narzeka - czy slusznie tego nie wiem- na latynosów, czarnych i arabów ze zabieraja im prace - lepiej ich nie prowokowac, kraj jest w tej chwili w bardzo powaznym kryzysie, wiem co mówię.

Myślę ze wniosek co do wyjazdu zarobkowego jest prosty i jednoznaczny, ale oczywiscie zrobicie jak uważacie.
a mój tata wyjechał tam do pracy jak miałam 7 lat...

i był (jest dalej) baardzo zadowolony xDee

jego szef Antonio jest super .!!

zaprasza nas na obiady itp.

praktycznie to dzięki niemu poznałam kulturę Hiszpańską i wgl.

więc... osoba która mówi, że Hiszpanie nie chcą zatrudniać Polaków...

bądźmy szczerzy... BŁAŹNI SIĘ .!!
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 37
poprzednia |

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia