Życie, mieszkanie, studia w Hiszpanii

Temat przeniesiony do archwium.
i Hóla !
Chciałam żeby doświadczone osoby powiedziały
Jak życie w Hiszpanii ? Samemu lub z kimś?
Jak ciężko było się wyrwać na drugi koniec Europy z Polski ?
Jak z ludźmi? Czy wam się nie tęskni za krajem ? Czy pracujecie z studiujecie ?
Jak z pracą/studiami?
itp,. itp,. ..
:-)
zacznij czytac sam forum temat po temacie/ja tak kiedys zrobila..czytalam od tylu do roku zalozenia/..proponuje tez wyszukiwarke pouzywac ..to o co wlasnie pytasz to juz bylo..sa tu wypowiedzi z roznych lat...jak sie przylozysz to poznasz forum i forowiczow i zdobedziesz konieczne ci informacje sam..przeciez nie ma sensu powielac wpisow..jedno jest pewne ..teraz jest kryzys i jest inaczej niz kiedys :D
Witam wszystkich.
W przyszłym roku (przełom maj-czerwiec) planuję wyjechac do Hiszpanii. Chcę tam studiować, pracować, żyć, bawić się etc. Jeśli jest ktoś zainteresowany tego typu przyszłością, prosze się odezwać, zawsze raźniej w kilka osób :)
Pozdrawiam!
Ja mieszkam w Madrycie półtora roku. Wyjechałem sam, mieszkam sam, więc czasem jest samotnie, ale przywykłem. Z pracą ciężko, ale mi się udało znaleźć i nie mam problemu do przyszłego maja, kiedy to prawdopodobnie nie przedłużą mi kontraktu ;)
Ze studiami nie wiem, chcę pójść, ale to trudne jeśli musisz samemu kontrolować swoje wydatki i pracować na siebie, gdyby moi rodzice mieli mi w złotówkach tu przysyłać pieniądze na opłacenie studiów to by dom musieli sprzedać, więc nie mogę liczyć na tego typu pomoc.

Wyrwać się do Hiszpanii było mi ciężko, tymbardziej że nikt mnie w tym nie wspierał, wręcz przeciwnie, namawiali mnie żebym został. Tymczasem w Hiszpanii z pracą jest dokładnie ta sama sytuacja co w Polsce - pracujesz tam, gdzie jest praca a nie tam, gdzie byś chciał. Pierwsze miesiące to była tragedia z papierami, dokumentacją, załatwieniem wszystkiego. Ale jakoś poszło. I idzie. Powoli, ale do przodu :) Przede wszystkim nie wierz w historyjki, że w Polsce jest lepiej, bo nie jest. Jeśli znasz hiszpański na poziomie co najmniej komunikatywnym to prawdopodobieństwo na znalezienie pracy jest takie jak w Polsce (przynajmniej tu w Madrycie, bo są regiony mniej i bardziej pochłonięte bezrobociem). W Polsce jest mniejsze bezrobocie, bo wg statystyk każdy obywatel Polski, który nie jest zarejestrowany w UP to od razu jest pracujący - czyli większość Polaków przebywających za granicą uważanych są za "robotnych" w Polsce. Tymczasem pracę w rzeczywistości daje mi Hiszpania - i lepsze wynagrodzenie i łatwiejszy tryb życia.

Za krajem się tęskni, ale z czasem coraz mniej. Przynajmniej tak jest w moim przypadku. Pierwsze osiem miesięcy to była dla mnie udręka, potem już się przyzwyczajałem coraz bardziej i obecnie nie czuję się tutaj jakoś obco. Na dodatek mam zrobione wszystkie potrzebne dokumenty, więc Hiszpania obecnie jest w stanie mi zapewnić więcej niż Polska - jadąc do Polski na urlop muszę np. płacić za lekarza, gdybym musiał się do niego udać, bo w Polsce nie pracuję i nie mam ubezpieczenia. Tutaj za 50 euro miesięcznie (odciągane z wypłaty) mam darmową opiekę dentystyczną i lekarską. Także powoli zaczynam się zadomawiać. Co nie znaczy, że zapominam o Polsce! Nie. Po prostu, tu chciałem mieszkać, tu zamieszkałem i tu układam sobie życie. I widzę je bardziej kolorowo niż życie tych moich znajomych i członków rodziny, którzy do dzisiaj ciułają w Ojczyźnie.

Pamiętaj, że jeśli decydujesz się sama na wyjazd, będzie Cię to kosztowało sporo nerwów zarówno w Hiszpanii jak i jeszcze w Polsce przed wyjazdem. Ale uważam, że warto. Zawsze początki są trudne.

I najważniejsza rada: ĆWICZ JĘZYK!
Powodzenia :)