Mägo de Oz - "Gaia"

Temat przeniesiony do archwium.
Brak wkładu własnego

Wpis zamieszczony (lub przeniesiony) do grupy "Brak wkładu własnego" oznacza, że autor wpisu nie zadał sobie trudu samemu spróbować poradzić sobie z zadaniem lub prośba o tłumaczenie została przepuszczona przez Google Translator. Jeśli ktoś z użytkowników forum ma czas i ochotę może odpisać na taki wpis ale jeśli takiej odpowiedzi nie będzie - nie ma co się denerwować - po prostu nikomu nie chce się odrabiać zadań za kogoś ;-)

Dlatego zachęcamy do własnych prób - szansa na odpowiedź jest znacznie większa.

Proszę o przetłumaczenie tej piosenki. Bardzo mi się podoba.

Hay veces que no sé, si exprimir el sol
Para sentir calor
Y dudo que al nacer, llegará a creer
Que hoy fuera a morir

Intento comprender,
Él porque de esta decisión
Si yo jamás odie
Me intento aferrar al valor,
Pero no sé fingir
Solo quiero vivir.

¿Dónde se vende algo de compasión?
Para saciar mi soledad
¿Dónde trafican con sueños de amor?
Pues quiero esta angustia dormir

Recuerdo el día en que mi libertad
No-tenia precio ni fin
En cambio hoy daba hasta la eternidad
Por ver mañana el sol salir

Me vengare y todo el mal que me hagas
Yo te lo devolveré
El hombre nunca fue dueño de Gaia
Es justamente al revés

Oigo unos pasos, se quiebra mi voz
Sé que vienen a por mí
Y un sacerdote en nombre de dios
Pregunta: ¿quieres confesión?

Confieso que amé y creí en Dios
De los pobres, justo y moral
Confieso que en la silla
En la que he de morir
Mi alma renacerá

Toda mi vida desfila ante mí,
Tantos sueños por cumplir
No tengas miedo, no llores por mí,
Siempre estaré junto a ti.

Oigo los rezos, intento gritar,
Me cubren para no mirar
A los ojos de una cruel humanidad,
La muerte se excita, es el fin.
Nikt nie umie czy też nikomu się nie chce?
Bardzo chciałbym poznać jej tłumaczenie a samemu mi bzdury wychodzą... :(
no dobra, tyle odczekales:)

Czasami nie wiem czy wycisnąć słońce
Aby czuć jego ciepło
I wątpię czy kiedy się urodziłem, wpadłbym na pomysł
Ze to właśnie dzisiaj umrę

Usiłuję zrozumieć
Powód tej decyzji
Przecież ja nigdy nie nienawidziłem
Usiłuję uczepić się odwagi
Ale nie umiem udawać
Tylko chce żyć

Gdzie można kupić trochę współczucia
Aby wypełnić moja samotność?
Gdzie przemycają sny o miłości?
Bo ja chce przespać ten niepokój

Pamiętam dzień, kiedy moja wolność
Nie miała ani ceny ani końca
Za to dziś oddałbym wieczność
Aby moc jutro zobaczyć wschód słońca

Zemszczę się i oddam ci cale zło,
które mi uczynisz
Człowiek nigdy nie był panem Gai
Jest dokładnie odwrotnie

Słyszę jakieś kroki, zanika mój glos
Wiem, ze ida po mnie
I Ksiądz w imie Boga pyta:
Chcesz się wyspowiadać?

Wyznaje, ze kochałem i wierzyłem w Boga
Ubogich, sprawiedliwego i moralnego
Wyznaje, ze na krześle, na którym musze umrzeć
Odrodzi się moja dusza

Mam przed oczami cale zycie moje
Tyle do spełnienia marzen
Nie boj się, nie placz po mnie
Zawsze będę przy tobie

Slysze modlitwy, usiluje krzyczec
Przykrywaja mnie, abym nie spoglądał
W oczy okrutnej ludzkości
Śmierć rozpala się, to jest koniec
DZIĘKUJĘ!!!

 »

Życie, praca, nauka