Chcę walczyć...

Temat przeniesiony do archwium.
31-46 z 46
| następna
Powiadają, że pewnego razu spotkały się na Ziemi wszystkie uczucia i cechy ludzkich istot.

Intryga, niezmiernie zaintrygowana, uniosła tylko lekko brwi, a Ciekawość, nie mogąc się powstrzymać, spytała z typowym dla siebie zainteresowaniem, kiedy Znudzenie ostentacyjnie ziewnęło po raz trzeci, Szaleństwo, jak zwykle obłędnie dzikie, zaproponowało:
- Pobawmy się w chowanego!
- W chowanego? A co to takiego?
- To zabawa - wyjaśniło żywo Szaleństwo - polegająca na tym, iż ja zakryję sobie oczy i powolutku zacznę liczyć do miliona. W międzyczasie wy wszyscy dobrze się schowacie, a gdy skończę liczyć, moim zadaniem będzie was odnaleźć. Pierwsze z was, na którego kryjówkę trafię, zajmie moje miejsce w następnej kolejce.

Podekscytowany Entuzjazm zaczął tańczyć w towarzystwie Euforii, Radość podskakiwała tak wesolutko, iż udało się jej przekonać do gry Wątpliwość, a nawet Apatię, której nigdy niczym nie dało się zainteresować.

Jednakże nie wszyscy chcieli się przyłączyć. Prawda wolała się nie chować, w końcu i tak zawsze ją odkrywano. Duma stwierdziła, że zabawa jest głupia, ale tak naprawdę w głębi duszy gryzło ją, iż pomysł wyszedł od kogo innego. Tchórzostwo z kolei nie chciało ryzykować.
- Raz, dwa, trzy - zaczęło liczyć Szaleństwo.

Najszybciej schowało się Lenistwo, osuwając się za pierwszy lepszy napotkany kamień. Wiara pofrunęła do nieba, a Zazdrość ukryła się w cieniu Triumfu, który z kolei wspiął się o własnych siłach hen! Na sam szczyt najwyższego drzewa. Wspaniałomyślność długo nie mogła znaleźć dla siebie odpowiedniego miejsca, gdyż wszystkie kryjówki wydawały się jej idealne dla przyjaciół:
krystalicznie czyste jezioro było wymarzonym miejscem dla Piękności,
dziupla - w sam raz dla Nieśmiałości, motyle skrzydła stworzono dla Zmysłowości, powiew wiatru okazał się natomiast najlepszy dla Wolności. W końcu Wspaniałomyślność schowała się za promyczkiem słońca.

Z kolei Egoizm znalazł sobie, jak sądził, wspaniałe miejsce: wygodne i przewiewne, a co najważniejsze - przeznaczone tylko, tylko dla niego.
Kłamstwo schowało się na dnie oceanów, a może skłamało i tak naprawdę ukryło się za tęczą? Pasja i Pożądanie w porywie gorących uczuć wskoczyli w sam środek wulkanu. Niestety wyleciało mi z pamięci, gdzie skryło się Zapomnienie, lecz to przecież mało ważne.

Gdy Szaleństwo liczyło dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć Miłość jeszcze nie zdołała znaleźć sobie odpowiedniego miejsca. W ostatniej chwili odkryła jednak zagajnik
dzikich róż i schowała się wśród ich krzaczków.
- Milion - krzyknęło na końcu Szaleństwo i dziarsko zabrało się do szukania. Od razu, rzecz jasna, odnalazło schowane parę kroków dalej Lenistwo. Chwilę potem usłyszało Wiarę rozmawiającą w niebie z Panem Bogiem. W ryku wulkanów wyczuło natomiast obecność Pasji i Pożądania. Następnie, przez przypadek, odnalazło Zazdrość, co szybko doprowadziło je do kryjówki Triumfu. Egoizmu nie trzeba było wcale szukać, gdyż jak z procy wyleciał ze swej kryjówki, kiedy okazało się, iż wpakował się w sam środek gniazda dzikich os.

Trochę zmęczone szukaniem Szaleństwo przysiadło na chwilę nad stawkiem i w ten sposób znalazło Piękność. Jeszcze łatwiejsze okazało się odnalezienie Wątpliwości, która, niestety, nie potrafiła się zdecydować, z której stronypłotu najlepiej się ukryć.

W ten sposób wszyscy zostali znalezieni: Talent wśród świeżych ziół, Smutek - w przepastnej jaskini, a Zapomnienie... cóż, już dawno zapomniało, iż bawi się w chowanego.

Do znalezienia pozostała tylko Miłość. Szaleństwo zaglądało za każde drzewko, sprawdzało w każdym strumyczku, a nawet na szczytach gór i już, już miało się poddać, gdy odkryło niewielki różany zagajnik. Patykiem zaczęło odgarniać gałązki... Wtem wszyscy usłyszeli przeraźliwy okrzyk bólu. Stało się prawdziwe nieszczęście! Różane kolce zraniły Miłość w oczy. Szaleństwu zrobiło się niezmiernie przykro, zaczęło prosić, błagać o przebaczenie, aż w końcu poprzysięgło zostać przewodnikiem ślepej z jego winy przyjaciółki. I to właśnie od tamtej pory, od czasu, gdy po raz pierwszy bawiono się na Ziemi w chowanego, Miłość jest ślepa i zawsze towarzyszy jej Szaleństwo.
"ciekawe" opowiadanie..:P - ale pierwszej części morału i tak nie przyjmuję do wiadomośći :>
a co powiecie na to:
Koń a uczucia wyższe
(o komunikacji kobiet i mężczyzn)
Rogerowi podoba się Elaine. Zaprasza ją do kina, potem zaczynają spotykać się regularnie, aż któregoś wieczora w samochodzie Elaine zauważa: - Wiesz, dziś mija dokładnie sześć miesięcy, odkąd się spotykamy. Zapada cisza. Dziewczyna myśli: "Kurczę, może nie powinnam była tego mówić. Może on sądzi, że próbuję na nim wymusić jakieś zobowiązania, na które nie jest jeszcze gotowy".
Roger uświadamia sobie upływ czasu: "O rany. Sześć miesięcy... Czyli to był... czerwiec, zaraz po tym, jak odebrałem ten samochód, a to znaczy... Cholera, już dawno powinienem zmienić olej!".
Elaine myśli: "Ale zaraz, ja sama nie jestem pewna. Chciałabym mieć więcej czasu. Do czego dążymy? Czy tylko będziemy się nadal spotykać? Czy może zmierzamy ku małżeństwu? Ku dzieciom? Czy jestem już na to gotowa?".
Roger myślami jest przy samochodzie: "I muszą sprawdzić pasek klinowy".
Elaine uważnie mu się przygląda: "Jest zmartwiony. Może on wyczuł - jeszcze zanim sama to sobie uświadomiłam - moją rezerwę? Tak, to musi być to. Boi się odrzucenia".
"Pewnie powiedzą, że gwarancja jest tylko na 90 dni. To właśnie powiedzą, szczury" - Roger coraz bardziej koncentruje się na aucie. Elaine natomiast koncentruje się już tylko swoim związku: "Może jestem po prostu idealistką czekającą na rycerza na białym koniu i nie potrafię docenić wspaniałego mężczyzny, który jest obok mnie".
"Gwarancja! Ja im dam gwarancję! Powiem, żeby ją sobie wsadzili w...", irytuje się Roger.
- Roger - odzywa się Elaine.
- Co? - pyta Roger, wyrwany niespodziewanie z zamyślenia.
- Proszę, nie dręcz się tak - kontynuuje Elaine, a jej oczy zaczynają napełniać się łzami. - Może nigdy nie powinnam... (zaczyna szlochać).
- Co? - dopytuje się Roger.
- Jestem taka głupia... Wiem, że nie ma rycerza. Nie ma rycerza i nie ma konia.
- Nie ma konia?
- Myślisz, że jestem głupia, prawda? - pyta Elaine.
- Nie! - odpowiada Roger, szczęśliwy, że zna prawidłową odpowiedź.
- Ja tylko... Potrzebuję trochę czasu...
Następuje 15-sekundowa cisza, podczas której Roger, myśląc najszybciej jak potrafi, próbuje znaleźć bezpieczną odpowiedź. W końcu trafia na jedną, która wydaje mu się niezła. - Tak - mówi.
Elaine, głęboko wzruszona, dotyka jego dłoni. - Och, Roger, naprawdę tak czujesz? - pyta. Patrzy mu głęboko w oczy, sprawiając, że Roger zaczyna się czuć bardzo nieswojo. W końcu Elaine przemawia:
- Dziękuję ci, Roger.
- To ja dziękuję - odpowiada mężczyzna. Potem odwozi Elaine do domu, gdzie ona umęczona chlipie w poduszkę aż do świtu, podczas gdy Roger wraca do siebie i natychmiast pochłania go telewizja. Następnego dnia Elaine zadzwoni do swej najbliższej przyjaciółki i przez sześć godzin będą omawiać tę sytuację, nie dochodząc do żadnej konkluzji, ale także wcale się tym nie nudząc. W tym samym czasie Roger, grając w golfa ze wspólnym przyjacielem jego i Elaine, zapyta:

- Norman, nie wiesz, czy Elaine kiedyś miała konia
nie kłóćmy się o miłość ;]
a dlaczego ja mam wrazenie, ze wiekszosci to ten post stworzyl inf. poczynajac od JaDUDKI, KTORA JEST NOWYM WCIELENIEM Jadwidzi czy jak jej tam bylo?to chyba dlatego cos nie gralo w tym poscie naszej detektyw Agniecha
Chce Walczyć.... Ale nie wiem jak...
o nich nie da się walczyć oni walczą o ciebie... nie wiem jaka jest twoja sytuacja w związku ale wydaje mi sie ze za duzo wiązesz z tą znajomością... faceci tacy są bez wzgledu na narodowość że wolą przejmować incjatywe jesli tego nie robią to nawet gdybyś nie wiem co zrobiła to nie zatrzymasz ich przy sobie. Mam jedną zasade jesli Ci zależy to pozwól odejsc, zostaw w spokoju, nie narzucaj sie, w przypadku hiszpanów nie mam zbyt duzego doświadczenia z nimi ale co udało mi sie zauważyć iż oni żyją tak jakby ciagle mieli wakacje :) nie które kobiety to tolerują inne nie.. ja bardzo ostrożnie podchodze do dalszego ciągu znajomości z moim latynosem bo kto jak kto oni potrafią zawrócić w głowie... jedyne co mnie troche odstrasza od Hiszpanów że "tak musi byc bo on tak chce" nie mowi tego bezpośredenio ale ubiera w bardzo ładne słówka i pozniej i tak wychodzi na jego... wiec moze odpoczni troche od tego hiszpańskiego szaleństwa... nie walcz bo to nie ma sensu..
poprzednia wypowiedż skierowana jest do autora postu. Pozdrawiam i zycze powodzenia.
Masz racje to do facetów powinna należec inicjatywa ( i tak przewaznie jest) !!! Ale najgłupiej jest wtedy gdy coś się rozpada z powodu niedomuwień!!! :(
Gonia_//// no ale z myślenia kobiet nic nie zwalnia. Bo albo wpadacie w pułapkę złej miłości
http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=269&ShowArticleId=56207
albo stajecie się ofiarami przemocy w małżeństwie:
http://kafeteria.pl/przykawie/obiekt.php?id_t=75
często nie macie pojęcia co to jest gwałt małżeński:
http://survivors.pl/index.php?dzial=gwalt2
a najlepsze jest to że Polki często nie potrafią rozpoznać Casanovy :
http://kobieta.gazeta.pl/wysokie-obcasy/1,53668,3513329.html
http://interia360.pl/on-i-ona/artykul/wspolczesny-typ-casanovy,852
Albo jest jeszcze taka ewentualność, że jesteście normalne, inteligentne i macie normalnych facetów, którzy ani nie piją, ani nie biją, i których sporo po świecie chodzi, ale o nich się nie pisze bo lepiej sobie ponarzekać :)
Idę na piwo :)
Chce Walczyć.... Ale nie wiem jak...
Gonia_//// a przez zmianę reguł randkowania:
1. Przestać szukać ideału. Pomyśl o tym, co cenisz w partnerze najbardziej- niezawodność i wsparcie emocjonalne. W zdrowych związkach te cechy są zdecydowanie ważne.
2. Bądź bardziej tolerancyjna. Być może jakieś cechy frustrują cię w facetach. Jeżeli jednak nauczysz się doceniać jego poczucie humoru i radość życia, być może przekonasz się , ze to dobry , solidny facet ,którego warto bliżej poznać.
3. Zastanów się ,czym jest sukces. Pomyśl o facecie nie w kategoriach prestiżu, czy wysokości pensji ,ale tego ,czy znalazł on dziedzinę ,którą kocha w której może wykorzystywać swój wrodzony talent. I czy jest z tym szczęśliwy. Jeśli tak- odniósł wielki sukces!
4. Wybieraj starszych facetów. Zacznij interesować się tymi ,którzy są 5, a nawet 10 lat starsi od ciebie. Mężczyźni po trzydziestce są bardziej opanowani i lepiej przygotowani do radzenia sobie z dojrzałymi związkami .)
Gonia_//// i nie czytaj tych głupich gazetek:
http://www.rodaknet.com/rp_zuraw_2.htm
Popieram zdroworozsadkowe myslenie infa:))!! Cudowne. A Gonia Tobie zycze spokoju i jeszcze raz swietego spokoju:) know it's hard to believe, but there are plenty more fish in the sea...
"Przestać szukać ideału. Pomyśl o tym, co cenisz w partnerze najbardziej- niezawodność i wsparcie emocjonalne"

Inf, połączenie niezawodności i wsparcia emocjonalnego to własnie to, co nazywam ideałem :) Więc jak?
Nie szukam ideału!!! W środku coś mnie boli... to wszystkie niedomówienie przez które jestem w tej sytuacji!!! :(
Temat przeniesiony do archwium.
31-46 z 46
| następna

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia