2 lata na hiszpanski?

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 68
poprzednia |
teraz jestem na poziomie podtsawowym jezyka.chce przez rok dojsc do intermedio potem przez kolejny rok do zaawansowanego oraz doskonalic jezyk.czy mam szanse?jak sadzicie?ktos tu pisal ze w 6mies przerobi liceum wiec niby sie zgadza.wiem ze zalezy to od talenu ,motywacji,ale zalozmy ze te sa duze,jeste szansa?przeraza mnie gdy ktos pise ucze sie 9lat i tak nie umiem wszytskiego.czy to nie przesada?zalezy to chyba od intensywnosci nauki przeciez?napiszcie co sadzicie
jesli swoja znajomosc chcesz miezyc DELE to nie dasz rady mysle....jesli sama chcesz sie oceniac to welug ciebie co to znaczy zaawansowany?? nie poznasz nigdy jezyka i nie bedziesz na poziomie zaawansowanym jesli nie pobedziesz przynajmnije miesiaca w hiszpanii z hiszpanami tylko. bo w ksiazkach nie znajdziesz prawdziwych hiszpanow, ktorzy mowia inaczej niz nauczyciele hiszpa nawet z hiszpanii....nie znajdizesz w ksiazkach wyrazen w stylu: no me toques los cojones czy innych kolokwializmow.....
Mimo ze nie jestem pesymistka, to raczej odnioslabym sie do tego wlasnie troszke pesymistycznie. Pewnie dlatego, ze ucze sie hiszpanskiego juz piec lat i w listopadzie chcialabym zdawac intermedio, ale szczerze powiem, ze nie wiem, czy zdam... mam co do tego pewne watpliwosci.. No ale gdyby pod uwage wziac to, ze przez trzy lata praktycznie sie nie uczylam, bo mialam beznadziejna nauczycielke i teraz po dwoch latach porzadnej nauki chce zdawac intermedio...:)!! Wydaje mi sie, ze jesli jest i chec i talent i motywacja, to wszystko jest mozliwe do osiagniecia. Po prostu rob swoje i wierz w to, ze Ci sie uda!! A tak na pewno bedzie:)! Zycze powodzenia! Zreszta, co tam i tak najwazniejsza jest pasja:)!!!!
olita!a czy ty znasz wszytskie kolokwializmy w naszym rodzimym jezyku?nie badz smieszna,zawsze dowiadujemy sie czegos nowego,kolokwializemem nie bede mierzyc swej wiedzy.ja piszac o 2 latach na nauke mialam na mysli to,ze chce mowic swobodnie,biegle,a to ,ze czasem nie do konca zrozumiem jakis potoczny zwrto to chyba nic zlego co?tym bardziej ze Hiszpanie sa wyjatkowo swododni i tworczy pewnie pod tym wzgledem.to tak,jakbys napisala komus kto chce posiasc polski,ze nie ma na to szans w jakims tam odcinku czasu bez spotkania sie z naszymi blokersami.dla mnie watrpliwy argument. jesli zaopatrze sie w stos ksiazek-podrecznikow,bede wchlaniac duzo nowych slowek to nie mam szans na taki tryb?najpierw w rok intermedio potem bieglosc i zaawansowanie?
nie jestem smieszna moja droga....
dalej nie odpowiedzials na pytanie czym chcesz mierzyc swoja znajomosc jezyka..watpie zebys zdala intermedio po roku nauki....nie wiem tez czy chcesz sie uczyc sama ( w tym momencie bardzo trudno ci bedzie na ustnym jesli to bedzie twoj pierwszy raz z hispanohablante) czy tez chodzic 4 razyw tyg na korki do hiszpana....wszytko to zalezy....moim zdaniem osoba biegla w gramatyce i w slownictwie ma i tak male szanse na dogadanie sie z hiszpanem. wynika to z paru rzeczy. mialam teraz przyklad. ja bylam juz 3 raz w hiszpani w czasie wakacji (nie mowie tu o 2 tyg wakacjach tylko o pobycie dluzszym niz miesiac...) z dwoma kolezankami..obydwie byly 1 raz w celach nie wakacyjnych. jedna uczy sie hiszpanskiego 3 lata...i tak wolala rozmaiwac po hiszpansku ..ale po miesiacu przed tv hiszp zaczela rozumiec co nie co bo na poczatku skarzyla sie ze nic nie slyszy... druga tez byla 1 raz, razem zdawalysmy intermedio w maju, zdala na 80% a i tak na poacztku miala problemy z dogadaniem sie no i oczywsicie niketorych osob do konca nie rozumiala bo mowily tak szybko i byly z takiego regionu ze nie mogla wsyztskiego zrozumiec.....
wracamy do punktu wyjscia...wszytsko zalezy czym mierzysz swoja znajomosc hiszpanskiego....ja dopiero przy 2 pobycie nauczylam sie mowic jak oni...tzn stracilam polski akcent....
salu2
olita. to chyba jasne ze nie zamierzam opierac sie wylacznie na jakims repetytorium +wchlanianiu slowek.planuje ogladac tv hiszp,czytac prase,moze za rok wyjechac na 2 miesiace. pytalammraczej o baze teoretyczna,ktora da mi jakas pewnosc siebie,a to,ze jakies slowko i tempo ich mowy beda trudne to jasne.
dalej nie odpowiadasz mi czym zamierzasz mierzyc swoja znajmosc hiszpanskiego...ja ucze sie 3 lata....zdalam test zeby isc na kurs przygotowawczy na superiora..wiec moge moiwc ze jestem zaawansowana...pytano mnie sie w tym roku z ktorej czesci hiszpanii pochodze i nie chciano mi uwierzyc ze nie jestem z hiszpani wiec moglabym powiedziec ze mam hiszpanski na wysokim poziomie...ale np w gramatyce zaawansowanej mam duze braki....wiec wiesz wszytsko zalezy od tego co nazywasz biegloscia..moim zdanim biegle jezyk moze znac tlumacz.....moze mam wysokie wymagania...
wszytsko zalezy od tego jak sie uczysz..ile czasu poswiecasz....jesli obejrzysz wiadomosci na primerze i zroumiesz wszytsko wszystko to mozesz mowic ze znasz hiszpanski dobrze...jesli zroumiesz artykul z el pais ze strony powiedzmy politycznej albo ekonomicznej bez uzycia ani raazu slownika to znasz go bardzo dobrze....jezeli zroumiesz expose premiera i calego don kichota to zansz biegle:) ja mam takie progi:)
powodzenia i ciekawe czy mi odpowiesz teraz??:)
To ja pisałem o tym liceum :)) Daję sobie dwa lata żeby dojść do poziomu DELE intermedio - ucząć siuę samemu. Możliwe - nie wiem ale w to wierzę. Bo jak nie wierzysz, to po co wogóle zaczynać naukę? Krytyka mile widziana:))
Ja się uczyłam portugalskiego pół roku, gramatyki sporo jeszcze nie umiem ( ale dzielnie sobie radze ) mimo to mówie tak jak po polsku. Tzn. nie zacinam się,mówię szybko, znam mase słówek tych "słownikowych" i ich mowę potoczną. Więc to zależy jak bardzo jesteś zakochana w języku wg. mnie. Przede mną jeszcze długa,długa wyboista droga do pefekcji i zaawansowania, ale radze sobie bardzo dobrze :).

Zależy jeszcze co dla Ciebie znaczy zaawansowanie. Chcesz uczyć? dawać korki? dla siebie to robisz? czy tylko chcesz z przyjaciółmi pogawędzić?Jeżeli chodzi o certyfikaty itp to te dwa lata to hmmm, to musiałyby być 2. lata tylko hiszpana.
lecz po co się tak spieszyć? :P
Takie podejscie mi sie podoba!!! Trzeba wierzyc, ze sie uda i isc dalej do przodu!! Po prostu!!
olita.po co to pyt na koniec?dlaczego mialabym nie odpowiedziec?uwazasz ze napisals cos miazdzacego moje poprzednie posty?nie sadze.za to wiem ze sa pewne obietywne progiwiec po co o tym namietnie pisac i pytac jak to ty robisz od kilku mejli. slowem najpiewr ksiazeczki,podreczniki,sloweczka,potem weryfikacja poprzez lektury,literature,prase fachowa,progrmay tv,filmy-to przeciez tez kontakt z zywym jezykiem,nie musze byc w hiszpanii by taka zdolnosc posiasc. poza ttym tez jestes wobec siebie wymagajaca,potrafie realnie sie ocenic np wg mnie mam poziom podstawowy hiszp,a rozwiazujac tesy na zagranicznej stronie ktory mial kwalifikowac do jkias tam wyjazdow na campus okazlalo sie ze intermedio.dla mnie to byl watpliwy egzamin,ktory mnie wcale nie polechtal lecz zmobilizowal do nauki.nie bede spoczywac na laurach, rok dla intermedio,potem tyle samo dla superiora.taki plan.rozmawialam ze zdobywac superiora i ten mi obwiescil ze to zupelnie realny plan.nie jest moim zjamomym,lecz mejlowym wiec nie musial pocieszac i kadzic jesli tak nie uwazal. takie ma przekoanie
nie uwazalam zeby moje posty byly mieazdzace...nie chce nikogo miazdzyc...ja jestem realistka....dla mnie rok nauki pomiedzy intermedio a superiorem to za malo....za malo bedac na kursie a co dopiero moiwac o nauce w domu...chyba ze nie studiujesz tylko masz cale dnie na nauke..to co innego...ja bym nie ryzykowala..moze za ostrozna jestem....no i mierze sily na zamiary...gdyby taki egzamin byl za darmo to kto wie...ale wlasnych pieniedzy nie lubie ryzykowac. przyjzyj sie wymaganiom na interemedio i na superiora..zroumiesz o czym mowi jak zobaczysz roznice w poziomach...w szkolach jezykowych tez odradzaja zdawanie co rok...bo to za malo....no ale coz..q tengas suerte y ojala espanol sera pa' ti el pan comido....
olita. czestokroc slysze ,ze przejscie z first certyficate na Cae ang jest mozliwe w rok czasu.dlaczego nie mialaby tak byc z hiszpanskim? dlaczego jesli po roku intensywnej nauki jesli zdobede poziom intermedio nie mam szans na superior po kolejnym roku?
Ja zgadzam się z tym co pisze luricia. Pół roku temu sobie założyłam, że nauczę się hiszpańskiego. W tym roku zdałam iniciala na ponad 90%, jak robię testy na intermedio to mam ok. 65% więc jeszcze trochę brakuje (mówię o gramatyce, bo inne części lepiej). Zamierzam go zdawać za rok i nie sądzę, żeby to było coś trudnego. A superior może za dwa lata? Fakt, że jest duża różnica między intermedio a superiorem, ale przecież jest do przejścia. Uważam, że w dwa lata można się nauczyć hiszpańskiego, niezależnie od tego co mówią inni. Przynajmniej takie jest moje zdanie.
Pozdrawiam
no wlasnie....jest duza roznica w poziomach...na intermedio usnty jest banalny wystarczy poprotu umiec sie wyslawiac i masz ponad 20 punktow..na superiorze jest troche trudniej..juz nie pytaja cie jakie lubisz ziwerzatka czy co robisz wczasie wolnym tlyko o bardzije skomplikowane rzeczy. roznica tez jest w gramatyce. do intremedio wystarczy kilkaset frases echac...do superiora kolo 3 tysiecy. ale i tak uwazam ze bez pobytu w hiszpanii, tylko z teoretyczna znajomoscia jezyka (no bo przeciez z tv nie bedziesz rozmawiac..) to nie ma co mowic o bieglosci w jezyku....podziwam samozaparcie zeby uczyc sie samemu....ja nauczyclam sie od hiszpanow..nawet subcuntivo poznalam na zywym jezyku: no kiero q t vayas....ehhh:) a dopiero pozniej dorwalam ksiazke z grama....zreszta hiszpanki jak wsyztkie jezyki tylko na poczatku jest latwy...kazdy jezyk ma to do siebie ze w miare poglebiania swojej wiedzy o nim staje sie trudnijeszy:)
salu2
Nie byłem na forum jakiś czas, ale obserwuję teraz jak gawędzicie sobie. Ciekawe. Postanowiłem sam coś skrobnąć. strasznie piłujecie się z tym hiszpańskim. Prawda jest taka, że samemu za chiny nie nauczysz się języka. Ja pół roku uczyłem się i znalazłem w końcu nauczyciela hiszpańskiego i teraz od 8 miechów uczę się. Muszę powiedzieć, że pół roku to czas wyrzucony w błoto. No może nie do końca bo przyswoiłem trochę słówek. Osem miechów z nauczycielem, a jest u mnie mój przyjaciel Ińaki z Madrytu i gdyby on nie kumał trochę polskiego to byłoby cienko. Jest trochę rożnicy od tego co uczą w książkach i uczą nauczyciele, a mówią w języku codziennym hiszpanie. Wymowa, jakieś słowa potoczne używanie słów w takim tylko a nie innym kontekście. Troche tego jest.
Nie chcę nikogo zniechęcać ale ja nie daje nikomu szansy żeby w rok nauczyć się dobrze języka. Oczywiście można na poziomie komunikacji tak. I nawet bystrzacy nie dadzą rady.
Saludos
Nie do konca sie z toba zgodze , ze bez sensu jest samodzielna nauka jezyka...trudno samodzielnie opanowac pewne umiejetnosci takie jak swobodna rozmowa ale mozna nauczyc sie dobrz czytac, pisac i rozumiec ( to np. ogladajac TV) Stosujac sprawdzone metody i nowoczesna technologie jest to latwiejsze choc nauczyciel moze byc bardzo pomocny i wiele ulatwic. Zgodze sie z toba , ze najlepsza metoda nauki praktycznej jezyka jest przebywanie w danym kraju ale osoby uczace sie w ten sposob maja czesto problemy z pisaniem i robia sporo bledow gramatycznych , ktorych moznaby uniknac poznajac wczesniej gramatyke i pewne mechanizmy dzialajace w danym jezyku. Jesli chcesz dobrze opanowac jezyk potoczny nie ma innej metody jak obcowanie z zywym jezykiem ...ale znajomosc jezyka to wiele aspektow...nie tylko praktyczna znajomosc jezyka potocznego. Nie warto sie zniechecac ...warto zanim bedziemy mieli okazje wyjechac do danego kraju jesli nie mamy innych mozliwosci pouczyc sie samemu...jesli robi sie to z pasja to duzo daje. A jak to okreslasz "poziom komunikacji" to juz bardzo wiele. Choc pewnie zetkniecie z zywym jezykiem jezt zawsze pewnym szokiem...ale szybko sie mozna z tym oswoic jak ma sie jakies podstawy.
octavio.stek bzdur zaserwowales nam wacpan. nie znosze takich tandetnych generalizacji,ze absulutnie nie ma szans.to dosc naiwne.ja np ang uczylam sie wylacznie sama i dzis smigam w dyskusjach ze znajoma z NYC. obtrzaskalam sie -poza podrecznikiem itd-z muzyka,filmem,tv w tym jezyku..iwystarczylo wiec oc teraz powiesz?jesli zas chodzi o hiszp to poczatek mojej nauki byl przy boku nauczyciela na kursie w Cervantesie.chodzialm tam 2 semetry i ?stara czasu i pieniedzy.zajecia z nauczycielem sa ok wtedy gdy juz znasz dobrze jezyk,poczatki,intermedio a nawet zaawansowany poziom samemu tez udaje sie osiagnac. moze ty po prostu jestes niezdolny?jesli sam masz klopotz nauczeniem sie,nie powinienies uogolniac problemu.jasne ze nie kazdy nauczy sie w 2 lata biegle jezyka-to indywidualne-ale na Boga zdolni,zmotyytowani,z predyspozycjami jak najbardziej! nie demonizujmy zagadnienia! nie znosze tych dziecinnych argumentow w stylu :bez kontaktu z zywym jezykiem nici..to co?wizyta w hiszpanii i osluchanie sie z kolokwiazlizmami to moj cel?nie sadze!kontakt z cortazarem,czy nawet cervanetesem tez da mi upowanznienie bym mogla po tych 2 latach solidej nauki nazwac sie biegla w temacie,zreszta sparwdze to udajac sie po tym czasie na superiora.
Wszystko jest ważne, gramatyka, korzystanie z roóżnych testów, materiałow, oglądanie tv, słuchanie muzyki, ale nie da się poznać dobrze języka, ba, nawet mówić poprawnie, nie mając z nim kontaktu.. no po prostu się nie da :) Wiem to z autopsji, bo np ang uczę się mnóstwo lat, gramatykę znam b.dobrze, dużo czytam i słucham w tym języku, tymczasem w Anglii.... rozumiałam mniej więcej co do mnie mówią, ale nie byłam w stanie sklecić płynnej wypowiedzi ;) Z hiszpanskim sprawa jest jescze bardziej skomplikowana, gdyż hiszpanie mówią b.szybko. 2 lata na przygotowanie do Intermedio to może i wystarczą, ale bezdyskusyjnie nic nie zastąpi kontaktu z żywym językiem :) No bo zdasz egzamin i co dalej? Przeciez jak rozmawiasz z hiszpanem to nie obchodzi go na ile procent zaliczyłaś intermedio, tylko na ile możesz się z nim porozumieć :) Mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę i życzę powodzenia :)
el gato. piszesz takie rady jakbys chcial oswiecac swym doswiadczeniem.to oczywiste sa rzeczy bardzo! superior i dyplom z iberystyki nie zagwarantuja tego ze bedziesz swobodny w rozmowie z nativem-to jasne. wszyztskoto jest zasb kwestia szalenie indywidualna!skoro mam motywacje,smialosc mowienia,talent do tej materii to dlaczego mialaby sie nie udac?poza tym rozstrzal jaki ciagle sugerujesz miedzy tym,czego sie zdolam nauczyc a tym co ulslyszeod Hiszpana jest jakims wydumaniem...
luricia, nie słuchaj tego co mówią ci wszyscy mądrzy sugerujący, że nie masz żadnych szans. Jedyną możliwością jest wyjazd, osłuchanie się itp, itd. W ogóle czy oni kiedykolwiek rozmawiali z jakims Hiszpanem czy Hiszpanką? Wątpię. Jeżeli sobie postanowiłaś, że za dwa lata zdasz superiora, to z pewnością ci się to uda! Ja zamierzam podobnie i nie mam zamiaru wyjeżdżać tylko po to, żeby się osłuchać. Jak nie potrafią się sami nauczyć to niech chodzą na jakieś kursy, ą że ty nie musisz bo uważasz,że nauczysz się sama to twój plus. Po prostu jak czytam te posty, to większość próbuje cię zniechęcić do samodzielnej nauki. Ale nie poddawaj się i wierz we własne siły.
Pozdrawiam
Nooooooooooo... Nareszcie jakis normalny głos w sprawie. Rzeczywiście większość powyższych postów jest zniechecajaca do nauki, chociaz nie sadzę, żeby autorki zrobiły to swiadomie.
Naukę hiszpańskiego zacząłem tak naprawdę 2 tyg. temu. Być może we wrześniu pójdę na kurs (o ile zawiąże się grupa), jeśli nie, to mam zamiar skorzystać z prywatnych lekcji (niestety w ograniczonym finansowo zakresie). Docelowo CHCĘ zadć Superior-a, za 4-5 lat, bo jestem realistą. W tej chwili kuję słówka (a nie jest mi łatwo, bo ostatnie nauki pobrałem dość dawno temu).
Tak naprawdę to jest to sprawa każdego z nas, czy bedzie się uczył sam, czy z pomocą tłumu Hiszpanów (i Hiszpanek ;-). Nie jest też istotne, czy zda taki czy inny DELE (i czy go w ogóle zda). Liczy się chęć do pogłębiania tego fantastycznego języka i wytrwałość. Gratuluję wszystkim, którzy cokolwiek osiagnęli, ale trochę wsparcia dla nas, poczatkujących, też by sie przydało, a nie tylko w dół i na ziemię...
Ciekawe skąd ja wezmę owe 3000 "czegoś tam" do Superiora, skoro moja ksiązka ma ich 1700? I "Don Kichota" nie przeczytam nawet po polsku, bo mi się słabo robi od tego (ale za to przeczytam "El Señor de los Anillos"). I jeszcze obejrzę ze 2 - 3 filmy Almodóvara w oryginale, bo nie moge znaleźć do nich napisów.
Aha! I w maju chcę zdać Iniciala, mimo, ze większość uważa, że nie ma sensu, bo to nic nie daje. Dla mnie jest to poważny krok w zyciu i traktuję to osobiście, bardzo osobiście. Zresztą taki mam stosunek do nauki hiszpańskiego.
Na razie moge napisać "Besos para todos" o ile czegoś nie przekręciłem.
Pozdrawiam
Trzymam kciuki, najwazniejsza jest motywacja...nie wiem ile masz lat...ja tez nauke szkolna mam juz dawno za soba i wiem , ze jesli ktos zaczyna uczyc sie dla siebie...nie dla stopnia czy certyfikatu a z pasji to duzo wiecej jezt w stanie osiagnac.
Kontakt z zywym jezykiem bardzo duzo daje szczegolnie w sytucji bez wyjscia kiedy musisz sie tym jezykiem porozumiewac aby przetrwac ale widzialam wiele osob , ktore poznawaly obcy jezyk tylko w ten sposob i umieja sie porozumiec ale czesto bardzo niegramatycznie...nawet po wielu latach...
Ja tez ucze sie sama choc jak juz ktos napisala, warto skorzystac z pomocy nauczyciela na jakims kursie ale lepiej nie na etapie poczatkowym..czytalam jakies rady jezykowca , ze najlepiej na poziomie 3-4 semestru i pozniej 7-8 ...ale nie jest to zdaniem tego fachowca niezbedne. To moze ulatwic ale nie jest niezbedne!!!
Powodzenia wszystkim uczacym sie tym samodzielnie i tym pod nadzorem.
¡Muchas gracias! Tego własnie potrzeba poczatkujacym. Dobre słowo od jeszcze lepszych ludzi.
Beso para usted.

PS: Tym razem skorzystałem z Babel Fish ;)
De nada :) Dobre slowo nic nie kosztuje. Nie znam sie zbyt wiele na nauce jezyka....ale jestem z wyksztalcenia pedagogiem i samoksztalcenie szczegolnie jesli chodzi o doroslych mysle , ze w kazdej dziedzienie ma szanse powodzenia.
A po za tym jesli ktos zaczyna nauke jezyka to z mysla, zeby sie w nim kiedys moc porozumiewac...i jak bedzie mial okazje to na pewno z niej zkorzysta :)
Luricia, wybacz, ale po co się pytasz o zdanie innych, skoro żadne argumenty nie są w stanie wpłynąć na twoją opinię..? Zadajesz pytanie, ktoś ci udziela odpowiedzi, a ty oskarżasz go o zniechęcanie itepe, itede. Skoro masz własne zdanie na ten temat, to rób jak chcesz, nikt cię do niczego nie zmusza... A co do "oświecania doświadczeniem" - znam hiszpański jak narazie tylko na poziomie podstawowym, nie gadałam nigdy z rodowitym hiszpanem i nie mam zamiaru nikogo zawstydzać swoją "wiedzą", mówię co wiem, tyle. Ja chciałam pomóc, co z tym zrobisz, to twoja sprawa.
hmmm..........to w sumie chyba ja pierwsza zaczelam mowic o tym ze sa male szanse na osiagniescie superiora w 2 lata. i caly czas twoerdze ze sa bardzo male szanse. intemedio bez problemu..sueprior tez jesli rok z tychy 2 lat spedzisz w hiszpanii. nic nie zastapi zywego jezyka. moiwsz telewizja?? ok pokaz mi telewizje gdzie ludzie mowia nie wyraznie..ja takiej hiszpanskiej telewizxji nie znam. a teraz przykald: sluchanie na superiorze; wywiad z paz vega- ANDLAUZYJKA! slyszac piewrwszy raz andaluzyjczykow na zywo nie jestc w stanie zroumiec polowy z tego co mowia...albo inaczej rozumiesz ale co innego...bo zamiast dos perros masz do perr....wiec naprawde to nie ejst tak ze my zniechecamy. jestesmy tylko realstami ktorzy maja ta nauke za soba. jasne mi telewizja dala super duzo i wogole programy muzyka filmy. ale mozna byc z\megaguai teoretyukiem a to chyba nie o tochodzi?? bo po co ci teorai jak w praktyce bedzie beznadziejnie?? chyba ze niektrore osoby tylko interesuje znajmosc teoretyczna..wtedy ok . ja dalej nie rozumiem co autorka ma na mysli mowac biegle? superior to nie biegly jezyk. biegly jest tlumacz....ale i tak powodzenia bo to fajny cel tylko ze ja jestem realistka:) no i czlowiek uczy sie cale zycie.....
PS i nie powiedziałam, że ci się nie uda, tylko żebyś wzięła pod uwagę różnicę jaka jest między zdanym egzaminem, a możliwością komunikacji...
Saludos
Wszyscy macie wlasciwie racje...nawet wlasny jezyk trudno jest poznac do konca...bo fachowe slownictwo z , ktorym sie nigdy nie zetknelismy bedzie zawsze nowe. Bieglosc to dla kazdego cos innego...wiec nie warto sie spierac. Przyznam tez racje tym , ktorzy uwazaja , ze aby rozumiec zywy jezyk...szczegolnie dialekty jest potrzebny kontakt z takim jezykiem...nie wiem jak jest w hiszpani ale we wloszech mowa w wielu regionach rozni sie znacznie od standartu ale bywaja czasem filmy i programy gdzie wypowiadaja sie prosci ludzie i mozna posluchac takiego jezyka. Uczylam sie wloskiego glownie od wlochow...i po wielu latach mimo, ze moja znajomosc praktyczna jest wieksza niz osob , ktore ucza sie na kursach czy z ksiazek...robie czesto banalne bledy...bo nie wszyscy wlosi uzywaja jezyka poprawnego, standartowego czy o bardziej skomplikowanych strukturach gramatycznych. Ja bylam wrecz bardzo dumna , ze uzywam jezyka potocznego.
Wszystko wiec zalezy od postawionego sobie celu...bo znajomosc standartu pozwoli na zdanie egzaminu ale tez na ewentualne porozumiewanie sie w danym kraju...zawsze mozna poprosic o powtorzenie, wyjasnienie...a nasz jezyk powinien byc dla hiszpanow zrozumialy...i to juz jest cos.
Troszke sceptycznie podchodze tez do certyfikatow...jesli nie sa nam do czegos konkretnie potrzebne to chyba darowalabym sobie ten stres i uczylabym sie tylko dla przyjemnosci. I jesli chodzi o terminy...wszystko zalezy od naszych indywidualnych predyspozycji...ja osobiescie nie jestem geniuszem wiec nie stawiam sobie tak wygorowanych celow.
el gato.ja nie stawiam znaku rownosci miedzy egazeminem a komunikacja.ciagle i uparcie pisze zas o indywidualnym charakterze przedsiewziecia.dla mnie bieglosc polega na tym,ze w rozmowie z Hiszpanem nie pogubie sie,a jesli nie bede znala jakiegos slowa?na Boga! nic forszego od pychy.chhce sie uczyc cale zycie,czy musze powtarzac banaly ,ze cale zycie sie uczymy i w polskim jest mase slow ktorych nie znamy?nie ublizajmy jezykowi sadzac inaczej! dla mnie bieglosc bedzie mama nadzieje jakims ekwiwalentem superiora ,bo slyszalam jak wys jest tam poziom. wiec ten egzamin poprzedzi solidna nauka oczywiscie,nie jeste az tak zuchwala by bez tej pewnosci probowac.
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 68
poprzednia |

« 

Pomoc językowa