2 lata na hiszpanski?

Temat przeniesiony do archwium.
61-68 z 68
| następna
ja chodziłam do c2 barcelona, w sumie to jest mało znana szkoła, ale polecam
a do jakiej Ty chodziłaś?
do kingsbrooka. bylo wrecz cudownie! wszyscy sie znali, wspanialy klimat, nie to, co w enforexie, gdzie kazdy byl anonimowy...
moj plan jest taki:2 lata jak w tytule postu na hiszp.teraz umiem podstawy,przez rok najblizszy chce dojsc do poziomu sredniozaawansowanego,pojechac w przyszle wakacje na 3 mies do Hiszpanii potem przez kolejny rok dojsc do bieglosc,zaawansowania.chyba realna sznasa co?
napiszcie mi prosze jak sobie poradzic z takim wyjazdem,tj gdzie najlepiej pojechac jesli macie doswiadczenia, przez jakiego posrednika?almatur organizuje takie wyjazdy dla studentow do prac faknych ale dojsc drogie to sa przedsiewziecia,znacie jakies inne?ktos kiedys pisal ze do usa wyjechal poprzez buiro studenckie,czy tu tez tak mozna?kwota do zaplacaenia tam byla symboliczna wiec to ciekawa opcja.piszcie jesli macie macie jakies doswiadczenia ,sugestie,chce wyjechac ale z zadnych wypadku nie jako au pair! chce pracowac w barze lub recepzji jakiegos hotelu cos takiego...no i idealnieb byloby gdybym tez chodzila do jakies dobrej szkoly jezykowej podczas pobytu.,..ech doradzcie...
A ja myślałbym optymistycznie. Pod warunkiem, że całe 2 lata poświęcisz na naukę języka. Jeśli tylko nie musisz pracować, to zrezygnuj z pozostałych rzeczy. Odłóż spotkania towarzyskie i przyziemne sprawy na za dwa lata. Wtedy masz szansę. Postaw wszystko na jedną kartę. Sprawdź jaką liczbę słów powinnaś znać i oblicz ile musisz wkuć dziennie. Do tego naucz się jedego idiomu dziennie. Poza tym czytaj, czytaj i czytaj wszystko co w tym języku. Oczytanie pomaga najbardziej. Nie musisz nigdzie wyjeżdżać. Mamy dosyć źródeł do nauki hiszpańskiego w Polsce. Największą przeszkodą jest brak czasu. Jeśli ktoś deklaruje, że uczył się hiszpańskiego 9 lat i nadal nie wie wszystkiego... Ma rację, jest rozsądny. Ja uczę się języka polskiego od urodzenia i wciąż sięgam po słowniki.
Z takim nastawieniem to po 2 latach mozna jak nativo mowic;)
Uczącym się hiszp. w Wawie co najmniej 2 lata polecają bezpłatne kursy tematyczne w Academii de la lengua. Kursy dotowane są przez UE. Czy warto skorzystać? Co sądzicie?
Pod warunkiem, że całe 2 lata
>poświęcisz na naukę języka. Jeśli tylko nie musisz pracować, to
>zrezygnuj z pozostałych rzeczy. Odłóż spotkania towarzyskie i
>przyziemne sprawy na za dwa lata. Wtedy masz szansę.

Nie przesadzajmy z tym odkładaniem wszystkich innych rzeczy na dalszy plan... chcemy się szybko nauczyć języka - OK, ale poświęcanie się tylko i wyłącznie j. obcemu doprowadziłoby wielu do załamania nerwowego... ;-)

Sprawdź jaką liczbę słów powinnaś znać i oblicz ile
>musisz wkuć dziennie.

NIestety nie ma tak prosto - powiedzmy, że powinniśmy znać 10 000 słów i dzielimy to przez dni.
Wychodzimy nam, zaokrąglając, 14 słówek dziennie.
Z jednej strony to wcale nie jest specjalnie dużo, a z drugiej... nawet najbardziej zdyscyplinowana osoba nie jest w stanie uczyć się języka dzień w dzień.
I co najważniejsze - nauka języka to nie tylko słowa! Pozostaje gramatyka, której trzeba poświęcić "trochę" czasu.
Temat przeniesiony do archwium.
61-68 z 68
| następna

« 

Pomoc językowa