Hiszpański... jednak trudny??

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 86
poprzednia |
Wiem, że był podobny temat, ale bardzo proszę o odpowiedź.
Słyszałam (na tym forum i nie tylko), że hiszpański na początku wydaje się łatwy, a później dopiero okazuje się, że to trudny język, skomplikowane odmiany czasowników, mnóstwo wyjątków itd itp.
Moja koleżanka uczy się hiszpańskiego 4 lata i stanowczo mi odradza naukę tego języka, twierdząc, że jest naprawdę trudny.
Ja się zgadzam z Twoja koleżanką. To trudny język. Zwłaszcza duzó trudności nastręcza cała masa nieregularnych czasowników, ogromna ilość czasów i tzw perifrasis verbales. Do tego dochodzi tryb subiektywny , charakterystyczny dla języków romańskich- tego się możesz nie nauczyć i szybko zniechęcić. Poza tym powiedzmy sobie szczerze- hiszpański nie jest tak popularny jak angielski, czy francuski. Odradzam Ci naukę hiszpańskiego.
Moze i pozniej gramatyka jest skomplikowana, ale warto nauczyc sie hiszpanskiego! jest duzo czasownikow nieregularnych, ale one sa proste do nauczenia i mozna latwo zapamietac! a jak wiadomo licza sie checi bo bez nich niczego w zyciu sie nie osiagnie:) a poza tym teraz bedzie duze zapotrzebowanie na polakow ktorzy mowia po hiszpansku... po angielsku juz kazdy mowi! i to nieprawda, ze hiszpanski nie jest tak popularny jak francuski! wymowa jest o wiele prostsza:) i w ogole to najpiekniejszy jezyk na swiecie! ( procz polskiego oczywiscie ;) hehe
wszystko zalezy od tego, czy sie do jezyka serce ma!! jak sie ma to sie subjuntivo w 5 minut pojmnie, a nieregularne samemu się będzie na czuja tworzyć. taka prawda.... popatrz, polski to trudny jezyk, ale sa przeciez obcokrajowcy, ktorzy nim wladaja praktycznie bezblednie. myslisz, ze robili to z przymusu?
*znaczy, czy sie polskeigo z przymusu uczyli (padnietam)
Wiesz-= nie zroumiałam Twojej myśli; sporo w niej literówek i w ogóle styl pisania pozostawia wiele do życzenia. Rację , jednak, muszę Ci przyznać- do języka trzeba mieć serce i wtedy wszystko przychodzi łatwo. Ja oceniłam tylko naukę hiszpańkiego z punktu widzenia kogoś, kto ma dylemat typu- warto/ nie warto.
Poza tym najpiekniejszym językiem jest angielski i chyba nie ośmielisz się tego podważyć..
besos!
to zalezy od tego jak zdefiniowac slowo "trudny"
Wiem z autopsji ze na pewno hiszpański jest x razy łatwiejszy od francuskiego, porównywalny pod względem trudności z angielskim, tyle ze duzo przyjemniejszy.
Jesli chodzi o odmiany czasowników to wiele zalezy od, konstrukcji umyslu, inteligencji...
Gdy jest się umysłem bardziej ścisłym to nauka wszystskich wyjątków i konigacji nie stanowi zadnego problemu bo nawet posrod wyjatkow mozna nawet podswiadomie zalapac algorytm ich tworzenia
Natomiast język angielski ma tą przewagę, że żyjemy w świecie bombardowanym cały czas przez przekaz akngielski. Wszędzie gdzie się nie ruszyć otacza nas język angielski. Hiszpański natomiast jest kompletnie niewidoczny.
tryb subiektywny -a co to takiego?
jest tryb łączący, który wcale nie jest charakterystyczny tylko dla romańskich, bo w angielskim tez jest subjunctive mode
tryb łączący bywa również nazywany trybem subjektywnym ,ze względu na charakter jego uzycia i wyrażanego nim stosunku autora wypowiedzi do czyności / stanu , który w tym właśnie trybie wyraża.

Owsze występuje on też teoretycznie w angielskim , ale jest on zupełnie nieużywany w praktyce.
Jest zaś charakterystyczny dla języków romańskich- włośki, hiszpański, portugalski- na pewno, nie wiem jak jest w przypadku rumuńskiego.
No i we francuskim tez występuje ten tryb.
Tryb łączący ( subjuntivo) poznaję się dopiero w nieco póżniejszej fazie nauki. Jest to dość obszerne i trudne zagadnienie, więc mam nadzieje,że Dude ma ścisły umysł i wysokie IQ (czytaj "aj kju:) i nauczysz się go bez problemów,


Chao!
A ja uważam, że dla Polaka hiszpański jest łatwym językiem. Nie ma dużych problemów ze składnią, gramatyka nie jest skomplikowana i nie przesadzałbym z tą nieregularnością odmian czasowników. Po jakimś czasie odmienia się na czuja właściwie bez błędów.
Każdy jednak język, nawet tak piękny i dynamiczny jak hiszpański staje się nudny, ba! nawet wstrętny, jak nie szukając daleko angielski, jeśli się uczy go wyłącznie w szkole i nie ma kontaktu z kimś dla kogo jest to język ojczysty. W zwyczajnych rozmowach po hiszpańsku nagle okazuje się że nie trzeba było znać kostrukcji wszystkich możliwych czasów we wszystkich możliwych trybach aby poprawnie mówić. Pewnie, że jak ktoś chce czytać Marqueza w oryginale to bez tego nie ruszy, ale to już zupełnie inna historia :-)

Pozdrawiam wszystkich miłośników Ameryki Łacińskiej
nazywać tryb łączący trybem subiektywnym to tak jakby mówić że ryby są rekinami bo rekiny to jedna z możliwych do wyodrębninia grup ryb
btw
wpisałem w guglach "tryb subiektywny" i wyrzuciło mi 5 stron z czego 3 dotyczyły języka elfów, a 2 inne to wpisy na forum. pozostawię to bez komentarza

A wracając do samego subjuntivo nie sądzę, żeby dla Polaków był on trudniejszy w użyciu niż present perfect w angielskim
od siebie proponuje nie uzywać, a tym bardziej przeprowadzać transkrypcji słów, których się nie rozumie:)
Francuski nie jest wcale trudny! Sama myslałam, że jest faktycznie trudny dopóki nie zaczęłam się go uczyć. Ma jasne zasady tworzenia, wręcz matematyczne, no a wyjątki są przecież w każdym języku :) Myślę, że wiekszość ludzi opiera się wciąż na stereotypach... Zachecam do nauki francuskiego!
do Ghorbique Leon:

ja kocham America latina !!!! szczegolnie Argentine ;)

do reszty:

co do glownego pytania o trudnosc hiszpanskiego i sens jego uczenia sie, musze twierdzic,ze warto sie troche pomeczyc, by ostatecznie poznac ten jezyk --> jest najpiekniejszy na swiecie [angielskiego nie nawidze --> nauczyciele bez talentu pedagogicznego]. gdzies na tym forum juz pisalam, ze z poczatku hiszpanski wydaje sie byc latwym jezykiem, a poznej dochodza trudne zagadnienia i zaczynaja sie schody... ale w jakim jezyku tak nie jest?? osobiscie znam hiszpanski, angielski i niemiecki i jesli mialabym wypowiedziec sie, ktory z nich jest najlatwiejszy, nie moglabym tego stwierdzic. moim zdaniem logika budowania zdan i rozumowania w ang i hiszp jestdosc podobna do polskiego, ale natomiast czasy i wszelkie tryby sa dla mnie proste w nimieckim.

co do "modo de subjuntivo' [bo tak brzmi jego pelna nazwa] w hiszpanskim, rzeczywiscie moznaby go okreslic jako "subiektywny", ale tylko dlatego, ze jego uzycie jest dosc skomplikowane i na ogol chaotyczne. nawet sami hiszpanie czy reszta latynosow ma problemy z ukonkretnieniem jego zastosowania. jest w nim spora ilosc wyrazen do zapamietania, w ktorych sie stosuje subjuś, ale generalnie nie jest trudny [ja go zrozumialam po 15 minutach, a wyjatki przyszly pozniej] do nauczenia. ucze sie od 1,5 roku i znajac ogol gramatyki hiszpanskiej,wiem, ze najtrudniejsze jest zastosowanie czasow, tryb subjuntivo, zdania warunkowe i peryfrazy ---> choc dosc szybko da sie je zrozumeic i zapamietac - jak ktos juz tu napisal, trzeba jedynie MIEC SERCE DO TEGO JEZYKA i troche cierpliwosci!!! ja bym nie zamienila cudownego espańola na zaden inny jezyk!!!!

pzd :)
To nie chodzi o to czy jest trudny, czy nie- niektórzy się po prostu...








brzydzą!!
Dzięki za wieeeele rad :)

Teraz się po prostu trzeba wziąć do nauki :))
ehh widac jakas dysinteligentna jestes skoro prostej rzeczy pojac nie mozesz xD a co do literowek to huehue odezwala sie ta, co ich nie popelnia;p

angielski zas nie jest piekny - jest banalny!!
łuh skoro wg ciebie subjuntivo taaakie trudne jest to ja nie wiem, jak ty sobie z ułamkami w szkole radzilas xD
Ojej ,ale próbujesz nieumiejętnie wywołać kłótnie- przykre to jest. Tak dla mnie subjuntivo jest dość trudne. I wiem doskonale, że wiekszość uczących się ma z nim problemy, no ale tu oczywiście nikt się nie przyzna. Wręcz przciwnie- widzę ,że kazdy pojmuje subjuntivo w 15 minut. Mnie pozostaje tylko pozazdroscic. A co do ułamków- radziłam sobie bardzo dobrze- w koncu studiowałam matematykę przez 3 lata:-)

abrazos
"wkońcu"- oczywiscie:-))

besos
a jezeli ktos naprawde je tak szybko pojmuje??

ps. akurat klotni najwiecej ty tu wywolujesz xD
>a jezeli ktos naprawde je tak szybko pojmuje??

- Juz mówiłam- tylko pogratulować i pozazdrościć:-) co niniejszym postem właśnie czynię- gratuluję:-))

>ps. akurat klotni najwiecej ty tu wywolujesz xD

Mejor te guardes todo eso
a otro perro con ese hueso
y nos decimos adio's
[wpis został usunięty]
[wpis został usunięty]
- widac podwazasz to, ze hiszpanie znaja subjuntivo xd (pytalam sie ich przy pisaniu tamtego posta)

- pierwej musisz mi plec zmienic, bo ja w pisuary nie sikam.
>Ojej ,ale próbujesz nieumiejętnie wywołać kłótnie- przykre to jest.

:D:D:D
ja tez sie ucze francuskiego, tez uwazam ze ma bardzo jasne zasady gramatyczne - to prawda. Ale zgodzisz sie, ze we francuskim masz duzo wiecej zwiazkow frazeologicznych do zapamietania, fonetyka jest okropna. Czesto jak slucham francuzow to malo potrafie zrozumiec, ale jakby napisali to co mowia toby sie strasznie proste okazalo.
I tez zachecam do francuskiego bo to w sumie fajny jezyk:)
Glupota. Piszesz najpierw o trudnosciach w czystym rozumieniu subjuntivo, a teraz gadasz o konkretnych przykladach. Dla kazdego kto mial stycznosc z trybami laczacymi oczywiste jest to ze samo zrozumienie nie wystarczy i trza po prostu zapamietac po jakich czasownikach w jakich okolicznosciach uzywac indicativo a kiedy subjuntivo
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 86
poprzednia |

 »

Pomoc językowa