jaka metoda na slowka?

Temat przeniesiony do archwium.
sluchajcie,jaka macie metode na slowka? i czy codziennie poglebiacie slownictwo?czy sporadycznie?...
Najgorsza metoda jest wkuwanie slowek na pamiec. Uczysz sie wtedy slownictwa biernego, ktorego na 100% nie wykorzystasz w rozmowie. Najlepiej uczyc sie codziennie jakiegos tekstu na pamiec, jak poznajesz jakis wzrot, wyrazenie, to ukladaj nim zdanie i w takiej formie zapisuj w zeszycie, na kartce.
wkuwanie słówek jest dobre, ja jestem za. nigdy nie masz pewnści czego nie wykorzystasz, a zwłaszcza w rozmowie ;] pozdr
No coś Ty? Ja wkuwałam słówka i wykorzystuję je bez najmniejszych problemów.
Ta sama krew w nas płynie :D hyhy :D ciotka jest the best ;];];] Ja też kuję słóweczka, ale grammar u mnie na opak ;/;/;/ :D Mam nadzieję, że kiedyś załapie to i owo ;/
Prosty przykład - mam sobie układać zdanie z każdą częścią garderoby czy nazwą produktu spożywczego? A po co, skoro wystarczy zapamiętać zwrot z jednym słówkiem, resztą "wkuć" i podmienić w razie potrzeby...
:) ucz się, ucz. Ciocia pojutrze na dwa tygodnie pożegna się z hiszpańskim i pogada sobie po polskiemu nieco ;)
Siem uczem ;] Tylko ta gramatyka ;] CO prawda łatwiejsza niz we francuskim ;] ale jednak ;/ A co do słówek to racja :D Wystarczy sprytnie podmienić :D
Uczy sie, Syncio, uczy, śmiga ćwiczonka i wypracowanka jak stary madrileńo, tylko panikuje niekiedy za bardzo, jak czegoś nie kapuje... ale młodość sometimes bywa niecierpliwa :)
Ja polecam gre w "panstwa, miasta" ze slowniczkiem:-) fajnie sie uczy, a drugi sposob to, ogladanie tv i spawdzanie kazdego wylapanego slowka:)
kuzyniu, a swoja droga to podziwiam Cie za ten ogromny zapal do nauki:-)))
a my z kolegą uczymy się MIEDZY INNYMI słowek tak ze codziennie wysyłamy sobie smsa z jednym słowem.Działa.Polecam
Agniecha, ja nie mowie o takim podstawowym slownictwie, czyli pierwsze 1[tel]slow. Prosty przyklad. Czytasz artykul, wypisujesz jeden czasownik i sprawdzasz w slowniku jego znaczenie. Mimo ze w tym momencie pamietasz znaczenie slowka, to jak bedziesz za pol roku rozmawiala, to to slowko nie bedzie w Twoim "czynnym slownictwie" i na pewno w rozmowie nie przyjdzie Ci do glowy, aby je uzyc. Ale to wiedza osoby, ktore wyjezdzaja za granice myslac ze znaja jezyk, a jak przychodzi do swobodnego mowienia, to nie potrafia sie wypowiedziec, bo brak czynnego slownictwa.
hehe ;] dobrze, że nie ma benzynu w poblizu, bo aż płonę z tego zapału do nauki :D pozderki kuzyneczko :D
Od pięciu miesięcy studiuję w Hiszpanii i od samego początku porozumiewam się dość swobodnie. I największym zaskoczeniem było to, że wcześniej jedyna rozmowa po hiszpańsku jaką odbyłam to była jakaś gadka-szmatka z facetem z Chile na dworcu PKP w Gdańsku.
Wydaje mi się, że wszystko zależy od inteligencji uczącego się :)
Przy czym ja też nie mówię o podstawowym słownictwie, wręcz przeciwnie, o specjalistycznym, właściwym dla danej dziedziny. I tu nie widzę innej możliwości jak zwykłe "wkucie" bo jakie zdania można ułożyć z wyrazami "silnik synchroniczny zasilany od strony twornika"? :)
Boże, siostro, czego oni Cię tam uczą???
A swoją drogą rzeczywście, pięć miesięcy nam stuka na obczyźnie. Jak ten czas leci.
A przywieziesz mi pierogi??? :D
a czasami tak jest , że wiesz, że znasz dane słowo , ale za diabły nie pamiętasz jego znaczenia, to tzw. czarne dziury, niestety w płynnym używaniu słownictwa pomaga tylko częste używanie danego języka, słuchanie go, czytanie, to utrwala wiedzę, jak w każdym chyba przypadku:)))
hey ja tez tu sie ucze w LO. I naprawde jesli w 5 nauczylas sie jezyka to super :)
LO w hiszpani oczywiscie
Nie, nie, aż tak genialna to nie jestem ;) Uczyłam się dużo wcześniej, ale zawsze sama i nigdy nie miałam styczności z językiem mówionym, nie licząc oglądania TVE Internacional.
A tego LO to Ci zazdroszczę, gdybym mogła cofnąć czas... zawsze byłam takim leniem, że nawet do angielskiego mi się nie chciało przykładać, a teraz siedzę i wkuwam bo bez tego ani rusz.
Pozdrawiam.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Brak wkładu własnego

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia